Przyszła pierwsza dama udzieliła swojego pierwszego obszernego wywiadu po wyborach. Rozmowa, przeprowadzona w kameralnej atmosferze przez jej syna Daniela, ukazała się na jego kanale w serwisie YouTube. I trudno nazwać ją wyreżyserowaną – była autentyczna, momentami gorzka, momentami przejmująco szczera.
„Pani paparazzi stoi pod naszym blokiem. Niedługo wyjdę do niej z kawą”
Marta Nawrocka, dotąd postać spoza medialnego światła reflektorów, z dnia na dzień stała się osobą publiczną. W rozmowie przyznała, iż rozpoznawalność nie przyniosła jej wyłącznie satysfakcji. Wręcz przeciwnie – narastająca obecność fotoreporterów i ochrona to dla niej raczej ograniczenie niż przywilej.
– „Teraz jestem bardziej rozpoznawalna na pewno. No i ta pani paparazzi, która stoi pod naszym blokiem 24 godziny na dobę... Niedługo wyjdę do niej z kawą. Jeździ, fotografuje. No średnie to jest, ale wiadomo, taką ona też ma pracę” – powiedziała z mieszanką dystansu i zmęczenia.
Żona prezydenta elekta opowiedziała również, iż od momentu ogłoszenia wyników porusza się wyłącznie z obstawą i nie może samodzielnie prowadzić samochodu. – „Ochrona wszędzie z nami. Dzieci też. Każdy krok jest inny niż tydzień temu” – dodała.
W rozmowie pojawiły się także wątki związane z codziennością rodzinną i próbą dostosowania się do nowej roli. Nawrocka zaznaczyła, iż choć rozumie wagę sytuacji, to tęskni za normalnością i prywatnością. Najbardziej martwi się o dobro swoich dzieci – siedmioletniej Kasi i piętnastoletniego Antka. To właśnie z myślą o nich podejmowane są najważniejsze decyzje, w tym przeprowadzka całej rodziny do Warszawy. Do stolicy dołączy także najstarszy syn, Daniel – by wspierać rodzinę „w wykańczającej robocie”, jak sama określiła codzienność prezydenckiego domu.
Choć początki są trudne, Marta Nawrocka zdaje się mieć jasną wizję swojej roli jako pierwszej damy. W pierwszych dniach po wyborach rozpoczęła budowanie swojego wizerunku jako osoby zaangażowanej społecznie i skupionej na wartościach rodzinnych. Szczególnie głośno było o jej zdecydowanym sprzeciwie wobec fali hejtu, która spadła na jej córkę po wieczorze wyborczym. Publiczna obrona dziecka wywołała falę empatii i poparcia.
W trakcie rozmowy Marta Nawrocka wspomniała także o swojej pracy zawodowej w Krajowej Administracji Skarbowej. Jak sama podkreśliła – przez lata działała przeciwko nielegalnemu hazardowi i była przyzwyczajona do rygorów służby państwowej. Jej współpracownicy opisywali ją jako osobę zdeterminowaną, obowiązkową i życzliwą. Te same cechy, które dziś – w obliczu nowej roli – mogą stać się jej największą siłą.