Zamiast ugniatać kruche ciasto i męczyć się z wałkiem, robię coś o wiele prostszego, co odda hołd owocom późnego lata i jesieni. Naleśniki à la szarlotka robi się gwałtownie i łatwo, a smakiem przywołują wspomnienia aromatycznego babcinego placka. Bez odpalania piekarnika, bez czekania. Te urocze sakiewki robię prawie codziennie, gdy obrodzi jabłoń na działce.