Mój mąż stał się tak zapatrzony w siebie, iż wierzy, iż może narzucać mi swoje warunki.

newskey24.com 1 tydzień temu

Mój mąż stał się tak zapatrzony w siebie, iż uważa, iż może narzucać mi swoje warunki. Thierry, którego niedawno zaczęło gnębić przekonanie, iż jest centrum wszechświata, sądzi, iż może ustalać dla mnie prawo i nie byle jakie, ale tak przerażające, iż aż ściska serce. Zagrazował rozwodem, jeżeli przestanę odwiedzać moją córkę, Élodie, z pierwszego małżeństwa. Naprawdę? To przecież moja córka, moje własne ciało, moje życie. Czy naprawdę myśli, iż groźby mogą wymazać ją z mojego serca? Ciężko mi uwierzyć, iż człowiek, z którym dzieliłam tak wiele lat, mógłby opaść tak nisko.
Wszystko zaczęło się kilka miesięcy temu. Thierry zawsze miał silny charakter, ale ja postrzegałam go jako moc, nie wadę. Był pewny siebie, zdecydowany, przyzwyczajony do tego, by wszystko szło po jego myśli. Gdy wzięliśmy ślub, myślałam, iż znalazłam solidnego partnera, który mnie wesprze i zaakceptuje moją rodzinę. Élodie miała wtedy zaledwie pięć lat. Od razu go pokochała, nazywając go tatusiem Thierry. Cieszyłam się, widząc ich tak blisko. Z czasem jednak coś się zmieniło.
Zaczął się odsuwać od niej. Najpierw drobne detale: nie pytał już, jak minął jej dzień w szkole, nie bawił się z nią jak dawniej. Tłumaczyłam to zmęczeniem jego praca była wymagająca, często wracał późno. Potem zaczęło go irytować każde moje słowo o Élodie. Poświęcasz jej za dużo czasu wyrzucił pewnego wieczoru przy stole. Zostałam zaskoczona. Jak mogę nie dbać o swoją córkę? Élodie mieszka z moją matką, Jacqueline, w sąsiednim mieście, a ja widuję ją tylko w weekendy. Te chwile są dla mnie oddechem, sposobem na bycie mamą mimo odległości.
Następnie pojawiły się ultimaty. Miesiąc temu Thierry usiadł przede mną w kuchni, skrzyżował ramiona i powiedział spokojnie: Nie chcę, żebyś odwiedzała Élodie w weekendy. To zaburza naszą rodzinę. Pomyślałam, iż nie słyszałam. Jaka rodzina? Nie mamy razem dziecka, a Élodie jest częścią mojego życia. Próbowałam wyjaśnić, iż nie mogę porzucić córki, która już doznała traumy rozwodu i potrzebuje mnie. On tylko wzruszył ramionami: Jest już wystarczająco duża, by sobie poradziła. jeżeli będziesz dalej, wezwę adwokata.
Zostałam zszokowana. Rozwód? Bo chcę być matką dla mojej córki? To brzmiało tak absurdalnie, iż nie wiedziałam, jak zareagować. W tym momencie zrozumiałam, iż człowiek, którego uważałam za wsparcie, nie widzi we mnie żony, ale poddaną, której ma narzucać zasady. Nie chodziło mu tylko o ograniczenie kontaktu z Élodie chciał kontrolować całe moje życie.
Wspomnienia z przeszłości zaczęły wracać. Krytykował moją matkę, Jacqueline, oskarżając ją o nadmierne rozpieszczanie Élodie. Robił grymas, gdy dawałam mu prezenty lub płaciłam za zajęcia córki. I kiedy raz powiedział, iż przeszłość powinna zostać w przeszłości, odnosząc się do mojego pierwszego małżeństwa i córki. Ignorowałam te sygnały, ale teraz wszystko nabrało sensu. Nie tolerował obecności Élodie chciał ją wymazać.
Nie wiem, co robić. Część mnie chciałaby natychmiast odejść. Nie mogę żyć z człowiekiem, który stawia takie warunki. Z drugiej strony boję się. Jesteśmy razem od siedmiu lat, mamy dom, plany. Zainwestowałam w ten związek mnóstwo. Jak wytłumaczyć Élodie, iż jej matka znów jest sama? Dziecko już pyta, dlaczego tata Thierry już nie przychodzi. Jak jej wyjaśnić, iż on chce, żebym go zapomniała?
Moja matka, Jacqueline, radzi mi chronić córkę, choćby kosztem małżeństwa. Nigdy nie wybaczysz sobie, jeżeli wybierzesz go ponad nią powiedziała przez telefon. Ma rację. Élodie to nie tylko mój przeszły rozdział to moje serce, moja odpowiedzialność. Pamiętam, jak trzymałam ją w ramionach przy narodzinach, jej pierwszy uśmiech, pierwsze kroki. Nie mogę jej zdradzić dla mężczyzny, który traktuje ją jak problem.
Mimo to Thierry nie ustępuje. Ostatnio podjął temat ponownie, jeszcze bardziej ostro: To ja albo twoja córka. Nie zamieszkam z kobietą, która wciąż wraca do przeszłości. Nie odpowiedziałam, wiedząc, iż każde słowo tylko go rozgniewa. W głębi serca już podjęłam decyzję. Nigdy nie przestanę odwiedzać Élodie. Nigdy. choćby jeżeli miałoby to kosztować moje małżeństwo.
Teraz myślę o kolejnych krokach. Może skonsultować się z prawnikiem, by poznać konsekwencje rozwodu. Szukać lepszej pracy, by stać się niezależną. Rozpoczęłam choćby poszukiwania mieszkania w pobliżu domu Élodie. To przerażające, ale i pełne nadziei. Chcę, by wiedziała, iż zawsze będę przy niej, bez względu na wszystko.
Thierry może sądzić, iż jego groźby mnie złamią. Myli się. Nie poddam się regułom, które zmuszają mnie do rezygnacji z tego, co najważniejsze. Wybiorę Élodie. jeżeli będę musiała wszystko zacząć od nowa, zrobię to. Dla niej. Dla nas.

Idź do oryginalnego materiału