Miejskie historie okiem Anety Marciniak. Oblicza miejskiej gastronomii

starachowicki.eu 1 dzień temu
Historia miasta to temat fascynujący - lubię przeglądać archiwalne dokumenty, zaglądać do starych gazet, iż nie wspomnę o pożółkłych fotografiach. To w nich jest świat, który wielu wspomina z ogromną nostalgią. Wracając jednak do kuchni i kulinarnej mapy miasta to...

"Banderoza" czyli sławna restauracja "Pod Sosnami" odrodziła się po pożarze, ale co się stało z barem "Express"? Ktoś wie, gdzie był i co serwował? przeglądając jedno z wydań "Budujemy samochody" natknęłam się na dziennikarską relację z knajpianego rajdu. Redaktor gazety relacjonował co i gdzie jest serwowane.

Na pierwszy ogień poszedł Bar Dworcowy.

- Wita nas nieśmiertelny bigos z mrożonkami, którego konsumpcji nie zaryzykowałaby żadna przedstawicielka kaczego rodu słynącego z wyjątkowego zdrowych i odpornych organów trawiennych - pisał tester starachowickich smaków. Cenę specjału również uważał za niestrawną - bo trzeba było zapłacić 120 zł.

W Dworcowym serwowano także zimny żurek z czerniejącym jajkiem, nie pierwszej świeżości kotlet mielony z chlebem. Popić to można było ciepłą mętnawą "Anią". Podróżnych do skorzystani
Idź do oryginalnego materiału