Z mojego rodzinnego ogrodu czerwone porzeczki znikały jako pierwsze, bo zjadaliśmy je z bratem prosto z krzaczka. Dziś, jako miłośniczka wypieków wszelakich, wolę dodać je do ciasta, ale przez cały czas cenię je przede wszystkim za charakterystyczną, dość intensywną kwaskowość. To właśnie ona sprawia, iż świetnie łączą się z tą popisową słodką pianką.