Lubiatów się bawi. Festyn na zakończenie wakacji 2024

gazetatrybunalska.info 2 tygodni temu

Pomiędzy Wolborzem a Moszczenicą, w powiecie piotrkowskim, leży niewielka wieś Lubiatów. To właśnie tu w sobotę 31 sierpnia Koło Gospodyń Wiejskich, wspomagane przez sołtysa i druhów z OSP, zorganizowało festyn na zakończenie wakacji.

Od strony drogi Dom Ludowy i strażnica OSP wyglądają skromnie i schludnie, ot niewielki, jednopiętrowy budynek i sąsiadujące z nim dwa garaże mieszczące sprzęt strażacki. Ale za to z drugiej strony rozciąga się na południe piękna, szeroka działka, na której utworzono boisko, plac zabaw, siłownię, a całość przyozdobiono ponad dwustu pięćdziesięcioma drzewami i krzewami.

A za remizą… Foto: Mariusz Baryła / Gazeta Trybunalska. Kliknij, aby powiększyć.
Plakat warsztatów kulinarnych. Grafika: Ola Gurdziołek. Kliknij, aby powiększyć.

Najnowsze nabytek, to altana, której, jak twierdzą mieszkańcy, zazdroszczą okoliczne wsie. Nie byłoby tego dobra, gdyby nie prezes OSP Paweł Druszcz, który zaprojektował i wybudował obiekt.

O godzinie 15., zgodnie z programem wydarzenia opisanym na plakacie zaprojektowanym przez Olę, mieszkankę Lubiatowa i studentkę wydziału prawa na Uniwersytecie Łódzkim, rozpoczęły się warsztaty kulinarne. Panie z koła gospodyń na oczach zgromadzonych uczyły, jak przygotować popularne kluski na parze. Sekret polega na tym, aby używać świeżych, naturalnych produktów, dobrze wyrobić ciasto, a następnie pozwolić mu urosnąć. Podczas degustacji goście nie mogli się nachwalić. Smak był wyborny.

Danie to posiada różne nazwy: parówki, pampuchy, a choćby knedle parowe. Zawsze smakują wyśmienicie. Foto: Mariusz Baryła / Gazeta Trybunalska. Kliknij, aby powiększyć.

Zaraz potem podano obiad: zalewajkę, kotleta schabowego z frytkami, surówkę, kompot. Zupa była tak dobre, iż niektóre osoby nie poprzestały na jednej porcji.

Drugie danie, a na deser kluski z polewą wiśniową i karmelową. Foto: Mariusz Baryła / Gazeta Trybunalska. Kliknij, aby powiększyć.

W tym czasie zaczęli zjeżdżać druhowie po zakończonych w Wolborzu zawodach sportowo-pożarniczych. Na boisko wjechały dwa wozy bojowe z włączonymi sygnałami świetlnymi i dźwiękowymi, a z nich wysiedli głodni jak wilki, ale szczęśliwi i zadowoleni strażacy. Powód był taki, iż w grupie chłopców, w kategorii Młodzieżowych Drużyn Pożarniczych zespół z Lubiatowa zajął II miejsce.

II miejsce, to nie żarty. Foto: Mariusz Baryła / Gazeta Trybunalska. Kliknij, aby powiększyć.

Ten sam wynik uzyskali seniorzy, mężczyźni. Skład był następujący: Cezary Bąbol, Szymon Gurdziołek (syn sołtys Anny), Kacper Owczarek, Grzegorz Misiak, Robert Bąbol, Daniel Bąbol, Kamil Krakowiak (syn przewodniczącej KGW Aliny), Robert Link, Tobiasz Lacek.

Po nakarmieniu laureatów przyszedł czas na zabawy i konkursy dla dzieci. Animacją zajął się inny mieszkaniec Lubiatowa Przemek Kawnik. Każde z dzieci uczestniczce w rywalizacji otrzymało od sołtys Gurdziołek drobny upominek, chłopcom najbardziej podobały się plastikowe trąbki – wykorzystali je niedługo podczas meczu piłkarskiego Lubiatów vs. Lubiatów.

Mała rzecz a cieszy. Nagrodzone przez sołtys A. Gurdziołek. Foto: Mariusz Baryła / Gazeta Trybunalska. Kliknij, aby powiększyć.

Starsi także mieli swój turniej, składał się z kilku części, a najzabawniejszą okazała się ta polegająca na jeździe rowerem i ugryzieniu, bez pomocy rąk, zawieszonej na sznurku kiełbaski. Sędzią był Marcin Krakowiak (najmłodszy syn przewodniczącej koła gospodyń), najbardziej rozpoznawalny w kraju mieszkaniec wsi – zawodnik walk KSW.

W chwili przerwy przewodnicząca KGW Alina Krakowiak wygłosiła spontaniczne przemówienie. Wyraziła wdzięczność oficjalnym gościom: Andrzejowi Jarosłowi – burmistrzowi Wolborza, Zbigniewowi Klewinowi – przewodniczącemu rady gminy, Barbarze Dziubałtowskiej – wiceprzewodniczącej rady, Elżbiecie Ościk – radnej powiatowej.

W kilku zdaniach przedstawiła historię koła sięgającą 2007 r., omówiła najważniejsze osiągnięcia i inicjatywy oraz rozwinęła treści zawarte w motcie koła: “Choć nowoczesne zawsze będziemy, piękno tradycji uszanujemy”. Podziękowała za współpracę wszystkim organizacjom i osobom, który wpierały i wspierają lubiatowskie KGW oraz swoim koleżankom w bordowych koszulkach i fartuszkach.

Pamiątka z festynu. Foto: Mariusz Baryła / Gazeta Trybunalska. Kliknij, aby powiększyć.

Dziewiętnaście kobiet tworzy wiejską wspólnotę: Alina Krakowiak (przewodnicząca), Anna Gurdziołej (zastępca), Bogusława Śmiechowicz (skarbnik), Dorota Bąbol, Agnieszka Nowak, Ewa Bąbol (żona Roberta), Ewa Bąbol (żona Daniela), Danuta Ciotucha, Bożena Barańska, Czesława Glonek, Beata Małagowska, Halina Łaska, Halina Łaska (seniorka), Celina Kowalczyk, Joanna Krawczyk, Elżbieta Krawczyk, Bożena Misiak, Aneta Nowak, Weronika Owczarek (kronikarka).

Kiedy zaczął zapadać zmierzch zapalono ognisko, a na owalnym ruszcie pojawiły się kiełbaski, do tego panie przygotowały placki ziemniaczane. DJ Przemek przestawił maszynę grającą na bardziej skoczne rytmy i rozpoczęły się zapowiadane tańce i hulanki.

Całe wydarzenie trwało do bladego świtu i było możliwe dzięki wsparciu Urzędu Marszałkowskiego w Łodzi oraz środkom własnym KGW.

Dlaczego warto jeździć na wieś? Mieszkańcy małych ośrodków tworzą silne kolektywy, identyfikują się ze swoim miejscem zamieszkania, oddają dla niego nie tylko czas, serce, ale i własną, bezinteresowną pracę. I co najważniejsze: potrafią wyczarować wspaniałą atmosferę na organizowanych wydarzeniach. Szanują to, co osiągną i ten szacunek oraz własne doświadczenie życiowe przekazują następnym pokoleniom.

Na zakończenie warto wspomnieć, iż 8 września, na dożynkach gminno-parafialnych w Wolborzu, KGW Lubiatów będzie miało stoisko z przysmakami. Zapraszamy.

→ (mb)

3.09.2024

• foto: Mariusz Baryła / Gazeta Trybunalska

• czytaj także: > “Kto poświęca siebie dla drugich, znajdzie mądrość i bogactwo. 100 lat OSP w Gazomi Starej”

Idź do oryginalnego materiału