Kurczak z cukinią w jogurtowym sosie curry

kardamonowy.pl 2 lat temu

Parę minut temu skończyłam gotować tytułową potrawę. Pierwsze podejście do niej miałam jakieś 2 tygodnie temu, kiedy to chciałam ugotować My coś innego niż zwykle (ostatnio). Wpadłam na pomysł wyczarowania jakiegoś lekkiego curry, którym jednocześnie można się najeść. Stanęło na kurczaku i cukinii. I jogurcie oczywiście, bo póki co nic innego nie wchodzi w grę.
Chciałam jeszcze Wam przypomnieć, iż mój mąż nie jest amatorem cukinii. Najgorsze jest lato, kiedy to nasi znajomi rozdają tu i tam wielkie cukinie. Mamy parę źródeł. My zawsze przewraca oczami, gdy tylko widzi jak przynoszę do domu kolejne sztuki cukinii. Najczęściej ich nie je. Albo je, ale choćby o tym nie wie.
Obecna dieta jakoś go jednak mobilizuje do zjedzenia rzeczy, za którymi normalnie nie przepadał. Wchodzą i cukinie i kasze.
Naprawdę jego podejście bardzo ułatwia mi poruszanie się w kuchni. Baardzo.
Jeżeli ktoś z Was wszedł na ten przepis ze względu na candidę, przeczytajcie tekst poniżej.
Parę słów jeszcze na temat diety. Będę musiała wklejać takie informacje prawie pod każdym przepisem, który podepnę sobie pod candidę, żeby mnie nikt nie zjadł.
Nie jestem lekarzem, nie jestem dietetykiem. Jestem żoną faceta, który jest w trakcie leczenia boreliozy. A przy tymże konkretnym leczeniu (ILADS) niezbędna jest właśnie dieta przeciwgrzybicza (która w naszym przypadku może potrwać choćby rok).
Ogólne założenie tej diety to rezygnacja z cukru (w tym słodkich owoców, miodu, itp.), mąki pszennej, drożdży, grzybów, alkoholu, czerwonego i tłustego mięsa, produktów zawierających ocet (poza octem jabłkowym, który jest dopuszczalny), sklepowych wędlin z kiepskim składem, itd.
Co można jeść? Jajka. Kiszonki (ogórki, kapusta, rzodkiewka), warzywa (zwłaszcza zielone), przeciwgrzybiczo działa cebula, czosnek (tych używam sporo), świeże zioła, kaszę jaglaną (jest bardzo wskazana) i gryczaną (najlepiej niepaloną), soczewicę, ciecierzycę, oleje tłoczone na zimno (oliwa z oliwek, olej rzepakowy, z wiesiołka, lniany, kokosowy), ryby, drób, pestki dyni, niektóre orzechy, sezam, makarony żytnie, orkiszowe (od czasu do czasu), brązowy ryż, mąkę żytnią. Wskazane jest używanie przypraw jak: curry, kurkuma, imbir. Z owoców można jeść grejpfruta, awokado. Czasem można pozwolić sobie na kwaśne jabłko lub niedojrzałe kiwi. Coraz częściej spotykam się także z informacją, iż granat także jest dopuszczalny.
Co z nabiałem? Z nabiału można jeść od czasu do czasu jogurty naturalne (najlepiej te zawierające bakterie lactobacillus acidophilus lub bifidobacterium infantis), chude twarogi i mozzarellę. Preferowane jest jednak raczej mleko owcze i kozie (można np. jeść fetę zrobioną na bazie tylko tych mlek, sery pleśniowe oczywiście są zabronione).
Ogólnie jemy produkty jak najmniej przetworzone.
Nie rezygnujemy z warzyw takich jak burak, pomidor, papryka. Na początku miałam co do nich wątpliwości, ale dietetyk powiedział, iż można. Oczywiście wszystko będziemy jeść z umiarem. Do naszego jadłospisu wjeżdżają także z powrotem suszone pomidory i passaty (o jak dooobrze), co do których też nie byłam pewna.
Ważne jest żeby czytać składy produktów i z automatu wyrzucać te, w których jest cukier, ocet, chemia i inne niewskazane badziewia lub po prostu zabronione składniki.
Jeżeli macie jednak jakieś wątpliwości odnośnie któregoś z moich przepisów, po prostu go pomińcie. Ja też je długo miałam i też omijałam niektóre przepisy znalezione w internecie. Na dodatek przez cały czas spotykam się ze sprzecznymi informacjami, o ile chodzi o dozwolone produkty. To dotyczy nabiału (niektórzy mówią, iż jest kategorycznie zabroniony, inni piją kefiry, zsiadłe mleka, jogurty), warzyw pokroju czerwona papryka, burak, pomidor, mąki orkiszowej, owoców, itp. I bądź tu mądry.
Ja inspiracje czerpię z książki „Leczenie dietą. Wygraj z candidą” Marka Zaręby, z bloga qchenne-inspiracje, sugeruję się także wytycznymi lekarza zakaźnika i przede wszystkim dietetyków.
Mam nadzieję, iż przepisy z kategorii candida będą dla Was inspiracją. Tylko inspiracją. Lub aż.



Miary objętości na blogu:
szklanka 250 ml, łyżeczka 5 ml, łyżka 15 ml.
Składniki:
1 duża pierś kurczaka
1 średnia cukinia
3/4 szklanki jogurtu naturalnego
1 cebula
2 ząbki czosnku
1 łyżeczka curry
ćwierć łyżeczki mielonej kurkumy
ćwierć łyżeczki mielonego imbiru
2 gałązki natki pietruszki
sól
pieprz
olej rzepakowy
(przepis na 2-3 porcje)

Pierś kroimy w średnią kostkę, doprawiamy ją curry, kurkumą i imbirem, solą i świeżo zmielonym pieprzem, skrapiamy olejem i odstawiamy na 15 minut.
Cukinię myjemy i kroimy w półplasterki, cebulę w małą kostkę, czosnek w plasterki.
Na patelni rozgrzewamy olej, wrzucamy na nią cebulę, cukinię i czosnek. Smażymy na wolnym ogniu około 4 minut. Po tym czasie ściągamy wszystko z patelni.
Na tej samej patelni obsmażamy na dość mocnym ogniu kurczaka. o ile macie potrzebę możecie dodać do niego ciut więcej oleju.
Do kurczaka dodajemy usmażoną cukinię, mieszamy i wyłączamy gaz. Wlewamy jogurt, dodajemy sól i świeżo mielony pieprz, poszatkowaną natkę pietruszki, mieszamy. Włączamy gaz i jedynie lekko podgrzewamy całość. Wtedy mamy pewność, iż jogurt nam się nie zwarzy.
Podajemy z ryżem (my jedliśmy z brązowym).

Idź do oryginalnego materiału