Rodzice 40-letniej Ani "nie mieli szczęścia do pieniędzy". — Wiedzieliśmy, iż jest ciężko, iż rodzice "kombinują", żebyśmy mieli nowe buty na zimę, ciepłe kurtki — mówi. W domu Ewy zdarzały się kłótnie o pieniądze. — Mama wytykała tacie, iż za mało zarabia. Tata wytykał mamie, iż za dużo wydaje — wspomina 38-latka. Dziś to one są dorosłe i muszą jakoś zarządzać domowym budżetem. — Ciężko mi przychodzi oszczędzanie — zdradza 37-letnia Martyna. Dodaje, iż nie przeżyłaby pół roku bez pracy. Eksperci zalecają, by mieć poduszkę finansową właśnie na taki okres. Dla wielu milenialsów to nieosiągalne.