„Mamy wydmy w domu”, czyli polodowcowa ciekawostka w Kosowcu

nieustanne-wedrowanie.pl 3 dni temu

Większość mieszkańców konurbacji katowickiej, chcąc poczuć się jak w uniwersum „Diuny” Franka Herberta, rusza do sąsiedniej Małopolski. Niedaleko Olkusza znajdziemy bowiem Pustynię Błędowską, chętnie odwiedzaną przez turystów i fotografów. A gdyby tak… Pojechać w mniej uczęszczane miejsce? I to na Górnym Śląsku, rzut beretem od Opola! Dziś zwiedzimy wydmy w okolicy osady Kosowiec (niem. Schnitterfeld), przysiółka wsi Dąbrówka Łubniańska, znajdujące się na terenie Stobrawskiego Parku Krajobrazowego.

O istnieniu wydm dowiedziałam się, przeglądając mapy Google wiosną 2025 roku, poszukując nowych miejsc do zwiedzenia. Wydmy rozciągają się przez teren kilku osad i wsi, jednak osobiście zależało mi najbardziej na odwiedzenie ich najbardziej imponującego skupiska, na terenie Kosowca właśnie. Trzeba przygotować się na pieszą wędrówkę, gdyż – bez niespodzianek – wydmy znajdują się w przysłowiowym „środku lasu”. Dojazd samochodem jest możliwy tylko do pewnego punktu.

Nie Arrakis, nie Tattoine… Po prostu Kosowiec

Możliwe, iż nie powinniśmy się tu kręcić

Należy mieć na uwadze fakt, iż nasze górnośląskie Arrakis leży na obszarze nieczynnej już piaskowni Jełowa. Dawniej trzeba było liczyć się ze sporym prawdopodobieństwem zostania przegonionym przez ochronę lub leśniczych. Dziś cała okolica zdaje się spokojna, a teren nie jest ogrodzony. przez cały czas widoczne są jednak czerwone tablice z zakazem wstępu na teren odkrywkowego zakładu wydobywczego.

Oficjalnie nie wolno wchodzić na teren byłej piaskowni
Został fragment siatki i tablice informujące, iż nieupoważnionym wstęp wzbroniony

W kosowskich wydmach nie znajdziecie czerwi pustyni i nie pozyskacie stąd melanżu. Macie za to możliwość namacalnego obcowania z przyrodniczym dziedzictwem naszej planety, bowiem wydmy liczą sobie ponad 13000 lat i są polodowcową pamiątką dziejów Ziemi. Ich wysokość sięga 30 metrów. Otoczeni piaskiem i lasem, bez zasięgu telefonicznego, bez dźwięków innych niż nasz oddech – w świecie pełnym zanieczyszczenia światłem i hałasem, zalanego przez śmieciową dopaminę, wreszcie możemy poczuć się wolni.

Podobno czasem można w pobliżu spotkać leśnika lub ochroniarza
Wydmy mają pochodzenie polodowcowe

Etymologia zawsze wiele powie

Nazwę nieczynnej piaskowni dała pobliska większa miejscowość. Warto zwrócić uwagę na genezę jej nazwy, „Jełowa” (niem. „Jellowa”, dawniej „Ilnau”). Wywodzi się być może od słów „jodła” lub „jałówka”, a najnowsza hipoteza zakłada pochodzenie od słów „ił”, „iłowa”. Dawniej w okolicznym krajobrazie dominowały bowiem gęste lasy jodłowe, otaczające miejscowość ciasnym pierścieniem. W osadzie trudniono się także chowem bydła. Ostatnia z hipotez wiąże się z kolei z ukształtowaniem terenu.

Uwaga podczas spaceru! Łatwo się zsunąć
To największe wydmy w okolicy, takich skupisk jest więcej

Jeśli zaś chodzi o zmieniające bieg większej niż lokalna historii wydarzenia historyczne, 12 września 1939 nazistowskie władze Niemiec na czele z Hitlerem zorganizowały tutaj naradę odnośnie przyszłych losów Polski. W dniach 9-11 września 1939 do Jełowej osobiście przybył Adolf Hitler, w pociągu pancernym „Amerika”. Przedmiotem dyskusji był plan unicestwienia polskiej państwowości oraz ziemiaństwa, inteligencji, duchowieństwa i innych składników mogących w przyszłości stanowić bazę dla polskiego ruchu oporu. Już w kolejnych dniach generał Franz Halder został powiadomiony, iż służbie bezpieczeństwa przydzielono zadanie oczyszczania z żydostwa, inteligencji, kleru i ziemiaństwa.

Wskazane jest zostawienie samochodu na skraju lasu i pójście na spacer

Świadkami tych wszystkich wydarzeń, dobrych i złych, był okoliczny las i wydmy, które pozostaną tam jeszcze długi czas po nas.

A jak piasek, to i kolej piaskowa!

Bo Śląsk, także Górny Śląsk, to przede wszystkim przyroda
Idź do oryginalnego materiału