Kto wygrał regaty, których nie było? [KORESPONDENCJA Z FINLANDII]

zaglowce.info 1 rok temu

Regaty żaglowców Tervasaaren Tynnyri tradycyjnie kończą sezon w Finlandii. O tym, jak (nie) było w tym roku, specjalnie dla portalu Żaglowce.Info z Helsinek pisze Silke Brandt.

Silke Brandt, 18.10.2022 r.

To miała być już 35. edycja helsińskich regat żaglowców tradycyjnych Tervasaaren Tynnyri, corocznej imprezy, w której kilkanaście statków, przede wszystkim z Finlandii, ale też z zagranicy – np. z Estonii lub Islandii – rywalizuje o symboliczną nagrodę w postaci pustej beczki po smole [to nawiązanie do znajdującej się w granicach administracyjnych Helsinek wyspy, na której przez lata znajdowały się magazyny smoły – przyp. KR]. W tym roku Instytut Meteorologiczny wydał ostrzeżenie o niebezpieczeństwie ze względu na prognozowane silne wiatry i sztorm, więc regaty zostały oficjalnie odwołane. Podczas gdy nasz galeas Inga-Lill z Naantali pozostał w porcie Halkolaituri w Helsinkach, niektórzy uczestnicy wzięli sprawy w swoje ręce. Mniej więcej połowa floty postanowiła stawić czoła żywiołom i wyruszyć w rejs połączony z paradą i mini-regatami (pełna lista uczestniczących jednostek poniżej). Żaglowce, które zdecydowały się wyjść w morze nie miały problemów z frekwencją – wszystkie dostępne miejsca wypełniły się lotem błyskawicy. Do ich załóg dołączyły także osoby ze statków, które zostawały przy kei.

Port Południowy w Helsinkach / fot. Helsingin Purjelaivasatama

Zanim flota dotarła na linię startu za wyspą Suomenlinna, silne podmuchy wiatru ustąpiły. Żeglarze mogli się cieszyć prędkością – rozpoczął się prawdziwy wyścig. Taina Luoma, członek stowarzyszenia historii żeglugi Stella Polaris, opowiada o tym, jak wyglądał rejs na żaglowcu Österstjernan:

Po deszczowym początku, niebo się rozjaśniło. Mieliśmy ładną pogodę, choć było trochę wietrznie. Rozmawiałam z załogą o tym, jak bardzo ich statek różni się od Inga-Lill, na której miałam płynąć. Porównywaliśmy to, w jaki sposób stawia się żagle i jaki jest system ich pracy. Wszystko szło gładko, chociaż Österstjernan czasami wchodził w mocny przechył, a ponieważ nadburcia są niskie, fale podchodziły bardzo blisko ludzi na pokładzie. To były towarzyskie regaty bez poważnej rywalizacji, więc zastrzyk adrenaliny u uczestników był mniejszy niż zwykle.

W dotychczasowej historii regat Tervasaaren Tynnyri nie obyło się bez wypadków. W 2020 roku Svanhild i Astrid wpadły na siebie w trakcie bliskiego manewru, a w ubiegłym roku fale wywołane przez przepływający w pobliżu prom stały się bezpośrednią przyczyną połamania grotmasztu Alexandry (pisaliśmy tym TUTAJ). Tym razem też przydarzył się pewien incydent. Tradycyjny kuter rybacki HiiuIngel z Estonii, stały uczestnik regat, wszedł na mieliznę na południowy wschód od Helsinek. Na szczęście nikt nie został ranny. Przebywające w pobliżu trzy łodzie fińskiego Stowarzyszenia Ratownictwa Morskiego były na miejscu w ciągu kilku minut. Aby odciążyć 17-metrową jednostkę, ewakuowano pięciu pasażerów. Na pokładzie zostały tylko 3 osoby z załogi stałej. Po przymocowaniu do masztu liny holowniczej, HiiuIngel został przechylony przez jedną z łodzi ratowniczych. Przy mniejszym nacisku na stępkę, druga łódź była w stanie uwolnić kuter i odholować go na głębsze wody. Cała operacja trwała niecałe pół godziny. Po sprawdzeniu stanu jednostki nie stwierdzono żadnych uszkodzeń. Mogła ona kontynuować wyścig. Marko Siro, dyrektor ds. ratownictwa morskiego Straży Przybrzeżnej w rozmowie z gazetą Helsingin Sanomat stwierdził, iż powodem wejścia na mieliznę musiał być błąd nawigacyjny.

Alexandra podczas regat w 2021 roku, ze złamanym grotmasztem / fot. Silke Brandt

Po ubiegłorocznym problemie z masztem, tym razem nic nie stanęło na przeszkodzie, by zwyciężył jacht Alexandra. Praktycznie było to przesądzone, bowiem w regatach Tervasaaren tynnyri stosuje się system przelicznikowy. Premiuje on jednostki, które zgłaszają się do regat po raz pierwszy lub wracają do ścigania po przerwie.

Alexandra / fot. Taina Luoma

Alexandra to bardzo interesujący projekt. Grupa entuzjastów żeglarskiego rzemiosła założyła kuźnię, szkutnię i żaglownię w Vålax koło Porvoo. w tej chwili jest to niewielka miejscowość z idylliczną, naturalną linią brzegową, ale 100 lat temu był tam tętniący życiem port i stocznia. Alexandra została niemal w całości zbudowana manualnie w latach 1997-2003. Jest repliką jachtu o tej samej nazwie, który powstał w 1887 roku w miejscowości Strömfors. Jej długość całkowita to 21 m, szerokość 6,5 m, zanurzenie 2,2 m, a wyporność 75 t. Imponujący grotmaszt jednostki osiąga wysokość 28 m nad linią wodną, zaś całkowita powierzchnia żagli Alexandry wynosi 310 m². Załoga stała liczy trzy osoby. Grupa wolontariuszy w ramach 200-osobowego stowarzyszenia Skutbyggarna-Jaalanrakentajat r.f. utrzymuje statek w doskonałym stanie.

Targi Śledziowe w 1912 roku / z archiwum Helsinki City Museum

Regaty Tervasaaren Tynnyri wieńczą helsińskie Targi Śledziowe, odbywające się w Porcie Południowym. Po raz pierwszy zorganizowano je w 1743 roku – prawie 70 lat przed tym, jak Helsinki stały się stolicą Finlandii. To jedna z najstarszych imprez plenerowych w kraju. W tym roku wydarzenie przyciągnęło ponad 80 tysięcy odwiedzających. Rybacy, tak jak 200 lat temu, sprzedają swoje produkty prosto z burty, a w ostatnim dniu targów ustępują miejsca żaglowcom. Wówczas przez cały czas można kupić świeżą rybę, tyle iż na straganach na nabrzeżu, a poza tym cieszyć się dniem otwartym, delektując się zupą łososiową, słodkimi bułeczkami i kawą serwowaną na pokładach żaglowców.

Targi Śledziowe w 1919 roku / z archiwum Helsinki City Museum

Spośród około 20 żaglowców przybyłych do Helsinek na dzień otwarty, oprócz wspomnianej Alexandry, następujące jednostki wzięły udział w zaimprowizowanych regatach, które odbyły się 8 października:

  • Albanus – galeas o długości 21,3 m. Powstał w 1989 roku jako replika statku towarowego o tej samej nazwie z 1904 roku. Jego portem macierzystym jest Mariehamn na Wyspach Alandzkich.
  • Ingrid – kuter gaflowy o długości 21,7 m. Wybudowany w 1932 roku w Frederikssund w Danii. Do 1991 roku widniał w rejestrze aktywnych statków rybackich. Dziś jego portem macierzystym są Helsinki.
Alexandra zacumowana w Porcie Południowym w Helsinkach / fot. Alexandra
  • Kathrina – trzymasztowy szkuner gaflowy o długości całkowitej 31,8 m. Powstał w 1949 roku jako statek towarowy. Jego portem macierzystym są Helsinki.
  • Svanhild – pseudonim Svankku, dawniej galeas, w tej chwili trzymasztowy szkuner topslowy o długości 39 m. Wybudowany w 1948 roku. Jego port macierzysty to Helsinki.
  • Valborg – galeas z Helsinek. Jego długość całkowita to 30 m. Posiada pokładową saunę. Powstał w 1948 roku.
  • Vera Violetta – dwumasztowy kecz gaflowy wg projektu Colina Archera. Długość całkowita to 12 m. Powstał w 1975 roku w Norwegii według oryginalnego projektu Colina Archera z 1893 roku. W 2010 roku dołączył do floty fińskiego Stowarzyszenia Ratownictwa Morskiego. Jego port macierzysty to Helsinki.
  • Österstjernan – kuter gaflowy o długości 21,6 m. Wybudowany w 2006 roku jako replika statku towarowego z 1814 roku. Jego portem macierzystym jest Loviisa.
  • HiiuIngel – galeas, a konkretnie tradycyjny statek rybacki Hiiumaa. Długość całkowita to 17 m. Wybudowany w 2017 roku. Port macierzysty to Kärdla w Estonii.

[Uwaga: Galeas to tradycyjny bałtycki statek towarowy z dwoma masztami o gaflowym takielunku. Występują w różnych rozmiarach od 10 do ponad 30 metrów. Wszystkie mają drewniane kadłuby].

Silke Brandt

18.10.2022 r.
Zdjęcie w nagłówku: Jussi Hietikka

* Silke Brandt jest pisarką/redaktorką mieszkającą w Helsinkach. Przez wiele lat pływała zawodowo na żaglowcach (m.in. Helena, Pedro Donecker). Jest członkinią zarządu Stowarzyszenia Historii Żeglugi Stella Polaris. Jej utwory z gatunku fikcji spekulatywnej można przeczytać także w języku polskim, w wydanej nakładem Planety Czytelnika zbiorze: Tryzna. Antologia słowiańska. niedługo ukaże się nowela SOS Barkentyna Estonia, w tłumaczeniu Krzysztofa Romańskiego. Fabuła osadzona jest na historycznym żaglowcu.

Idź do oryginalnego materiału