Inicjatywa w seksie nie jest przypisana do płci, roli ani temperamentu. To element wzajemnego kontaktu – i może przybierać różne formy: od otwartej propozycji, przez żartobliwe spojrzenie, po konkretny dotyk czy czuły gest. Nie trzeba zawsze „zaskakiwać” czy planować – często najważniejsze jest to, żeby druga osoba czuła się chciana i widziana.
KTO POWINIEN ROBIĆ PIERWSZY KROK?
Wciąż funkcjonuje przekonanie, iż to jedna osoba – zwykle kojarzona z „bardziej aktywną” rolą (czytaj: mężczyzna w heteronormatywnej relacji), powinna zrobić pierwszy krok. A jeżeli nie robi? To znaczy, iż nie ma ochoty, przestała pragnąć, „coś się zmieniło”.
Tego rodzaju oczekiwania są mocno osadzone w kulturowych wzorcach. Część osób została wychowana w przekonaniu, iż nie wypada „zaczynać” – bo to może zostać źle odebrane, jako nachalność albo „zbyt duża otwartość”. Inni z kolei czują, iż muszą przejmować inicjatywę, niezależnie od tego, czy aktualnie mają na to przestrzeń, czy chęć.
W praktyce prowadzi to często do napięcia po obu stronach. Jedna osoba może czuć się niepożądana, bo stale czeka na sygnał, który się nie pojawia. Druga – może mieć opór przed wyrażeniem ochoty, bo boi się niezręczności, odrzucenia albo po prostu… nie wie jak.
DLACZEGO CZASEM TRUDNO NAM WYCHODZIĆ Z INICJATYWĄ?
W rozmowach terapeutycznych często powraca zdanie: „czekam, aż ta druga osoba zrobi coś pierwsza”. A tuż obok – „nie chcę się narzucać”. I tak tworzy się błędne koło domysłów, niedopowiedzeń i braku jasnej komunikacji.
Jak rozmawiać o antykoncepcji z osobą partnerską?
Brakuje rozmowy. Brakuje zaufania, iż druga strona chce usłyszeć, co czujemy. Boimy się odrzucenia albo niezręczności, więc nie mówimy nic. Tymczasem to właśnie brak rozmowy najbardziej oddala nas od siebie. W związku (i w łóżku) nie chodzi o zgadywanki. Chodzi o bliskość. A bliskość zaczyna się od szczerości.
JAK ROZMAWIAĆ O SWOICH PRAGNIENIACH I POTRZEBACH?
Jeśli temat inicjatywy w Twojej relacji wraca jak echo – spróbuj o tym porozmawiać. Nie oskarżając, ale pytając: „jak Ci jest z tym, iż rzadko zaczynam?”, „czy chcesz, żebym częściej inicjował_a?”, „co sprawia, iż nie robisz tego pierwsza_y?”.
Bo nie chodzi o to, kto ma „zacząć”. Chodzi o to, żeby obie osoby czuły się swobodnie w wyrażaniu pożądania – na swój sposób, w swoim czasie.
JAK MOŻE WYGLĄDAĆ INICJATYWA W PRAKTYCE?
Inicjatywa nie zawsze musi wyglądać tak samo. Dla jednej osoby będzie to bezpośrednie: „Chodź do łóżka”. Dla innej – spojrzenie, przytulenie, czuły dotyk albo zmiana tonu głosu. Czasem to rozmowa o seksie z poprzedniego wieczoru. Albo wiadomość w ciągu dnia. Seksualne napięcie nie musi zaczynać się w sypialni. Czasem zaczyna się od zwykłego: „Myślałam o Tobie.”
Co zrobić, gdy seksu w związku jest coraz mniej?
Każda relacja ma swój rytm, swoje kody i sposoby okazywania bliskości. Dlatego warto nie zakładać, iż tylko „pierwszy krok” w konkretnej formie jest ważny. Bo często chodzi o to, iż druga osoba czuje się chciana, zauważona, pożądana.
Najważniejsze, by nie traktować inicjatywy jako obowiązku czy testu. To nie jest egzamin z miłości, pożądania czy „zaangażowania w relację”. To raczej forma troski, komunikatu: „chcę Cię”, „lubię, gdy jesteś blisko”. Nie zawsze mamy przestrzeń na seks. Ale zawsze możemy mieć przestrzeń na bliskość.
Niech inicjatywa nie będzie presją, tylko zaproszeniem. Bo seks to wspólna przygoda, w której liczy się kontakt, ciekawość i wzajemna otwartość.