Słowa Bruno Schultza z tytułu dzisiejszego wpisu idealnie podsumowują mój ubraniowy wybór. Jest sukienka z cienkiej tkaniny i okulary przeciwsłoneczne - rzeczy kojarzące się z ciepłem, a do tego futrzak, bo pogodowe kaprysy wiosny sprawiają, iż nigdy nic nie wiadomo.
......
Zarówno sukienka, jak i futro, to prezenty od moich świetnych koleżanek z pracy. Szczególnie polubiłam się z sukienką - granatowy kolor, srebrne guziki i dość luźny krój sprawiają, iż noszę ją choćby kilka razy w tygodniu, zmieniając tylko dodatki. w tej chwili łączę ją z grubymi rajstopami i ciemnymi bluzkami z rękawem za łokieć, a latem pewnie poprzestanę na halce, która jest integralną częścią sukienki.
(zdjęcia: Włóczykij)