Aby móc w pełni cieszyć się wędrówką, górscy piechurzy powinni bezwzględnie przestrzegać obowiązujących na danym terenie zasad bezpieczeństwa. Zanim zaczniemy naszą wędrówkę, należy zapoznać się z przebiegiem trasy na mapie i w przewodniku. Nie każdy jednak jest tego świadomy, czego przykładem jest zachowanie, które zostało uwiecznione, a następnie opublikowane przez jedną z turystek w sieci.
REKLAMA
Zobacz wideo Czy możemy się obejść w górach bez zbiorników?
Niebezpieczne zachowanie w górach. Zamiast szlakiem, wchodziła na Śnieżkę zboczem
Na facebookowym profilu Tatromaniak we wtorek pojawiło się nagranie, na którym widać dorosłą osobę, która wraz z dzieckiem wspina się na Śnieżkę. Zrobiła to jednak w bardzo nieodpowiedzialny sposób. Zamiast korzystać z wyznaczonego szlaku, wybrała zbocze góry. Niebezpieczne zachowanie zostało uwiecznione przez jedną z turystek. W poście nie podano jednak dokładnej daty, więc nie wiadomo, kiedy sytuacja miała miejsce. Nagranie zostało opatrzone krótkim opisem, obrazującym, co adekwatnie się wydarzyło.
Bardzo niebezpieczne zachowanie na Śnieżce. Kobieta z dzieckiem wchodziła zboczem, strącając kamienie na szlak poniżej
- czytamy.
Internauci oburzeni. Pod postem pojawiło się wiele głosów krytyki
Sytuacja wzbudziła ogromne emocje i wywołała falę komentarzy. Pod facebookowym wpisem pojawiło się wiele głosów negujących podobne zachowania turystów w górach. Niektórzy sugerują, iż wobec kobiety powinny zostać wyciągnięte konsekwencje.
Mam nadzieję, iż na górze czekał już jakiś miły Pan z KPN z mandacikiem w ręce, bo takie coś trzeba karać
Głupota ludzka nie zna granic. Kobieta powinna otrzymać mandat z najwyższej półki
Nie wierzę w to, co widzę. Jeszcze z dzieckiem
A gdzie straż parku?
Brak słów, a potem tragedia
Masakra, brak wyobraźni
Zero instynktu samozachowawczego
- pisali użytkownicy w komentarzach. Zwróciliśmy się do Karkonoskiego Parku Narodowego z prośbą o komentarz na ten temat. Zaktualizujemy artykuł, gdy otrzymamy odpowiedź.
Sprawdź też: Tragiczny finał poszukiwań. 50-letni Polak poszedł popływać w Oceanie Atlantyckim i nie wrócił