Ten tekst już kilka lat temu był, ale jest dalej aktualny, a zdjęcia sprzed chwili.
O moich Babciach:
Jedna mieszkała w Bielszowicach. Na parapecie półpiętra jej domu rósł w doniczce dorodny grudniok, który zimą pięknie zakwitał. Kiedyś odwiedzając Babcię, choćby bez pytania, urwałem kawałek i posadziłem w domu. Dziś kolejna odrośl wygląda tak:
Grudniok babci Stefci - właśnie kwitnie |
Druga Babcia mieszkała na Halembie. Od dziecka często u Niej bywałem. Pamiętam też, iż zawsze na parapecie w kuchni hodowała, jak się u nos godało, merta. Gdy ktoś potrzebował zieloną ozdobę na świeczkę komunijną czy na kołocz weselny, zawsze Babcia poratowała. Chyba z jakiegoś weselnego ciasta małą gałązkę wstawiłem do wody i do dziś wygląda tak:
Merta Babci Lusi |
Dzięki tym dwóm kwiatkom myślę czasem o moich Babciach, nie tylko w Dzień Babci.
Wieczny odpoczynek racz im dać Panie
Pozdrawiam