Jarosławiec to urokliwa miejscowość położona w województwie zachodniopomorskim. Co roku, kiedy zbliża się sezon wakacyjny, zaczyna przyciągać uwagę wielu polskich turystów. Wszystko za sprawą tamtejszej plaży. Jednych zachwyca bajkowy krajobraz, innych irytuje nazwa. Jedno jest pewne: to miejsce zmienia sposób, w jaki patrzymy na wakacje nad Bałtykiem.
REKLAMA
Zobacz wideo Prąd rozrywający wciąga w głąb morza. Bądź uważny, gdy jesteś na plaży
Bajkowy krajobraz jak z pocztówki. Turyści zachwyceni polskim Dubajem
Skąd jednak miano plaży jak z Dubaju? Wszystko przez nietypowy kształt, który przypomniał Polakom plaże w kształcie palm w Zjednoczonych Emiratach Arabskich. W Polsce nie był to jednak efekt zamierzony. Budowę plaży ukończono w 2018 roku i spodziewano się, iż będzie służyła w kompletnie innym celu. Ku zdziwieniu wszystkich, z czasem stała się jedną z większych atrakcji na wybrzeżu.
Sztuczna plaża powstała w ramach ochrony klifu. Bałtyk regularnie wymywa klify na polskim wybrzeżu, przez co w wielu miejscach grozi to osuwaniem się gruntu. Aby zatrzymać destrukcyjne procesy, władze w Słupsku postanowiły wybudować plażę, która wszystko spowolni i uchroni tamtejszy ląd. Inwestycja wyniosła 170 milionów złotych i do tej pory była największym przedsięwzięciem, które na celu ma ochronę brzegu morskiego w Polsce. Poza powstaniem plaży, rozebrano wówczas betonową opaskę chroniącą klif przed erozją i wykonano nową, trwalszą. Teraz plaża w Jarosławcu jest największą sztuczną plażą w Europie.
Plaża Dubaj w Jarosławcu. Ludziom nie podoba się nazwa
Choć inwestycja się powiodła, a klif został ochroniony szeroką plażą, to nie mogło obyć się bez krytyki i dyskusji. Wielu wczasowiczów, jak i mieszkańców, zachwyca się nietypowym wyglądem plaży w Jarosławcu. Niewątpliwie przyciąga ona wielu ciekawskich, którzy chcą na własne oczy obejrzeć istotną dla polskiej linii brzegowej inwestycję. Pojawiły się jednak głosy krytyki, którym nie podoba się powszechne porównanie do Dubaju.
Pojawiło się wiele głosów krytykujących nazywanie Jarosławca "polskim Dubajem". Wśród nich dominuje argument polskich kompleksów i nazywania naszych miast czy atrakcji zagranicznymi odpowiednikami [...]
- możemy przeczytać w serwisie jaroslawiec.pl. Nie można jednak jednoznacznie stwierdzić, iż podobne porównania wynikają z czyichkolwiek kompleksów. Ogromną zaletą takich zabiegów jest najzwyczajniej w świecie dobry marketing. Gdyby powiedzieć turystom, iż w Jarosławcu mogą odwiedzić sztuczną plażę chroniącą klif, to z pewnością zainteresowanie byłoby mniejsze, niż w przypadku okrzyknięcia kąpieliska "polskim Dubajem". Taki wczasowicz natychmiast ma w głowie wyobrażenie luksusu i wyjątkowości, a to doskonale działa na wyobraźnie. Ta zaś może przekładać się na rezerwacje noclegów, więc korzystają na tym wszyscy.