
W stadzie rządzi Eryk — dostojny kogut, który pilnuje 25 kur — w Domu św. Brata Alberta w Kaliszu kilka lat temu powstał kurnik. Inwentarzem opiekuje się pan Wojciech, mieszkaniec placówki, który dba, by w domowej kuchni zawsze były świeże jaja.
„Eryk jest bardzo agresywny. Jak tylko ktoś wchodzi do kurnika, to patrzy żeby zaatakować. Ta czarna to Zośka. Bardzo nicpota kura. I ona musi być wszędzie. Jak zbieram jaja, to zawsze jest pierwsza. A pozostałe są do siebie podobne w ubarwieniu, więc nie mają imion" - opowiada radiuCENTRUM Wojciech.
na fot.: Eryk i Zośka, czyli część mieszkańców kurnika św. Brata Alberta
Zagroda powstała kilka lat temu. Od trzech lat drobiem opiekuje się pan Wojciech, który inwentarz zaczyna oprzątać skoro świt.
„Najpóźniej zaczynam o 6:00. Kura ma swoje prawa. Budzi się prędzej niż człowiek. I ona chce od razu zejść z grzędy, więc jak jest ciemno, muszę zapalić im światło, żeby zlatując, nie zrobiły sobie krzywdy" - tłumaczy opiekun kurnika.
na fot.: Wojciech, opiekun stada
Wszystkie jaja z kurnika są na potrzeby mieszkańców Domu św. Brata Alberta. W zimie jest ich kilka, w okresie letnim kilkanaście dziennie, ale to duże odciążenie finansowe dla kuchni prowadzonej w placówce, w której także pracują mieszkańcy.
na fot.: kury w kurniku
„Kucharz jak potrzebuje jajek, to zawsze ma świeże. Słyszę „Wojtek, potrzebne są jajka", to biorę wiaderko i idę po nie" - dodaje Wojciech.
Obecnie zaczęła się rozbudowa kurnika. Tak by można było powiększyć stado i mieć więcej jajek.
Autor:





