Moja żona nie znosiła rogali świętomarcińskich. Sprawiłem, iż w końcu je pokochała. Ten przepis zmienił wszystko
Zdjęcie: Rogale świętomarcińskie
Są takie potrawy, na które czekam z utęsknieniem, bo związane są ze świętami czy porą roku. Boże Narodzenie to pierogi z kapustą i grzybami, Wielkanoc kojarzy się nieodłącznie z babką drożdżową i żurem, a wakacje to czas młodych ziemniaków z siadłym mlekiem. Na co czekać w listopadzie, kiedy dzień jest krótki, a pogoda sprawia, iż najczęściej siedzimy w domach? 11 listopada to Święto Niepodległości, ale również dzień świętego Marcina. Szczególnie celebrowany w Wielkopolsce. Tego dnia je się tradycyjnie gęsinę oraz rogale z białym makiem, nazywane świętomarcińskimi. I właśnie na tę słodycz czekam co roku. W towarzystwie kawy z kardamonem lub zimowej herbaty idealnie wypełnia jesienną melancholię. Moja żona, w odróżnieniu ode mnie, nie znosiła tego przysmaku. Postanowiłem to zmienić. Skorzystałem z popularnego w sieci przepisu. Efekt przerósł moje najśmielsze oczekiwania.










