Wyobraź sobie, iż masz swoją bratnią duszę. Kochacie się, wspieracie, śmiejecie się z tych samych memów, ale… on lub ona nie jest jedyną osobą, która sprawia, iż motyle w brzuchu tańczą. Brzmi jak zdrada? A może jak… poliamoria?
Poliamoria to nic innego jak zgoda na to, iż można kochać więcej niż jedną osobę – świadomie, otwarcie, bez kłamstw i ukrywania się. Brzmi jak science fiction? A jednak coraz więcej kobiet – także w Polsce – zaczyna o tym mówić głośno.
Ale jak to działa?
Justyna, 34-letnia graficzka z Warszawy, żyje w związku z dwoma partnerami. „Z Michałem jestem od 10 lat. Kiedy pojawił się Kuba, nie chciałam rezygnować z żadnego z nich. Rozmawialiśmy szczerze, ustaliliśmy zasady i… działa. Mam dwóch facetów, którzy wiedzą o sobie wszystko i przez cały czas mnie kochają. Co tydzień jemy wspólnie kolację – tak, we trójkę.”
Nie każda relacja wygląda jak z serialu Netflixa. Czasem to klasyczny trójkąt, innym razem – sieć relacji, w której każdy ma też swoje inne związki. najważniejsze są: komunikacja, szczerość i… zero zazdrości (albo przynajmniej umiejętność jej oswajania).
A co z dziećmi, rodziną, przyszłością?
Poliamoria nie znaczy chaos. To nie impreza bez końca. To dojrzałe wybory, ustalenia, często bardzo uporządkowane życie. „Mam córkę z mężem, ale jestem też w relacji z kobietą. Nasza córka wie, iż ludzie mogą kochać różne osoby. Dla niej to naturalne” – mówi Ania, 39-letnia terapeutka.
Obalamy mity o poliamorii
Mit 1: Poliamoria to tylko wymówka, żeby zdradzać.
Fakt: Poliamoryczne związki opierają się na zgodzie i otwartej komunikacji. Zdrada zaczyna się tam, gdzie kończy się szczerość.
Mit 2: Taki związek nie może być trwały.
Fakt: Wiele poliamorycznych relacji trwa dłużej niż niejedna monogamia – bo ludzie w nich stale rozmawiają, negocjują i uczą się siebie.
Mit 3: To rozwiązłość i brak zasad.
Fakt: Poliamoria to nie „wolna amerykanka”. Dobrze funkcjonujące relacje mają swoje zasady, granice i strukturę.
Czy poliamoria jest dla wszystkich?
Nie. Tak samo jak nie każdy lubi sushi, bieganie czy koty. Ale jeżeli kiedykolwiek czułaś, iż twoje serce ma więcej przestrzeni, iż jedna osoba nie zaspokaja wszystkich twoich emocjonalnych (albo romantycznych) potrzeb – może warto się przyjrzeć temu bliżej?
Poliamoria to nie modny trend. To sposób życia, który dla wielu osób okazuje się bardziej autentyczny niż monogamia. Nie chodzi o „więcej seksu” (choć i to się zdarza), ale o więcej bliskości, wolności i… miłości.
A Ty?
Czy kiedykolwiek czułaś, iż możesz kochać więcej niż jedną osobę? Czy monogamia to dla Ciebie wybór, czy raczej społeczna norma? Daj znać w komentarzu – jestem interesująca Twojej historii!
Wilczyca