Moja przyjaciółka obraziła się, bo odmówiłam zapłacenia za sushi, które sama przygotowała

przytulnosc.pl 6 dni temu

Moja przyjaciółka Kasia zaprosiła mnie do siebie. Umówiłyśmy się, iż ona zamówi sushi, a ja przywiozę butelkę wina. Potem podzielimy się kosztami.

Nie jestem wielką fanką wizyt u znajomych, ale wiedziałam, iż dla mnie to mniej problematyczne niż dla Kasi, która ma dwoje małych dzieci. Ja mam tylko jednego syna i samochód, więc było mi łatwiej.

Ustaliłyśmy, iż sushi zamówimy za 150 zł, a ja kupię wino za 80 zł. Jadąc do niej, pomyślałam o dzieciach i dokupiłam soki oraz jogurty.

Kiedy dotarłam na miejsce, okazało się, iż Kasia nie zamówiła sushi. Sama je przygotowała.

— Przepraszam, nie zdążyłam zamówić, więc zrobiłam sushi sama! — powiedziała z uśmiechem.

Byłam w szoku. Sushi wyglądało okropnie: nieporadnie przygotowane z kiepskich składników, a do tego wyraźnie wyschnięte. Od razu widać było, iż leżało co najmniej od wczoraj.

Zrozumiałam, iż Kasia wszystko zaplanowała wcześniej. choćby nie zamierzała nic zamawiać. Zjadłam kilka kawałków, ale były okropne. Szczególnie ryż — rozgotowany i bez smaku.

Zapytałam ją w końcu:

— Ile powinnam ci zapłacić za to sushi?

Kasia odpowiedziała, iż przywiozłam paskudne wino, a na dodatek obraziła się na mnie.

Zabrałam syna i pojechaliśmy do domu.

Kiedy mój mąż wrócił z pracy, chciałam mu wszystko opowiedzieć. Okazało się jednak, iż Kasia zdążyła mnie wyprzedzić. Zadzwoniła do niego i zażądała pieniędzy za sushi, które sama przygotowała.

Nigdy nie pomyślałabym, iż Kasia może być tak małostkowa. Byliśmy z mężem naprawdę zaskoczeni i zdenerwowani. Przelaliśmy jej dwa razy więcej, niż żądała.

Mam tylko nadzieję, iż po tym wszystkim poczuła choć odrobinę wstydu.

Idź do oryginalnego materiału