Melania Trump odsłoniła ramiona na bankiecie. Złamała protokół? Stylistka nie ma wątpliwości

gazeta.pl 4 godzin temu
Melania Trump pojawiła się u boku męża podczas uroczystego bankietu w Windsorze. Na prośbę Plotka jej kreacji przyjrzała się stylistka Ewa Rubasińska-Ianiro.
Melania i Donald Trump przylecieli do Wielkiej Brytanii na zaproszenie rodziny królewskiej. Prezydencka para 17 września udała się do Windsoru, gdzie zorganizowano dla niej uroczysty bankiet z udziałem royalsów. Przyglądając się zdjęciom fotoreporterów, internauci w dużej mierze zwrócili uwagę na kreację amerykańskiej pierwszej damy. Dla Plotka oceniła ją modowa ekspertka i stylistka Ewa Rubasińska-Ianiro.


REKLAMA


Zobacz wideo Donald i Melania Trumpowie wypuścili swoje kryptowaluty. To idealne narzędzie do lobbingu


Melania Trump na bankiecie z rodziną królewską. Ekspertka ma jasne zdanie na temat jej stylizacji
Patrząc na kreację Trump, w pierwszej kolejności zwraca się uwagę na jej kolor. Zdaniem stylistki, nie był on przypadkowy. - Królowa Elżbieta II słynęła z odwagi kolorystycznej także w czasie najbardziej oficjalnych uroczystości. Jej monochromatyczne stylizacje w żółci, zieleni, różu czy błękicie były znakiem rozpoznawczym i stały się integralną częścią stylu monarchini. Dlatego też wybór Melanii Trump na bankiecie - żywa, wyrazista suknia od Caroliny Herrery - nie powinien aż tak dziwić. Była to kontynuacja jej dotychczasowej strategii stylistycznej: zawsze się wyróżnia, a w obecności jednych z najbardziej znanych osób na świecie trudno było nie zastosować tego prostego, ale skutecznego zabiegu. Kolor stał się narzędziem widoczności i podkreślenia indywidualności - wyjaśniła nam Rubasińska-Ianiro.
Ekspertka odniosła się również do kwestii dworskiego protokołu. - Warto zauważyć, iż kreacja mieściła się w ramach dress code'u "white tie", czyli najwyższego stopnia formalności. Zasady wymagają od kobiet pełnej wieczorowej sukni do ziemi, często uzupełnionej rękawiczkami operowymi. Tradycyjnie preferowane są barwy stonowane, eleganckie i harmonijne, które nie odciągają uwagi od gospodarzy i ceremonii - dodała znawczyni mody. Zdaniem Rubasińskiej-Ianiro, Melania nie zaliczyła faux-pas, stawiając na suknię z odkrytymi ramionami. - W protokole królewskim równie ważne są proporcje. Długa suknia ze spódnicą do ziemi, ewentualnie rękawy lub dodatki, które "zrównoważą" odsłonięte elementy. Chodzi o zachowanie devoir, czyli należnej powagi i stosowności wydarzenia - skomentowała dla Plotka.
Melania Trump na bankiecieOtwórz galerię


Stylistka wymienia słabe strony kreacji Melanii Trump. Suknia pierwszej damy niosła pewien komunikat
- W kontekście dyplomatycznym każdy element stroju jest komunikatem: wyrazem szacunku wobec gospodarza, tradycji państwa i powagi okazji. Użycie mocnego akcentu kolorystycznego można odczytać jako próbę przyciągnięcia uwagi, podkreślenia własnego statusu i medialnej obecności. W przypadku Melanii Trump zabieg ten był absolutnie celowy. Tu każdy detal tej stylizacji został przemyślany jako element gry o uwagę - kontynuowała stylistka. Zdaniem naszej rozmówczyni kreacja pierwszej damy USA nie była przy tym jednak perfekcyjna.
- Patrząc pod kątem krawiectwa i sylwetki, proporcje nie były idealne. Kontrastujący pasek nie zdołał optycznie wysmuklić talii, a odsłonięte ramiona nie zrównoważyły ciężaru bioder. Dodatkowo sztywna faktura jedwabnego szantungu nadała całości wrażenie pewnej "blokowatości". Można nazwać tę stylizację, jak obraz - "Amerykańska kolba kukurydzy wśród angielskich polnych kwiatów" - oceniła Rubasińska-Ianiro. Suknia Melanii mimo wszystko może na długo pozostać w naszej pamięci. - Była to stylizacja, o której się mówi i o której będzie się pamiętać. A to w dyplomatycznym dress codzie bywa największym osiągnięciem: zdobycie uwagi, wywołanie emocji i zapisanie się w pamięci widzów, niezależnie od tego, czy oceny są pełne zachwytu, czy krytyki - podsumowała stylistka.
Idź do oryginalnego materiału