Myślałam, iż znalazłam tego jedynego, a on w wieku czterdziestu lat mieszka z mamą i uważa to za normalne

przytulnosc.pl 2 miesięcy temu

Po rozstaniu długo nie odważyłam się na nowe związki. Mój poprzedni związek okazał się nieudany i chciałam po prostu cieszyć się wolnością i niezależnością.

Mój były mąż był dość autorytarny. Kiedy się spotykaliśmy, nie przejawiał takich cech. Jednak niedługo po ślubie zaczął demonstrować swoją dominującą rolę w związku. Początkowo choćby mi się to podobało. Myślałam, iż żyję z kimś, kto bierze odpowiedzialność za nas oboje.

Ale później zrozumiałam, iż tak nie jest. Kiedy życie z nim stało się nie do zniesienia, postanowiłam się rozwieść. Poczułam ulgę, kiedy zaczęłam żyć sama. Było tak dobrze, gdy nikt nie próbował mnie zdominować!

Postanowiłam, iż jeżeli kiedykolwiek znów się z kimś zwiążę, to będzie to dobry, troskliwy człowiek. Takim wydał mi się Sławek. Spotkaliśmy się w supermarkecie.

Zaskoczyło mnie, iż mężczyzna w jego wieku zwykle kupuje coś w rodzaju pierogów lub gotowych dań, a w jego koszyku były warzywa, przyprawy, mięso i tak dalej.

Zaczęliśmy rozmowę, a na koniec wymieniliśmy się numerami telefonów. Na pierwszej randce był bardzo uprzejmy i miły. Otwierał mi drzwi, mówił komplementy, a gdy zobaczył, iż mi zimno, zaoferował mi swoją marynarkę. Pomyślałam, iż spotkałam tego jedynego.

Kolejne spotkania tylko utwierdzały mnie w tym przekonaniu. Sławek był prawdziwym dżentelmenem. A po tym, jak został u mnie na weekend, również przekonałam się, iż potrafi robić wszystkie domowe obowiązki. Umył naczynia po kolacji i przygotował mi śniadanie następnego dnia rano.

„Jesteś idealnym mężczyzną,” powiedziałam z uśmiechem.

„Moja mama mówi mi to samo każdego dnia,” odpowiedział.

Uznalam to za uroczą żartobliwość i nie przywiązałam do tego wagi. Ale po dwóch miesiącach znajomości ani razu nie byłam u niego w domu, chociaż on często bywał u mnie. To zaczęło budzić moje podejrzenia, więc ostrożnie zaczęłam dowiadywać się, w czym rzecz. Początkowo unikał odpowiedzi na moje pytania, ale w końcu przyznał się.

„Wydaje mi się, iż wygodniej jest nam spędzać czas u ciebie,” powiedział. „Tutaj czujemy się bardziej swobodnie. I ja też.”

„Dlaczego miałoby mi być niewygodnie u ciebie?” zapytałam. „Tam są twoja mama i trójka dzieci?”

„O, nie,” zaśmiał się. „Tam jest tylko moja mama.”

„Co masz na myśli?” zapytałam. „Ona często cię odwiedza?”

„Mieszka ze mną,” odpowiedział. To mnie bardzo zaskoczyło. I Sławek spokojnie wyjaśnił, iż to wygodne. Dobrze się dogadują. A poza tym, tak jest taniej pod względem ekonomicznym.

Dopóki nie ma żony, jego mama dba o niego. Gotuje, pierze, sprząta. A on wykonuje męskie obowiązki, robi zakupy i zajmuje się większością spraw finansowych.

Sławek nie uważa tego za dziwne. Mówi, iż gdy się ożeni, jego mama oczywiście wyprowadzi się na swoje. Ale skoro ma już prawie czterdzieści lat i nigdy nie był żonaty, mam pewne wątpliwości.

Teraz nie wiem, co robić. Sama wyprowadziłam się od rodziców w wieku osiemnastu lat i od tego czasu utrzymuję się sama. I nie wyobrażam sobie, żebym w tym wieku dzieliła z nimi mieszkanie, choć bardzo ich kocham.

Lubię Sławka. Jest miły, inteligentny i troskliwy. Ale nie chcę rywalizować z jego mamą o jego uwagę. Wątpię, iż tak łatwo zrezygnuje z miejsca w jego życiu. I na pewno nie chcę z nią mieszkać.

Po tym, jak Sławek opowiedział mi o swojej sytuacji z mamą, czułam się jakby zbita z tropu. Nie mogłam uwierzyć, iż w jego wieku wciąż mieszka z rodzicami i uważa to za normalne. To wywołało we mnie pewien niepokój i rozczarowanie, ale nie mogłam zignorować tego, co do niego czułam.

Z jednej strony podobała mi się jego troskliwość i uwaga, ale z drugiej strony, wydawało mi się, iż nie jest do końca gotowy na poważny związek. Jego przywiązanie do matki i niezdolność do oddzielenia się od niej budziły we mnie obawy. Rozumiałam, iż matka zajmuje szczególne miejsce w jego życiu i nie byłam pewna, czy kiedykolwiek uda mi się zająć równie ważne miejsce.

Zaczęłam myśleć o przyszłości z nim i za każdym razem, gdy przypominałam sobie o jego matce, moje pragnienie bycia z nim słabło. Nie mogłam sobie wyobrazić, iż będę rywalizować z jego matką o jego uwagę i iż każda moja decyzja będzie analizowana i komentowana przez nią.

Za każdym razem, gdy się spotykaliśmy, coraz bardziej uświadamiałam sobie, iż nasze poglądy na życie i priorytety bardzo się różnią. Choć był uroczy i troskliwy, jego mentalność i styl życia były zbyt różne od moich. Nie mogłam sobie wyobrazić, iż będę zaangażowana w rodzinne sprawy, w których czułam się niewygodnie i nie na miejscu.

To wszystko zmusiło mnie do zastanowienia się nad naszą przyszłością razem. Nie mogłam zdecydować, czy powinnam kontynuować nasz związek, wiedząc, iż rodzina zawsze będzie dla niego na pierwszym miejscu. Zaczęłam zadawać sobie pytania, czy będę szczęśliwa, wiedząc, iż nie będę mogła zająć tak ważnego miejsca w jego życiu jak jego matka.

Te przemyślenia towarzyszyły mi choćby wtedy, gdy spędzaliśmy czas razem. Czułam, iż coraz bardziej się oddalamy od siebie, ponieważ uświadamiałam sobie, iż nie pasujemy do siebie tak bardzo, jak bym chciała.

W ten sposób znalazłam się w martwym punkcie. Z jednej strony czułam silne przyciąganie do Sławka i nie chciałam się z nim rozstawać, ale z drugiej strony widziałam, iż nasze różnice i jego niezdolność do oddzielenia się od matki stają się przeszkodą na drodze do naszego wspólnego szczęścia.

Idź do oryginalnego materiału