Niespodziewane Odsłonięcie: Szokująca Zdrada Męża Wychodzi na Jaw

twojacena.pl 3 godzin temu

Niespodziewane odkrycie: Zdrada męża

Aneta dowiedziała się o zdradzie męża zupełnie przypadkiem

Jak to często bywa, żony są ostatnie, które odkrywają niewierność swoich mężów. Dopiero później Aneta zrozumiała znaczenie dziwnych spojrzeń kolegów i szeptów za jej plecami. Dla nikogo nie było tajemnicą, iż jej najlepsza przyjaciółka, Zosia, była w związku z Robertem. Aneta choćby o tym nie podejrzewała.

Wszystko wyszło na jaw tej nocy, gdy niespodziewanie wróciła do domu. Od lat pracowała jako lekarka w szpitalu. Tego dnia miała mieć nocny dyżur, ale pod koniec zmiany jej młoda koleżanka, Kasia, poprosiła o przysługę:

Anetko, mogłabyś zamienić się ze mną dyżurami? Ja dzisiaj za ciebie, a ty w sobotę za mnie. jeżeli oczywiście nie masz innych planów. Moja siostra wychodzi za mąż, ślub jest w sobotę.

Aneta zgodziła się. Kasia była miłą i pomocną dziewczyną. Poza tym, ślub to ważna sprawa.

Tej nocy Aneta wróciła do domu podekscytowana chciała zrobić mężowi niespodziankę. Ale to ona dostała największe zaskoczenie.

Gdy tylko weszła do mieszkania, usłyszała głosy dochodzące z sypialni. Jeden z nich należał do Roberta, a drugi też go rozpoznała, tylko nie spodziewała się go usłyszeć w takiej sytuacji. To był głos jej najlepszej przyjaciółki, Zosi. To, co usłyszała, nie pozostawiało wątpliwości co do ich relacji.

Aneta wyszła z mieszkania tak cicho, jak weszła. Spędziła bezsenne godziny w szpitalu. Jak teraz spojrzy w oczy swoim kolegom? Wszyscy wszystko wiedzieli, a ona była ślepa z miłości do Roberta, ufała mu bezgranicznie. Mąż był sensem jej życia. Dla niego była gotowa na wiele. Zrezygnowała choćby z marzenia o dzieciach. Za każdym razem, gdy poruszała ten temat, Robert mówił, iż jeszcze nie jest gotowy, iż powinni cieszyć się życiem. Teraz Aneta zrozumiała, iż on nie chciał dzieci, bo nie traktował ich związku poważnie.

Tej bezsennej nocy podjęła decyzję, która wydawała się jedyną słuszną. Następnego ranka złożyła wniosek o urlop, a potem wypowiedzenie, wróciła do domu i, gdy mąż był w pracy, spakowała swoje rzeczy i uciekła na dworzec kolejowy. Od babci odziedziczyła mały dom na wsi. To tam postanowiła się ukryć, wierząc, iż mąż nie będzie jej szukał na końcu świata.

Na dworcu kupiła nową kartę SIM i wyrzuciła starą. Zerwała wszystkie więzi z poprzednim życiem i odważnie ruszyła naprzód.

Następnego dnia wysiadła na znanej stacji. Ostatni raz była tu około dziesięciu lat temu, na pogrzebie babci. Wszystko wyglądało tak samo spokojnie, prawie bez ludzi. Właśnie tego teraz potrzebuję pomyślała.

Dotarła do wioski, łapiąc okazję, a potem jeszcze dwadzieścia minut szła pieszo do domu babci. Ogród był tak zarośnięty, iż ledwo udało jej się dojść do drzwi.

Zajęło jej kilka tygodni, by doprowadzić dom i ogród do porządku. Na pewno nie dałaby rady sama, ale pomogli sąsiedzi. Wszyscy pamiętali jej babcię, panią Jadwigę, która przez ponad czterdzieści lat uczyła dzieci w miejscowej szkole. Kilka pokoleń mieszkańców wioski nauczyło się czytać i pisać dzięki niej. Wielu teraz chciało pomóc Anetce, by odwdzięczyć się za wszystko, co zrobiła dla nich ukochana nauczycielka.

Aneta nie spodziewała się tak ciepłego przyjęcia. Była bardzo wdzięczna wszystkim, którzy pomogli jej posprzątać, wyremontować dom i zadomowić się w nowym miejscu.

Wiadomość, iż Aneta jest lekarką, gwałtownie rozniosła się po wsi. Pewnego dnia sąsiadka Marysia przyszła do niej w ogromnym niepokoju:

Anetko, przepraszam, iż cię zawracam, ale moja najmłodsza córka jest chora. Chyba coś nieświeżego zjadła, boli ją brzuch od rana.

Chodźmy, zobaczę twoją córkę zaproponowała Aneta, biorąc torbę lekarską i idąc za sąsiadką.

Mała Hania miała zatrucie pokarmowe. Aneta pomogła dziewczynce założyła sondę i wytłumaczyła Marysi, jak się nią opiekować.

Dziękuję ci, Anetko Marysia nie wiedziała, jak wyrazić wdzięczność. Ty jesteś lekarzem. A tu do najbliższego ośrodka zdrowia jest sześćdziesiąt kilometrów. Mieliśmy pielęgniarkę, ale rok temu odeszła na emeryturę i nikt nowy nie przyszedł.

Od tamtej pory mieszkańcy zaczęli przychodzić do Anety po pomoc. A ona nie mogła odmówić, bo przyjęli ją tak serdecznie, pomagali, jak tylko mogli.

Gdy wieść o lekarce dotarła do lokalnych władz, zaproponowano jej pracę w przychodni rejonowej.

Nie, nie będę pracować w rejonie odpowiedziała stanowczo. Ale jeżeli zgodzicie się na punkt lekarski w naszej wiosce, chętnie się tam zatrudnię.

Władze tylko pokiwały głowami z niedowierzaniem lekarka z miasta, z takim doświadczeniem, chce pracować na wsi? Ale Aneta nie zmieniła zdania. niedługo punkt lekarski został otwarty, a ona zaczęła przyjmować pacjentów.

Pewnego wieczoru ktoś zapukał do jej drzwi. Było już późno, ale Aneta nie zdziwiła się ludzie chorują nie tylko w dzień.

Otworzyła i wpuściła nieznajomego mężczyznę. Po jego minie od razu zrozumiała, iż stało się coś poważnego.

Pani doktor, przyjechałem z sąsiedniej wsi, około piętnaście kilometrów stąd. Moja córka jest bardzo chora. Myślałem, iż to tylko przeziębienie, ale gorączka nie spada od trzech dni. Proszę, pomóż mi.

Aneta gwałtownie zaczęła się pakować, wypytując o objawy.

Gdy dotarli, zobaczyła bladą dziewczynkę leżącą w łóżku. Dziecko ciężko oddychało, miało spierzchnięte usta i wilgotne od potu włosy.

Po badaniu Aneta powiedziała:

Stan jest poważny. Trzeba zawieźć ją do szpitala.

Mężczyzna przecząco pokręcił głową.

Jestem tylko ja i ona. Jej mama zmarła przy porodzie. Ta dziewczynka to wszystko, co mam. Nie mogę jej stracić.

Ale w szpitalu pomogą jej szybciej. Ja nie mam leków, których potrzebuje.

Proszę, powiedz, co jest potrzebne, a ja to znajdę. Tylko nie zabieraj jej stąd. W okolicy jest apteka całodobowa, gwałtownie wrócę. Ale nie mam z kim zostaw

Idź do oryginalnego materiału