Nowy trend w domach bogaczy. "Symbol statusu"

wiadomosci.gazeta.pl 1 dzień temu
Zdjęcie: Fot. Franciszek Mazur / Agencja Wyborcza.pl


Zamożne osoby znalazły sposób, aby móc zaprezentować stylowe i bogate wnętrza swoich domów. Zdaniem felietonistki "The Guardian" Emmy Beddington robią tak, bo "nie oglądają kryminałów".
Zasłony, firanki, rolety i żaluzje w wielu domach oraz mieszkaniach są niezbędnym elementem. Niektóre osoby poświęcają dużo uwagi, aby pasowały one do reszty wystroju wnętrza, a niektórym służą one po prostu do osłony przed słońcem lub zachowania prywatności. Amerykański magazyn "The Atlantic" zauważył jednak, iż ich brak może świadczyć o sytuacji finansowej gospodarza, ale nie chodzi o to, iż nie stać go na zasłony.


REKLAMA


Odsłonięte okna nazwano bowiem "nieoczekiwanym symbolem statusu, który został stałym elementem luksusowych domów" między innymi w Brooklyn Heights oraz w pozostałych zamożnych dzielnicach Nowego Jorku.


Zobacz wideo Bartłomiej Annusewicz: 30-40 tysięcy za metr kwadratowy to norma w nieruchomościach premium


Zamożne osoby nie zasłaniają rolet i zasłon? "Symbol statusu"
Brak zasłon umożliwia eksponowanie drogich mebli, sprzętów i ogólnego wystroju, który często bywa dziełem projektantów wnętrz. Dziennikarze "The Atlantic" ocenili, iż dla osoby z zewnątrz powoduje to wrażenie "zaglądania do salonu wystawowego". Zarówno chęć pokazywania, jak i obserwowania wnętrz nie bierze się jednak znikąd.


Trend ten zauważył "The New York Times", który zwrócił uwagę na różnicę pomiędzy osobami utrzymującymi swój wysoki status od wielu pokoleń a tymi, którzy dopiero niedawno osiągnęli finansowy sukces na przykład w branży technologicznej. Dla tych pierwszych najważniejsza była bowiem dyskrecja, w przeciwieństwie do osób zwanych "nowobogackimi", które twierdzą, iż ma nic złego w prezentowaniu swojego zamożnego stylu życia. - Spędzamy więcej czasu w sprawdzaniu, co robią bogaci i sławni, a mniej na tym, co Barry z HR-u i Sandra z księgowości robili w zeszły weekend - powiedział profesor ekonomii na Uniwersytecie Stanforda Nicholas Bloom.
Odsłonięte okna mają swoje wady. "Nie oglądają kryminałów"
Ekspozycja wnętrz może zachęcić potencjalnych włamywaczy, którzy są skłonni obserwować gospodarzy choćby przez długi czas, czekając na ich wyjazd, aby splądrować mieszkania. Niewykluczone również, iż doprowadzi to do rywalizacji między sąsiadami bogatych dzielnic, co w następstwie pogorszy ich relacje. Istnieją jednak jeszcze bardziej niepokojące scenariusze, związane z zagrożeniem życia.


Zdaniem felietonistki "The Guardian" teoria z zasłonami oznacza, iż "bogaci nigdy nie oglądają kryminałów". "Bo w nich jasno oświetlone okno, przez które widać kogoś wyjmującego wino ze swojej lodówki, rozlewającego je na marmurowy blat, a następnie siadającego na sofie, jest nieuniknionym preludium do morderstwa" - napisała Emma Beddington.
Idź do oryginalnego materiału