Środowisko artystyczne w Polsce jest wstrząśnięte nagłą śmiercią Elżbiety Zającówny, uwielbianej aktorki i niezapomnianej gwiazdy „Vabank” oraz „Matki, żony i kochanki”. W ostatnich dniach pojawiły się jednak informacje o trudności, jakie napotkała rodzina zmarłej przy organizacji pogrzebu. Bliscy będą musieli poczekać na możliwość pożegnania Zającówny, gdyż sytuacja wymaga formalnych procedur sądowych.
Elżbieta Zającówna swoją aktorską drogę rozpoczynała na deskach teatrów warszawskich, jednak to jej role filmowe i serialowe przyniosły jej największą popularność. Rola Hanki Trzebuchowskiej w serialu „Matki, żony i kochanki” sprawiła, iż Zającówna stała się jedną z najczęściej rozpoznawanych twarzy polskiej telewizji lat 90. Mimo iż wcześniej zagrała w takich filmach jak „Vabank” i „Seksmisja”, to właśnie serialowa kreacja przysporzyła jej ogromnej sympatii widzów, informuje Pomponik.
Elżbieta Zającówna zdobywała kolejne role, ale u szczytu popularności stanęła przed dramatycznym wyborem. Poważne problemy zdrowotne zmusiły ją do zakończenia kariery scenicznej. „Kiedy poważnie zachorowałam, zrozumiałam, co jest w życiu najważniejsze. Zmieniło się moje podejście do zawodu. Powiedziałam sobie, iż nie będę umierać na scenie” – wyznała w jednym z wywiadów.
Rodzina Elżbiety Zającówny musi niestety zmierzyć się z dodatkową trudnością w tym ciężkim czasie. Ze względu na brak świadków jej śmierci, prokuratura wszczęła postępowanie wyjaśniające, które wymaga przeprowadzenia sekcji zwłok. „To standardowa procedura w przypadku ujawnienia zwłok przy braku świadków śmierci” – poinformował Piotr Skiba, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Warszawie. Dodał, iż przerwa świąteczna dodatkowo opóźnia termin wykonania sekcji, co sprawia, iż ceremonia pożegnalna odbędzie się później, niż początkowo planowano.
Odejście Elżbiety Zającówny głęboko poruszyło osoby, które miały okazję z nią współpracować i podziwiać jej talent. „Z wielkim smutkiem i niedowierzaniem żegnamy naszą koleżankę Elżbietę Zającównę... W jednym z wywiadów powiedziała: ‘Uwielbiam się śmiać, uwielbiam wesołych ludzi. Tak właśnie chcę żyć...’. I taką Cię zapamiętamy” – napisali przedstawiciele Związku Artystów Scen Polskich w pożegnalnym komunikacie.
Prezes ZASP, Krzysztof Szuster, zapewnił, iż kiedy tylko formalności zostaną zakończone, informacja o dacie i miejscu pochówku zostanie przekazana publicznie. Na razie rodzina oraz środowisko artystyczne czekają na możliwość oddania ostatniego hołdu aktorce, która swoją pracą i charyzmą zdobyła miejsce w sercach tysięcy Polaków.