Mama wyszła za mąż w wieku 67 lat i nie uważa, iż to zbyt późny wiek

przytulnosc.pl 1 tydzień temu

Pewnego ranka zadzwoniła do mnie mama i powiedziała, iż wychodzi za mąż. Oczywiście byłam w szoku. Żebyście wiedzieli, mojej mamie jest 67 lat, o jakim małżeństwie mówimy. Na początku choćby nie mogłam zrozumieć, co mama mówi. Uszy słyszały, a głowa nie rozumiała. A jednak to była prawda.

Moja mama jest samotną kobietą, ponieważ tata zmarł około 20 lat temu. Ja wyszłam za mąż i mieszkam z mężem oraz dziećmi w mieście. Dom rodzinny opuściłam 23 lata temu. Do mamy przyjeżdżam na wizyty kilka razy w miesiącu, a także na wszystkie większe święta. Dlaczego na wszystkie? Ponieważ rodzice męża nie odeszli zbyt szybko, więc na wszystkie święta jedziemy do mojej mamy.

Mama dobrze się trzyma, mimo swojego wieku. Wszystko robi w domu, na polu i opiekuje się zwierzętami. Mój mąż i ja zawsze pomagamy kopać ogród, sadzić go i oczywiście zbierać plony. Pod koniec jesieni mój mąż zajmuje się drewnem. Sieje je siekierą i starannie układa pod szopą, aby mama mogła łatwo je przenieść do pieca.

A teraz mama postanowiła przypomnieć sobie młodość i wprowadzić do domu mężczyznę. Mam takie wrażenie, iż mama mnie zdradziła. I mnie, i tatę…

Nie myślcie źle, miesiąc po tym mama miała uroczystą ceremonię zawarcia małżeństwa w urzędzie stanu cywilnego, a później świętowanie w barze. Zaproszonych było niewielu, tylko najbliższa rodzina. Nowym mężem mamy został jej kolega z klasy. W młodości mieli ze sobą relacje, ale później poszedł do wojska, a mama zakochała się w tacie i wyszła za mąż. Kilka lat temu ten kolega wrócił do wsi i zaczął odwiedzać mamę. Tak odnowili swoją przyjaźń.

Dla mnie ten cyrk z weselem w późnym wieku był bardzo oburzający, dlatego my z mężem i dziećmi nie przyjechaliśmy. Zignorowaliśmy to wydarzenie. Czy oni naprawdę nie mogli po prostu tak żyć? Czy musieli od razu legalizować swoje relacje? Nie mogłam przestać myśleć o domu rodzinnym. Tata zmarł, ja wyprowadziłam się, a mama jest jedynym właścicielem dwupiętrowego domu i dużego działki.

Mój nowo poślubiony ojczym zupełnie nie ma majątku, tylko dwóch synów i trzech wnuków. To znaczy, iż pojawiło się bardzo wielu pretendentów do majątku mamy. Bo po usankcjonowaniu związku, mógłby łatwo pozwać o dom. Czy moja mama o tym nie pomyślała… zawsze myślałam, iż jest mądrą i rozsądną kobietą… a tu takie…

Tak, mamy własne mieszkanie. Ale my z mężem zbieraliśmy na nie całe życie. On pracował za granicą przez ponad 10 lat na różnych stanowiskach, tylko po to, żeby coś zarobić. Ja w domu z dwójką dzieci i na dwóch pracach. w tej chwili moja córka z mężem mieszka u nas. niedługo urodzi się wnuk lub wnuczka. Planowaliśmy, iż latem córka przeprowadzi się z dzieckiem na wieś do mojej mamy. Tutaj powietrze jest świeże, produkty naturalne, a mama zabawiałaby prawnuka. A biorąc pod uwagę ostatnie wydarzenia – to po prostu niemożliwe. Mama ma teraz nowe życie, nowego męża, jego dzieci i wnuków…

Po ich ślubie nie chcę się kontaktować z mamą. Nie jeżdżymy do jej wsi, prawie jej nie dzwonię. Kilka dni temu zaczęła do mnie dzwonić ciotka mamy i zaczęła mnie pouczać i nauczać. Twierdzi, iż moja mama też jest kobietą i zasługuje na szczęście, choćby w podeszłym wieku. A ja nie mogę się cieszyć z jej szczęścia. Ech…

A ona jakoś mnie nie potrafi zrozumieć. A co, jeżeli mama niedługo jej zabraknie i na nas spadnie problem opieki nad obcym starszym człowiekiem?! Nikt o tym nie pomyślał. Oczywiście, iż kocham mamę, ale ona się myli. W ogóle nie rozumiem, czym kierowała się przy podejmowaniu decyzji o ślubie.

Idź do oryginalnego materiału