Aż czterech na pięciu Polaków przyznaje się do marnowania żywności, a wśród produktów które najczęściej lądują w koszach są pieczywo, wędliny, warzywa i owoce. Tak wynika z raportu „Nie Marnuj Jedzenia 2024”, który przygotowała Federacja Polskich Banków Żywności. Najwięcej jedzenia wyrzucamy w okresie świątecznym.
Anna Mazur z Kieleckiego Banku Żywności mówi, iż jest prosty sposób na przechowanie przed dłuższy czas takich potraw jak bigos, czy pierogi.
– Produkty, które mogą nam zostać z wieczerzy wigilijnej i ze stołu świątecznego takie jak pierogi, kapusta z grochem lub grzybami, czy bigos możemy przechować w zamrażalniku. To najprostszy sposób, by te produkty zachowały dłużej świeżość i byśmy mogli je wykorzystać w późniejszym czasie – mówi Anna Mazur. I dodaje:
– Także ciasta, których nie zjedliśmy podczas świąt można mrozić, ale tylko te, które nie zawierają kremu. Krem po rozmrożeniu nie nadaje się po prostu do spożycia. Natomiast niezjedzone potrawy, których nie da się zamrozić, ani przetworzyć, jak np. sałatki, czy śledzie można oddać do tzw. jadłodzielni, czyli specjalnych lodówek. W Kielcach znajdują się one przy Środowiskowym Domu Samopomocy przy ul. Miodowej 7 oraz przy Szpitalu Kieleckim przy ul. Kościuszki 25 – mówi Anna Mazur.
W polskich gospodarstwach domowych rocznie marnuje się prawie 3 miliony ton żywności – jednocześnie, jak podaje Główny Urząd Statystyczny, aż 6,6 proc. Polaków żyje poniżej progu ubóstwa.