Nienawidzę go od pierwszego wejrzenia! Mama próbowała rozwiązać sytuację.

newskey24.com 2 tygodni temu

Wujka Tomka Kuba od razu nie polubił, a wręcz znienawidził.

Mama, nerwowo przebierając palcami, powiedziała pewnego wieczoru ośmioletniemu synowi:
– Kubuś, poznaj wujka Tomka. Razem pracujemy, a teraz postanowiliśmy zamieszkać razem.

Kuba zmarszczył brwi, nie rozumiejąc. Co to znaczy? Ten obcy facet będzie teraz z nimi mieszkał?
– A tata? – rzucił z wściekłością, rzucając spojrzenie na mamę i spoglądając ukradkiem na wujka Tomka stojącego w progu.
– Kubusiu, nie zaczynaj! – Mama zaniepokoiła się jeszcze bardziej i choćby podniosła głos.

– Tata wróci! Na pewno wróci! Nie potrzebujemy ciebie! – krzyknął Kuba do tego obcego faceta. Łzy trysnęły mu z oczu i pobiegł do swojego pokoju.
– Kubusiu, synku. Ile razy ci mówiłam, twój tata nas zostawił. Mnie zostawił i ciebie zostawił. Nigdy już nie wróci. A wujek Tomek – to dobry człowiek. Zobaczysz, będzie się o nas troszczył, zaprzyjaźnicie się. – Mama usiadła obok Kuby, który rzucił się na łóżko. Głaskała go po głowie, po plecach, mówiła cicho i łagodnie, ale Kuba nie odwracał się, wtulony w ścianę. Nie wierzył mamie i nie chciał jej słuchać. Tata wcześniej też często wyjeżdżał na długo, swoją wielką ciężarówką, ale zawsze wracał. Wesoły, z prezentami dla Kuby i mamy. Już od bramy krzyczał: „No to witajcie! Zobaczcie, kto przyjechał!” a Kuba biegł mu na spotkanie, rozkładając ręce: „Tato, tato! A co mi przywiozłeś?” Gdy tata wyjeżdżał tym razem, długo rozmawiał z mamą w kuchni. Mama łkała, a tata powtarzał: „Ewo, nie rób scen, wiedziałaś, iż mam rodzinę. Muszę o nich myśleć.” Kuba miał wtedy sześć lat, nie rozumiał, dlaczego mama płacze, przecież tata mówił o nich, o ich rodzinie, o nim i mamie, wszak nie było możliwe, żeby była jakaś inna rodzina. Kuba zasnął, a rano, gdy się obudził, taty nie było. „A kiedy wróci?” – zapytał mamę, która tego ranka była zamyślona i często wzdychała. Kuba nie uwierzył, gdy mama wytłumaczyła, iż tata nigdy już nie wróci. Że ma inną rodzinę, inną żonę i inne dzieci, a oni z Kubą są mu już niepotrzebni. Kuba wtedy bardzo się na mamę rozzłościł, płakał i krzyczał, iż ona kłamie, iż tata go kocha i na pewno wróci. Kuba czekał już bardzo długo, a tata nie przyjeżdżał. Mama zwykle uciszała go, gdy pytał o ojca. A teraz w ich domu pojawił się ten wujek Tomek.

Mama wyszła. Kuba słyszał, jak w kuchni wujek Tomek powiedział:
– Ewo, nie powinnaś tak. Trzeba go było jakoś przygotować.
– Nic. Przyzwyczai się. Wszystko się ułoży. – odcięła mama.

Rano przy śniadaniu wujek Tomek siedział z nimi. Chwalił jajecznicę smażoną na smalcu, jakby to było coś niezwykłego. Mama uśmiechała się, dolując mu gorącą herbatę.
– Kuba, chcesz, żebym cię zawiózł do szkoły? Pokażę ci, jak się prowadzi – zaproponował wujek Tomek.
– Sam pójdę. – burknął Kuba. Tata też dawał Kubie posiedzieć za kierownicą swojej wielkiej ciężarówki, co prawda niezaładowanej i nigdzie niejeżdżącej, ale Kubie podobało się kręcić kierownicą, dotykać różnych dźwigni i przycisków, wyobrażając sobie, iż jedzie gdzieś za horyzont. A od tego wujka Tomka nie chciał nic. Wujek Tomek nie nalegał, a mama nie zwróciła uwagi, iż Kuba jest niegrzeczny. Kuba od dawna przyzwyczaił się chodzić do szkoły sam, mama pracowała w zakładzie w pobliskim miasteczku i, spiesząc się na autobus, krzyczała już w drzwiach: „Kuba, wstawaj! Śniadanie na stole!” Wspólne śniadania mieli tylko w weekendy. Choć Kuba złościł się na wujka Tomka, zaciekawiło go, jaki ten facet ma samochód. Pewnie taki sam stary maluch jak u sąsiada dziadka Wiesia, który odpalAle gdy spojrzał przez okno, zobaczył lśniącego, nowoczesnego fiata w kolorze srebrnym, którym wujek Tomek i mama odjechali w stronę miasta, machając mu na pożegnanie, a Kuba, choć nie odwzajemnił machnięcia, w głębi duszy poczuł coś, co mogło być początkiem akceptacji.

Idź do oryginalnego materiału