Marta Kaczyńska opublikowała wymowny wpis. Ten temat wywołał gorącą debatę w Polsce
Do planu zajęć uczniów podstawówek i szkół średnich weszła edukacja zdrowotna – przedmiot mający uczyć zdrowych nawyków, profilaktyki i świadomych wyborów dotyczących stylu życia. Choć minister Barbara Nowacka przekonuje, iż lekcje nie zawierają elementów ideologicznych, głosy sprzeciwu słychać coraz głośniej.
Kaczyńska udostępnia wpis Ordo IurisCórka śp. prezydenta Lecha Kaczyńskiego, Marta Kaczyńska, włączyła się w debatę, udostępniając w mediach społecznościowych wpis Instytutu Ordo Iuris. Organizacja powołała się na apel Tine Descovich z amerykańskiego ruchu Moms for Liberty, ostrzegającej przed rzekomym wprowadzaniem do szkół treści związanych z liberalną edukacją seksualną i ideologią gender.
Według Ordo Iuris polscy rodzice powinni zachować czujność i rozważyć wypisanie dzieci z lekcji edukacji zdrowotnej. Udostępniony przez Kaczyńską post wywołał dyskusję – część internautów poparła ostrzeżenie, inni uznali je za przesadzone.
Prezydent Nawrocki wypisał syna z zajęćGłos w sprawie zabrał także prezydent Karol Nawrocki. W oświadczeniu opublikowanym na platformie X poinformował, iż wspólnie z żoną zdecydowali o wypisaniu syna z zajęć. Jak podkreślił, rodzice mają prawo chronić swoje dzieci przed treściami, które uznają za nieodpowiednie.
„Każdy rodzic ma prawo chronić swoje dziecko przed treściami, które uznaje za nieodpowiednie” – napisał prezydent, dodając, iż z tego prawa zamierza korzystać.
Reakcja Ministerstwa EdukacjiDecyzja głowy państwa spotkała się z ostrą reakcją minister edukacji Barbary Nowackiej. Szefowa resortu oceniła, iż takie działania to „sygnał braku zaufania do szkoły publicznej” i podkreśliła, iż edukacja zdrowotna ma charakter profilaktyczny, a nie ideologiczny.
Według minister, celem przedmiotu jest przygotowanie młodych ludzi do dbania o własne zdrowie psychiczne i fizyczne, a także kształtowanie postaw prozdrowotnych – nie zaś wprowadzanie kontrowersyjnych treści.
Debata, która dopiero się zaczynaSpór o edukację zdrowotną w szkołach nie ogranicza się już tylko do środowisk konserwatywnych czy organizacji społecznych. Wątpliwości wyrażają także przedstawiciele władz państwowych, co pokazuje, iż temat ten będzie jeszcze wielokrotnie powracał w przestrzeni publicznej.
W tle pozostaje pytanie, czy przedmiot ten rzeczywiście stanie się narzędziem lepszej profilaktyki zdrowotnej młodzieży, czy też – jak twierdzą krytycy – będzie wprowadzał treści budzące sprzeciw rodziców i części opinii publicznej.