Finowie podobnie jak Holendrzy wpadli na genialny pomysł przygotowania naleśników bez żmudnego czuwania nad patelnią. Ten patent pokochali także inny Europejczycy. Fińskie naleśniki zaczęły pojawiać się nie tylko w menu polskich restauracji śniadaniowych, ale także w domach. Są łatwe do przygotowania i nieziemsko pachną. Kiedy wjeżdżają na talerze, wszyscy wpadają w zachwyt.