Mam 50 lat i on chce się ze mną ożenić. Ale czy naprawdę chcę znów zostać synową…?

przytulnosc.pl 2 tygodni temu

Miłość po pięćdziesiątce? Czemu nie! Z uczuciami nigdy nie jest za późno – o ile są szczere, a intencje czyste. Ale czy każda kobieta w dojrzałym wieku potrafi się jeszcze otworzyć na kogoś nowego? Wydaje się, iż za dużo już się przeżyło, iż serce nie chce ryzykować. A przecież nie ma nic złego w tym, by pokochać ponownie. O tym właśnie rozmyślała pani Elżbieta z Rzeszowa – kobieta dojrzała, rozwiedziona, babcia… i być może przyszła panna młoda.

Zaczęło się od rozwodu

Dziesięć lat temu Elżbieta wyrzuciła z domu męża, gdy dowiedziała się, iż zdradza ją z młodszą kobietą. Początki były trudne, ale gwałtownie zrozumiała, iż to nie koniec świata. Skupiła się na pracy i rodzinie. niedługo jej córka Marta wyszła za mąż, zięć wprowadził się do nich, a niedługo później na świat przyszła wnuczka – mała Kasia. Dom znów wypełnił się życiem i Elżbieta uznała, iż niczego więcej jej nie potrzeba.

Nowy rozdział: poznaje się Wacława

Ale życie pisze zaskakujące scenariusze. Rok temu poznała mężczyznę – Wacław, 53 lata. Elegancki, spokojny, czuły. Czasem przynosił kwiaty, czasem zapraszał do teatru. Dzięki niemu Elżbieta przypomniała sobie, jak to jest być adorowaną kobietą. Z czasem coraz bardziej się zbliżali, ale kobieta nie traktowała tego jako coś poważnego… do czasu.

Oświadczyny jak z filmu

Kilka tygodni temu Wacław ukląkł przed nią z pierścionkiem i zadał pytanie: „Wyjdziesz za mnie?” Elżbieta zaniemówiła. Niby romantyczna scena, jak z melodramatu, ale w głowie kotłowały się pytania. Czy w wieku 50 lat wypada jeszcze brać ślub? I przede wszystkim – czy chce znów zostać… synową?

Okazało się, iż Wacław mieszka z matką, która potrzebuje opieki. I jeżeli się pobiorą – Elżbieta miałaby wprowadzić się do nich. Wspólne mieszkanie z teściową? Brzmi znajomo. A wspomnienia z pierwszego małżeństwa wciąż były żywe…

Dwie kobiety pod jednym dachem?

Elżbieta nie potrafiła wyobrazić sobie życia pod jednym dachem z inną gospodynią. Miała swoje przyzwyczajenia, rytuały, system życia. Wiedziała, iż konflikty byłyby nieuniknione. I choć Wacław był czuły i troskliwy, to perspektywa „bycia tą drugą kobietą w kuchni” budziła w niej opór.

Córka radzi: poznaj ją najpierw

Córka Marta zareagowała rozsądnie – poradziła matce najpierw spotkać się z matką Wacława. Zobaczyć, jaka jest, czy da się z nią porozumieć. „Zanim podejmiesz decyzję – sprawdź, z kim miałabyś żyć na co dzień” – mówiła. I choć Elżbieta wiedziała, iż to mądra rada, bała się jak nastolatka przed pierwszym randką.

Miłość nie zna wieku, ale…

Miłość w każdym wieku wymaga odwagi. Ale im jesteśmy starsi, tym częściej myślimy o konsekwencjach, a nie o motylach w brzuchu. Czy Elżbieta powinna zgodzić się na ślub i przeprowadzkę? A może Wacław, jeżeli naprawdę kocha, zrozumie jej obawy i poszuka innego rozwiązania?

A Ty? Co byś zrobiła na miejscu Elżbiety? Czy odważyłabyś się jeszcze raz zacząć wszystko od nowa – z miłości, ale też z nową teściową w komplecie?

Idź do oryginalnego materiału