Musisz to wiedzieć zanim usiądziesz do "stołu" z Wietnamczykiem!
wietnamblog.pl 4 lat temu
1. Pałeczki, a świadomość jedzenia.
– Nie odejdziesz od stołu póki nie zjesz! – wciąż słyszę słowa babci w głowie. – To zjedz chociaż mięso, a ziemniaki zostaw!
Kto, jako dziecko nie był zmuszany do wpychania w siebie za dużych porcji, niech pierwszy rzuci kamień. W Polskiej kulturze dostajemy talerze pełne jedzenia, podsuwane pod twarz. Dopóki nie zjemy pierwszego dania, to nie podadzą nam drugiego. Z góry określone jest, co i w jakiej ilości powinieneś zjeść. Jak zostawisz to niegrzecznie.
W Wietnamie posiłki umieszczane są na środku stołu, lub podłogi (sporo posiłków spożywa się siedząc po turecku na rozłożonej macie). Każdy dostaje miseczkę wielkości dłoni, wypełnianą ryżem. Następnie wybierasz swoje ulubione przysmaki i wkładasz maksymalnie 2-3 kawałki do miski. Zjadasz, dobierasz. Zjadasz, dobierasz. Aż jesteś pełen. Przerywasz, kiedy chcesz.
Do jedzenia używa się wyłącznie pałeczek i łyżek, o charakterystycznym dla Wietnamu, bardziej kanciastym kształcie. Dzięki temu bardziej świadomie decydujecie, co włożyć do ust. Wybieracie konkretny kawałek, a następnie wkładacie drobny wysiłek, by go chwycić. Nie ma zagarniania widelcem wszystkiego, co leci, jak szuflą. Wpływa to na zmianę smaku potraw – każde warzywo, mięsko umieszczacie w otworze gębowym osobno i w danym momencie czujecie tylko jego smak.
2. Zasady dobrego wychowania przy stole.
Linh opowiadała mi, iż w dzieciństwie nieustannie chodziła głodna, przez pewien wietnamski zwyczaj. Posiłek rozpoczyna i kończy osoba najstarsza. Nikt nie może zacząć konsumpcji przed nią, a gdy odłoży pałeczki, wszyscy muszą przestać jeść. Niegrzecznie również jest jeść w pośpiechu. I bądź tu wolno-jedzącą osobą…
Zwyczaj ten wywodzi się z wiejskich, ubogich terenów i ma na celu oszczędzanie żywności. w tej chwili spotykany jest wyłącznie w biednych rodzinach. Zawsze jednak czekamy z rozpoczęciem posiłku, aż wszyscy usiądą do stołu – jak w Polsce.
Kolejny zwyczaj wydaje się przyjemny, ale gdy chcecie schudnąć, to doprowadza do szewskiej pasji! Najlepsze kawałki mięsa wsadza się bezpośrednio do miski najstarszej osoby, lub Gościa. Dla nich jestem dużym, białym człowiekiem, więc pewnie muszę jeść niezliczone ilości. Na każdym rodzinnym spotkaniu ładują mi po 10-20 dodatkowych kawałków mięsa do miski! Rozwiązanie: mówię, iż już się najadłem, gdy jeszcze mam sporo miejsca w żołądku, by zmieścić wszystko, czym będą mnie „dopychać”
Nie siadajcie przy ryżu. Ten, kto zajmie obok niego miejsce, nakłada go każdemu do miski.
3. Ta jedna cecha daje Polakom Supermoce.
U nas pijemy dla zabawy. Pijemy dużo i długo. Czasem zasypiamy, wymiotujemy, a potem wstajemy i dalej pijemy. Następnego dnia zawsze się budzimy.
Azjaci potrafią zgonować po 3 piwach (i to o pojemności 0,33 ml). Zdarza się i tak, iż umierają w nocy po mocniejszej libacji.
Dowiedziałem się o tym po przed-weselnej, dobrze zakrapianej imprezie. O poranku ciało pachniało mi miętą. Okazało się, iż żona (wtedy jeszcze dziewczyna) kilkukrotnie w nocy przychodziła sprawdzać, czy żyję i smarowała mnie tygrysią maścią, bo bała się, iż umrę. Stresowała się, iż jej mąż umrze, dzień przed ślubem. Co pomyśli zatem, gdy zobaczy Polskie imprezy?
Typowa wietnamska popijawa.
Picie w Wietnamie wygląda inaczej. Jest to swojego rodzaju pojedynek. Ludzie piją bardzo szybko, głównie po to, by upić drugą osobę. Mają na to dużo sposobów:
Dają Tobie nieznacznie większe kieliszki, byś tego nie zauważył.
Wlewają Ci więcej (klasyka).
Sobie polewają wino ryżowe z mniejszą ilością procentów.
Przykładowo pijąc z 3 osobami, każda po kolei wyzwie Cię do picia. Dla nich będzie to kieliszek na głowę, a dla Ciebie 3.
Gdy mężczyźni robią się pijani, ich żony przybiegają im z pomocą, wyzywając Cię na dodatkowe shoty.
Wymyślają różne wymówki, by nie pić, gdy już są wstawieni.
Tuyęn Quang, wino ryżowe już czeka w butelkach.
Nic się jednak nie martw. Bycie Polakiem tutaj to Supermoc. Spokojnie możesz ignorować wszystkie podstępy i „wygrasz” z 3-4 Wietnamczykami jednocześnie. Wino ryżowe (ruou) ma około 20%, a kieliszki 20 ml. Na wsiach może być mocniejsze o 10-15%.
Przyjemne uczucie, patrzeć na przerażenie w ich oczach, gdy wg. ich wyliczeń powinieneś już dawno leżeć i majaczyć, a Ty pytasz ich, czy może pora przerzucić się na coś mocniejszego?
W Wietnamie piją głównie piwo, cydr oraz wino ryżowe (ruou).
4. Wietnam i weganizm nie idą w parze.
Siedzę z dziewczyną w romantycznej restauracji, na statku dryfującym na rzece, pośrodku gór. Dwadzieścia minut temu zamówiliśmy specjał tego regionu – gotowanego kurczaka z sosem sojowym i wasabi. Wygłodniały, po pięciu godzinach trasy na motorze pytam, ile jeszcze musimy czekać. Odpowiada, iż dopiero zabijają kurczaka. Wtedy zrozumiałem, czym był dźwięk, który słyszałem od 5 minut. Cóż to za niesamowita świeżość serwowanego mięsa!
Tuyęn Quang, przygotowanie posiłku.
W restauracjach standardem są żywe ryby i owoce morze, wystawiane w wielkich akwariach, lub w plastikowych koszykach przed lokalami. Pewnego razu w Ha Long Bay, brat wybierał skorupiaki do usmażenia. Wtem ze środka muszelki wysunęło się małe działko i wystrzeliło w niego wodę. Zostałeś kiedyś zaatakowany przez własne jedzenie?
Właśnie z tego kosza brat został zaatakowany.
5. Poprosisz o kawę z mlekiem, a co dostaniesz?
Większość wietnamskiej kawy to Robusta. Smakuje intensywniej, bardziej gorzko, ma kakaowy posmak. Dostarcza więcej kofeiny. Wietnamczycy mówią, iż gdy wypiją jej za dużo, to czują się pijani.
Smak azjatyckiej Robusty doskonale komponuje się ze słodkim mleczkiem, którego dodają bardzo dużo. Ziemisto-gorzki smak lokalnej kawy doskonale się z nim balansuje i tak powstaje przepyszny, uzależniający napój. Ze zwykłym mlekiem jest zamawiana rzadko i nie posiada tylu walorów smakowych.
Gdy w wietnamskiej kawiarni poprosisz o kawę z mlekiem, obsługa standardowo uzna, iż prosisz o dodatek słodkiego skondensowanego mleczka. By otrzymać zwykłe, musisz to zaznaczyć.
Sapa, zimna kawa ze słodkim mleczkiem.
Innym popularnym dodatkiem jest mleko kokosowe, lub ubite i słodzone żółtko.
6. Nigdy nie bądź całkowicie głodny, idąc jeść z Wietnamczykami
Dla nich jedzenie to proces. To celebracja. Ma trwać i dostarczać rozrywki. Uwielbiają sami obsmażać mięsko. Zwijają, przyprawiają, delektują się.
U nas wszystko dostajesz gotowe do spożycia. Tylko kroić i wkładać do ust. W Wietnamie bardzo popularny jest tzw. hot-pot. Na stole stawiają podgrzewacz z wrzącym bulionem, a naokoło rozstawiają surowe mięso, grzyby i warzywa. Następnie osobiście musisz ugotować każdy produkt.
Wygłodniały czekam, aż hot-pot z jesiotra będzie gotowy.
Świeże sajgonki serwują rozłożone na czynniki pierwsze – papier ryżowy, liście sałaty i mięty, usmażony szaszłyk, krewetki i inne dodatki. Nie wiesz, jak zwijać – Twój problem.
Warto mieć ze sobą Wietnamczyka, lub przeczytać w internecie, jak spożywać danie, zanim pójdziecie je zjeść.
7. Pies, kot, szczur i kaczka, czyli Wietnamskie tradycje!
Jak smakuje mięso z psa? Gdzie je kupić? Kiedy Wietnamczycy go jedzą? Odpowiadam bez owijania w bawełnę!
Mięso z psa ma bardzo intensywny smak, jednocześnie jest słodkie, kwaśne i gorzkie. Struktura jest twardsza i bardziej gumowata. W naszej kulturze jemy wyłącznie zwierzęta roślinożerne. Drapieżnik smakuje inaczej.
Psie mięso w różnej formie.
Wypatruj przy wejściach do barów i restauracji porcelanowych figurek pieska. Teraz już wiesz, co one oznaczają.
Zgodnie z wietnamską tradycją psa je się, by odpędzić pecha. Skonsumowany jednak przed 15 dniem danego miesiąca prowadzi do nieszczęścia. Przykładowa konwersacja przetłumaczona na PL:
– Nie idzie mi ostatnio w pracy, a dzisiaj zgubiłem pieniądze.
– Powinieneś zjeść psie mięso, żeby odpędzić zły urok.
Będąc przy przesądach związanych z żywnością muszę wspomnieć, że:
Kaczki nie wolno zjeść w pierwszym, ani drugim dniu danego miesiąca, ponieważ sprowadzi to nieszczęście.
W pierwszy dzień miesiąca natomiast należy zjeść danie ze świeżej krwi, które zapewni powodzenie i dobrobyt na nadchodzące tygodnie (poprzez czerwony kolor, który jest z tym utożsamiany).
Kota traktują na równi ze szczurem. Unika się jedzenia jego mięsa, o ile nie ma takiej konieczności. Podobno jest bardzo niesmaczny i żylasty, z dziwnym posmakiem. Uważajcie jednak na obskurne budki uliczne, które mają podejrzanie niskie ceny (<15 000 VND).
Pewnego razu brat przywiózł smażony ryż z mięsem, którego nazwy nie zrozumiał. Miało twardą konsystencję z małymi chrząstkami. Po paru godzinach wystąpiły u nas rewolucje żołądkowe. Następnego dnia dowiedzieliśmy się, iż był to szczur.