Nowy początek / szejkan

publixo.com 2 tygodni temu

Koniec!
Powiedziałem koniec i basta.
Moje lustrzane odbicie
zachowywało spokój
i nie reagowało na te stanowcze słowa.
Nigdy więcej tych dolin okrutnych,
ciemnych przełęczy
i uliczek podejrzanych.
Słyszałeś — nigdy więcej!
Bierzemy się kolego w garść
i ruszamy do słońca.
Odbicie zamrugało.
Niech do Ciebie w końcu dotrze,
że ja już tak nie chcę.
Nie do twarzy mi w czerni.
Ja chcę biegać skąpany w zieleni,
a nie toczyć się w smole.
Czy to w końcu do Ciebie dotarło!?
Odbicie zmarszczyło w zamyśleniu czoło.
Chyba zrozumiało,
pojęło te słowa
wykrzyczane w restauracyjnej toalecie…

Idź do oryginalnego materiału