MY - 59 (z książki - 2015 r.)

michalwronski45.blogspot.com 1 miesiąc temu

ROWER TRENINGOWY

Zapomniałem, że mam całkiem nowy tandem w piwnicy i skuszony promocją kupiłem okazyjnie rower. Ale taki bez kół, do bezpiecznego pedałowania w domu, mający choćby licznik, który pokazuje przebytą drogę.

Postawiłem go w reprezentacyjnym kącie pod szablą mojego dziadka i przyrzekłem sobie, że codziennie pokonam co najmniej dwadzieścia kilometrów, a w niedziele nawet trzydzieści. Mój Cień bardzo się z tego roweru ucieszył, poprosił tylko, żebym podczas jazdy zapalał kinkiet na ścianie.

Dotrzymałem przyrzeczenia tylko przez niecały tydzień, ponieważ ja i Cień doszliśmy do zgodnego wniosku, że jednak spacery na świeżym powietrzu są zdrowsze i ciekawsze.

A nasz rower bez kół, odkurzany co jakiś czas, stoi teraz dumnie w kącie i jest atrakcją dla gości, którzy zawsze przez jakiś kwadrans, na zmianę, próbują swych sił, razem ze swoimi cieniami. Zawsze zapalam kinkiet, aby mój cień też miał rozrywkę…




Idź do oryginalnego materiału