Jak przypomina serwis Pomponik, po raz pierwszy w historii programu doszło do sytuacji, w której uczestnik postanowił wrócić do domu i zrezygnować z dalszego udziału w show. Była to decyzja Marii Luizy z Gliwic, która z tęsknoty za bliskimi i domem zdecydowała się wrócić do rodzinnego miasta. Zdementowała również plotki, jakoby miała wrócić do „kochanka” – chciała jedynie, aby zobaczyć się z bliskimi i wrócić do pracy. Najwyraźniej nie czuła się najlepiej w gronie innych seniorów.
W rozmowie z Plejadą wyznała również, iż nie żałuje odejścia z randkowego show, a oglądanie zmontowanych odcinków programu pozwoliło jej spojrzeć z innej perspektywy na uczestników show. Stało się to dzięki możliwości usłyszenia tego, co dzieje się w innych pokojach, a także za sprawą tzw. setek, czyli wypowiedzi kuracjuszy do kamery.
Maria Luiza z „Sanatorium Miłości” zdumiona tym, co zobaczyła na antenie TVP. Odcinki show ją poraziły. Nie żałuje, iż wyjechała z Krynicy wcześniejMaria Luiza nie zaprzecza temu, iż zobaczenie kuracjuszy obmawiających się wzajemnie wprawiło ją w zdumienie i wywołało szok. Przyznała również, iż zabolało ją to, gdy sama została obgadana przez uczestniczkę, która zasadniczo w ogóle jej nie znała. Nie sądziła, iż seniorzy mogą „zachowywać się jak dzieci w piaskownicy i obmawiać innych za plecami”.
Nigdy nikogo nie obgadywałyśmy. Raz tylko powiedziałam Eli, iż Małgosia prawdopodobnie wymyśliła sobie to wyznanie miłości Andrzeja. Nie mnie osądzać, ale coś mi tu nie pasuje – przekonuje Maria Luiza.
Kuracjuszce nie spodobało się również zachowanie Małgorzaty, którą uznała za zdesperowaną i bez klasy. Jej zdaniem, kobieta nie zbuduje trwałej relacji ze Stanisławem. Przyznała przy tym, iż kuracjuszka od samego początku dała jej odczuć, iż jest zainteresowana seniorem, a Maria Luiza uznała, iż może się przyjaźnić ze Staszkiem, ale parą nie zostaną. Postanowiła odejść z programu po tych wydarzeniach.
