Karol Nawrocki, kandydat Prawa i Sprawiedliwości w wyborach prezydenckich, znalazł się w centrum politycznej burzy po tym, jak jego gest podczas ostatniej debaty z Rafałem Trzaskowskim wzbudził lawinę spekulacji. W odpowiedzi na oskarżenia o rzekome zażycie niedozwolonej substancji, polityk nie tylko wyjaśnił, iż sięgnął po legalny produkt nikotynowy, ale poszedł o krok dalej – publicznie poddał się testowi na obecność substancji niedozwolonych i opublikował jego wynik. W ten sposób próbował przeciąć narastającą falę kontrowersji i udowodnić, iż nie ma nic do ukrycia, jednocześnie rzucając wyzwanie swojemu politycznemu rywalowi, Rafałowi Trzaskowskiemu.
Karol Nawrocki chwali się wynikami testu
23 maja 2025 roku, podczas debaty prezydenckiej, Karol Nawrocki, kandydat Prawa i Sprawiedliwości, został uchwycony przez kamery w momencie, gdy sięgnął ręką do ust. Ten gest wzbudził podejrzenia i natychmiast wywołał falę spekulacji w mediach społecznościowych, sugerujących, iż mogło dojść do zażycia nielegalnej substancji. Kandydat na prezydenta wyjaśnił, iż sięgnął po woreczek nikotynowy, który nazwał "gumą", ale wiele osób nie wierzyło w jego tłumaczenie więc postanowił zrobić test i pokazać jego wynik w mediach społecznościowych.
Karol Nawrocki i afera podczas debaty
Wszyscy zastanawiali się, co Nawrocki włożył od ust podczas debaty prezydenckiej, która odbyła się 23 maja 2025 roku. Kandydat PiS na prezydenta następnego dnia tłumaczył się w mediach:
Nawrocki stwierdził również , iż wykona testy na obecność substancji w organizmie:
Zobacz także:
- Jolanta Kwaśniewska ostro o Karolu Nawrockim. Nie gryzła się w język
- Internauci zaniepokojeni nieobecnością Marty Nawrockiej. "Pani nie było na marszu?"