Maja Makowska: na początku był strach, żeby powiedzieć, iż jedzenie przejęło nade mną kontrolę

ofeminin.pl 3 godzin temu
– Zaczęłam bardzo mocno tyć. Ważyłam ponad 90 kilogramów i im większa waga, tym większe zapotrzebowanie na insulinę. Bardzo, bardzo mocno chciałam schudnąć. Ale bezkarnie. Czyli dalej jeść i chudnąć, i znalazłam "genialny" sposób, jakim są wymioty, co oczywiście się nie sprawdziło. Miałam taki dołek życiowy i kiedy kolejny raz wymiotowałam, to stwierdziłam, iż potrzebuję pomocy (...) Trafiłam do grupy wsparcia, czyli na "Anonimowych Jedzenioholików", a kiedyś "Anonimowych Żarłoków" i jak się okazało, nie jestem w tym sama – opowiada Maja Makowska, która odwiedziła Kaję Gołuchowską w podcaście "Rok dla ciała".
Idź do oryginalnego materiału