Krosno i okolice śladem podkarpackiego tygla kulturowego

rudeiczarne.pl 1 rok temu

Są takie miejsca w Polsce, które jeszcze nie tak dawno wyglądały zupełnie inaczej. Miejsca, w których żyły obok siebie różne społeczności, które potrafiły odnosić się do siebie z uśmiechem, szacunkiem – mimo różnych języków, tradycji i pochodzenia. Jednym z takich miejsc w Polsce jest Krosno i okolice – malowniczy zakątek, gdzie obok siebie żyli ludzie tak różni, a jednak sobie bliscy. Gdzie społeczności te przenikały się i sprawiły, iż ten fragment województwa podkarpackiego był całkowicie wyjątkowy. Historia jednak nie była łaskawa… Po wiekach współistnienia zmieniła oblicze Krosna i okolic, dzisiaj zaś o dawnym obrazie tych stron świadczą liczne ślady, które znaleźć można pośród drzew i lasów. Niekiedy ukryte przed światem i przejęte przez przyrodę, ale także pośród innych budynków w rozwijających się dzisiaj miastach i wioskach. Ślady, których szlakiem warto ruszyć, by zrozumieć jak wyjątkowym miejscem jest Krosno i okolice.

Dzisiaj zabieramy Cię w wyjątkową wędrówkę po Krośnie i okolicach w poszukiwaniu dawnych mieszkańców tych terenów. Poznasz świat Zamieszańców, o których dzisiaj już coraz mniej się pamięta, spotkasz Żydów i ich tradycje na tych terenach. Z bliska przyjrzysz się Łemkom, ale także spróbujemy razem odkryć świat tajemniczych Głuchoniemców. Krosno nie istnieje bez okolic, a okolice bez Krosna, razem bowiem tworzą niezwykły tygiel kulturowy, krajobrazowy pełen wyjątkowej historii, którą warto poznać. Gdy wszyscy w listopadzie udajemy się na cmentarze, są takie grobowce ukryte pośród drzew, z dala od cywilizacji, o których mało kto pamięta. Miejsca, gdzie nie ma już dzisiaj kto zapalić znicza… Świat powoli zapomina o dawnych mieszkańcach tych terenów i niech ten wpis będzie hołdem dla naszych rodzinnych stron i jej mieszkańców, o których nie chcemy, by zapomniano…

Zamieszańcy w okolicach Krosna

Dzisiaj o Zamieszańcach słyszy się coraz mniej, pamięć o nich zanika. O ich istnieniu przypominają ukryte pośród drzew cmentarze z nagrobkami opisanymi cyrylicą, cerkwie zmienione często w kościoły rzymskokatolickie, przydrożne krzyże czy sztolnie ukryte w lesie. Spacerując po dzisiejszych wioskach można jednak wciąż spotkać osoby, które pamiętają o dawnych mieszkańcach tych terenów. Minęło już wiele czasu, świat zmienił swoje oblicze, ale niegdyś na terenach dookoła Krosna mieszkał lud rusiński, który pozostawił po sobie wiele śladów tworząc tutaj pewnego rodzaju enklawę.

Zamieszańcy to jedna z najmniejszych grup etnograficznych w Polsce. W czasach swojej świetności w 10 wioskach w okolicy Krosna, w których mieszkali, żyło ich zaledwie ok. 8000. Skąd w okolicach Krosna wzięła się ta ciekawa, rusińska grupa etnograficzna?

Zamieszańcy mieszkali w 10 wioskach nieopodal Krosna: w Czarnorzekach, Węglówce, Rzepniku, Krasnej, Pietruszowej Woli, Oparówce, Bonarówce, Wólce Bratkowskiej, Gwoździance i Bliziance. W 1349 roku król Kazimierz Wielki przyłączył tereny tzw. Rusi Czerwonej do Korony, zajmując tym samym ziemie rusińskie. Zamieszańcy pojawili się na terenach dookoła Krosna ponoć ok. XV i XVI wieku osiedlając się na ziemiach wolnych, trudnych, nieco pagórkowatych. W tym czasie tereny łagodniejsze zostały już zasiedlone, m.in. przez osadników z Małopolski, Mazowsza czy też Niemiec. Rusini stworzyli tutaj zaś swoistą enklawę pośród Polaków.

Zamieszańcy – najmniejsza grupa etniczna w Polsce – Krosno i okolice

Sami o sobie mówili “Rusini”, tak samo nazywali ich sąsiedzi, ale to Łemkowie mieli nadać im charakterystyczną nazwę “Zamieszańcy”, która przyjęła się w polskiej etnografii. “Zamiszanyj narid” odnosił się według Łemków do swoistego “zagubienia/zamieszania” wśród Polaków. Była to grupa ruska o elementach wołoskich, łemkowskich, polskich, używali charakterystycznego dialektu ruskiego. Jednak życie ramię w ramię z Polakami, przenikanie się kultur i języków, mieszane małżeństwa sprawiły, iż Zamieszańcy rzeczywiście mogli sprawiać wrażenie nieco “zagubionych”. I nazwa ta przetrwała do dzisiaj.

Zamieszańcy w części zamieszkanych przez siebie wiosek stanowili około 80% społeczności, w innych, jak np. Czarnorzeki około 50% żyjąc tu razem z Polakami. Życie płynęło pod znakiem dobrego sąsiedztwa. Do tego stopnia, iż Polacy, katolicy na co dzień uczęszczali na nabożeństwa do cerkwii greckokatolickich Zamieszańców. Jedynie na ważne święta katolickie wybierali się w podróż do nieco oddalonych od swojego domu kościołów katolickich. I Polacy i Zamieszańcy byli ponoć dwujęzyczni, tak więc ich kultura, tradycje, przenikały się i współistniały na tych samych terenach. Dlaczego więc dzisiaj świat zapomina o Zamieszańcach, a na ziemiach tych coraz trudniej znaleźć ich ślady?

Krosno i okolice – zaginiony świat Zamieszańców

Historia Polski w czasie II wojny światowej nie była łaskawa nie tylko dla Polaków, ale także dla innych społeczności. A Zamieszańcy, jako grupa rusińska miała tego doświadczyć na własnej skórze. Jednym z impulsów bez wątpienia była tragedia Polaków na Wołyniu i związane z nią nastawienie Polaków wobec społeczności rosyjsko-języcznych. Wołyń, wymiana ludności, zmiana granic, dalej Akcja “Wisła” – te wydarzenia miały bezpośrednio odbić się także na Zamieszańcach. Polacy, którzy powrócili do Polski z terenów dzisiejszej Ukrainy w Zamieszańcach, z racji języka, religii, widzieli tak naprawdę Ukraińców i kojarzyli ich z Wołyniem. Zaczęły się prześladowania, kradzieże, pobicia ze strony nowo-przybyłych Polaków względem Zamieszańców, którzy z dnia na dzień coraz bardziej obawiali się zemsty, choć z Wołyniem nie mieli przecież nic wspólnego. Co ważne, wrogość nie pochodziła od polskich sąsiadów w wioskach zamieszkanych przez Zamieszańców, ale właśnie ze strony nowo-przybyłych.

W ramach wymiany ludności początkowo władze Polski pytały, kto chce dobrowolnie opuścić ziemie polskie i przesiedlić się na tereny dzisiejszej Ukrainy. Z czasem jednak, w 1945 roku nikt nikogo nie pytał już o zdanie… Zaczęły się przymusowe przesiedlenia Zamieszańców, którzy w większości trafiali do obwodu lwowskiego, tarnopolskiego. Poczucie wspólnoty w wioskach koło Krosna tych było tak silne, iż Polacy mieszkający od dawna w Krośnie i okolicznych wioskach wystosowali ponoć list do samego Gomułki z prośbą o zaprzestanie wysiedleń Zamieszańców. Niestety władze były nieugięte… I wydarzenia te na zawsze już miały zmienić oblicze wiosek w okolicy Krosna. Nieliczni, spolonizowani pozostali, przechodząc równocześnie na obrządek rzymskokatolicki. Większość jednak musiała opuścić swoje domy, przyjaciół i wyjechać w nieznane…

Zabieramy Cię w wyjątkową wędrówkę w poszukiwaniu śladów Zamieszańców w Krośnie i okolicach, dalej zaś znajdziemy także inne społeczności mieszkające na tych terenach, które razem stworzyły niezwykły tygiel kulturowy, o którym warto wiedzieć i pamiętać. Nie pozwólmy, by pamięć o nich zaginęła…

Czarnorzeki

Malutka miejscowość Czarnorzeki swoją nazwę wzięła od Czarnego potoku, który przepływa przez wioskę. To właśnie tutaj znajduje się najbliższa Krosnu wioska, w której niegdyś mieszkali Zamieszańcy. Końcem XVIII wieku Czarnorzeki były zamieszkane przez ok. 450 osób, z czego ok. 380 osób to grekokatolicy, 160 osób to wyzwawcy rzymskokatoliccy, a pozostali to Żydzi. Końcem XIX wieku proporcje się wyrównały i wioska podzielona była w zasadzie na pół jeżeli chodzi o wyznanie. Spacerując dzisiaj po Czarnorzekach pewnie trudno sobie wyobrazić, iż niegdyś wioska ta pod względem religijnym, kulturowym i etnicznym wyglądała zupełnie inaczej…

Jeszcze w XVII wieku powstała w Czarnorzekach piękna, drewniana cerkiew, która niestety do dzisiaj nie przetrwała… Wbrew wielu informacjom, stara cerkiew nie znajdowała się w miejscu dzisiejszej świątyni, a ok. 300 metrów od nowej. Dzisiaj trudno już znaleźć jej ślady, jednak mieszkańcy Czarnorzek sami jedną z polan w Czarnorzekach, otoczoną drzewami nazywają plebanią. To właśnie tutaj niegdyś stała cerkiew Zamieszańców. Pośród drzew obok polany do dzisiaj znaleźć można dawny cmentarz. Pokryte bujną roślinnością mogiły ziemne, ale także pozostałości kilku kamiennych nagrobków są śladem dawnych mieszkańców Czarnorzek – Zamieszańców.

W 1921 roku ukończono budowę nowej cerkwi, w tzw. stylu ukraińskim narodowym. Do jej sfinansowania przyczynił się krośnieński adwokat – Simeon Woźniak, którego piękny, drewniany dom do dzisiaj stoi tuż obok cerkwi. Nie możemy dziś podziwiać starej, drewnianej cerkwi, nie zachowało się także za wiele fotografii, jednak nowa, murowana cerkiew przetrwała do dzisiaj jako kościół katolicki. Warto zwrócić uwagę także na charakterystyczne kapliczki Zamieszańców, które do dzisiaj zachowały się nieopodal nowej cerkwi. Ich styl znacznie różni się od tradycyjnych kapliczek łemkowskich, które pokażemy w dalszej części tego wpisu.

Zamieszańcy w Czarnorzekach – kamieniarstwo – Krosno i okolice

Wędrując śladami Zamieszańców w Czarnorzekach warto także przejść się na tutejszy cmentarz, który funkcjonuje do dzisiaj. Znajduje się on na samym końcu parkingu nieopodal cerkwi, jednak wciąż znaleźć można i tutaj ślady Zamieszańców. Co prawda nie zachowało się za wiele nagrobków, a te, które przetrwały ustawiono obok siebie z boku cmentarza. Nagrobki te to niemi świadkowie obecności Zamieszańców w Czarnorzekach, a także ich sztuki kamieniarskiej. Jednym z najciekawszych nagrobków jest mogiła malutkiego dziecka przedstawiający korpusu anioła. Pokazuje jak świetnymi kamieniarzami byli Zamieszańcy, a z tego m.in. właśnie słynęli – ze świetnego fachu w rękach i talentu.

Zamieszańcy osiedlili się na terenach trudnych jeżeli chodzi o rolnictwo – niestety gleby nie nadawały się tutaj do uprawy. Jednak mieszkańcy mogli korzystać z innych dóbr – z tutejszych pokładów piaskowca, których w Czarnorzekach i okolicy nie brakowało. Właśnie dlatego stali się oni świetnymi kamieniarzami, słynącymi z wyrobu nagrobków, kapliczek, żaren, ale także elementów niezbędnych w domach, jak np. progi czy piwnice.

Sztolnie Zamieszańców – Krosno i okolice

Nie powinno więc nikogo dziwić, iż pośród drzew w Czarnorzekach znaleźć można do dzisiaj sztolnie, z których Zamieszańcy pozyskiwali piaskowiec. W paśmie Suchej Góry zobaczyć można ich kilka, jednak najłatwiej dostępna jest Sztolnia nad Czają, do której dotrzesz szlakiem Czarnym idąc od cerkwi w kierunku stoku narciarskiego. Dzisiaj wejście do sztolni jest zagrodzone ze względu na nietoperze mieszkające w niej, ale niegdyś to właśnie stąd Zamieszańcy pozyskiwali surowiec do swoich zakładów kamieniarskich. Idąc kawałek wyżej szlakiem dojdziesz do Źródła Mieczysław będące dawnym wyrobiskiem piaskowca zalanym źródełkiem. Wygląda pięknie szczególnie jesienią pośród kolorowych liści.

Szlak Czarny nie jest wymagający, a jego przejście możliwe jest tak z pod wieży telewizyjnej na Suchej Górze, jak i z drugiej strony, idąc od drogi w Czarnorzekach. Po drodze można zobaczyć piękną, bujną roślinność, a także właśnie tropić ślady Zamieszańców i ich sztolnie. Ale nie tylko! Zbaczając nieco ze szlaku za znakami przy ścieżce, dotrzeć można do ukrytego w lesie cmentarza z czasów I wojny światowej. W czasie wojny tereny te były świadkami krwawych starć, a w tutejszych lasach poległo wielu… Miejsce niezwykle ważne z punktu widzenia historii, a ta dla terenów Krosna i okolic nie była przecież łaskawa…

Węglówka – Krosno i okolice – tygiel kulturowy

Pośród wzniesień Pogórza Strzyżowsko-Dynowskiego kryje się malutka wieś Węglówka. Od dawna znana była z posiadania bogatych złóż ropy naftowej, ale to także jedna z wsi w okolicy Krosna, w której mieszkańcami byli Zamieszańcy. Po rusku z resztą wieś nosiła nazwę Waniwka i od dawna tutaj swoją siedzibę miał kościół greckokatolicki. Jeszcze w okolicach 1600 roku wybudowano tutaj cerkiew, która nie przetrwała do czasów współczesnych. w tej chwili jednak można podziwiać murowaną cerkiew wybudowaną końcem XIX wieku, która służyła grekokatolickim mieszkańcom Węglówki, a często także katolikom, którzy do swojego kościoła niekiedy mieli po prostu za daleko, by regularnie do niego jeździć.

Węglówka od wieków znana była z wydobycia ropy naftowej (nazywanej wcześniej olejem skalnym), z której to często korzystało Krosno i okolice do oświetlania ulic i domów. Do dzisiaj zobaczyć tutaj można funkcjonujące wciąż i aktywne szyby naftowe, będące jednymi z najbardziej wydajnych w całym dzisiejszym województwie podkarpackim. Przemysł naftowy był szansą na lepsze życie nie tylko Polaków, ale także Zamieszańców. Tak też wraz z rozwojem przemysłu naftowego wielu Zamieszańców, wcześniej zajmujących się kamieniarstwem, porzuciło dotychczasowy zawód i oddało się ropie naftowej. Ta była w stanie zapewnić lepszy byt… Szczególnie w XIX wieku, kiedy Galicja wręcz pachniała ropą naftową i fortuną, którą można było na niej zbić. Szyby naftowe i kiwony można do dzisiaj zobaczyć tuż przy drodze w Węglówce.

Węglówka – cerkiew i innowiercy

Cerkiew, którą możemy do dzisiaj podziwiać w samym sercu wsi dzisiaj funkcjonuje już jako parafia rzymskokatolicka. Wraz z II wojną światową i wysiedleniami, które po niej nastały, większość Zamieszańców zmuszona była opuścić swoje domy… Na przycerkiewnym cmentarzu do dzisiaj można ujrzeć nagrobki opisane cyrylicą świadczące o dawnej obecności Zamieszańców w Węglówce. Tuż obok cerkwi stoi także Dąb Poganin – jeden z najstarszych dębów nie tylko w regionie, ale także w całej Polsce. Drzewo to, mające ok. 650 lat, mogłoby nam opowiedzieć więcej o dawnych dziejach wsi i Zamieszańców. Gdyby tylko potrafiło mówić…

Między drogą i parkingiem a cerkwią znaleźć można pomnik Ignacego Łukasiewicza – pioniera przemysłu naftowego i założyciela pierwszej na świecie kopalni ropy naftowej w podkrośnieńskiej Bóbrce, ale także 3 intrygujące nagrobki. Na najokazalszym z nich widnieje podpis “Admirał Keith Nelson”. Skąd w podkarpackiej Węglówce angielski admirał? To jeden z tych, którzy przybyli do ówczesnej Galicji za zapachem ropy naftowej i wizją zbicia fortuny. Nelson był przedsiębiorcą naftowym i przybył tutaj razem ze swoją żoną i córeczką. Niestety niedługo po przyjeździe cała rodzina zachorowała i zmarła na tajemniczą chorobę. Mieszkańcy jednak nie chcieli zgodzić się na pochowanie angielskich innowierców na tym samym cmentarzu, na którym spoczywają ich bliscy. Właśnie dlatego rodzinę Nelsonów pochowano na uboczu, poza terenem cmentarza. Fascynujące, ile niezwykłych historii i opowieści kryje się w malutkich wioskach dookoła Krosna…

Rzepnik

Wieś Rzepnik znana jest od XVI wieku, kiedy to w 1581 roku założono tutaj cerkiew geckokatolicką. Wieś bowiem zasiedlili Zamieszańcy, Polacy byli tutaj nieliczni. Życie toczyło się tutaj powoli, w zgodzie z naturą i sąsiadami. Pierwsza cerkiew nie przetrwała do dzisiaj, bowiem początkiem XX wieku zastąpiła ją cerkiew murowana, którą wciąż można podziwiać. Stoi dumnie pośród drzew nieopodal cmentarza przypominając o dawnych mieszkańcach Rzepnika. Mieszkańcach, których dawno już tutaj nie ma… Zostali wysiedleni po II wojnie światowej, zmuszeni do tego, by opuścić swoje domy, swoje rodzinne strony, w których byli od pokoleń. Cerkiew zwieńczona jest pięknym, strzelistym hełmem, który zobaczyć można już z oddali.

Dzisiaj cerkiew św. Paraskewy jest kościołem rzymskokatolickim, którym stała się po II wojnie światowej wraz z wysiedleniem Zamieszańców z Rzepnika. Ale w jej wnętrzu wciąż podziwiać można niezwykły ikonostas odgradzający prezbiterium od nawy, złożony z 4 rzędów ikon. Na ścianach zaś podziwiać można piękne malowidła wykonane tempurą i polichromię. Zachowała się magia, która sprawia, iż cerkiew ta jest niezwykła…

Choć dzisiaj potomkowie mieszkańców Rzepnika mieszkają ponoć w większości w Ukrainie, ich ślady pozostały tutaj, w Rzepniku i przypominają o tym, iż niegdyś wieś ta była domem Zamieszańców. Obok cerkwi stoi także dzwonnica, do dzisiaj jednak przetrwał tylko jeden z trzech dzwonów. Według mieszkańców, jeden z nich został ukryty przed Niemcami w czasie II wojny światowej i do dzisiaj nie został odnaleziony. Stoi tutaj także potężny dąb Jagiellon, który pamiętać ma ponoć czasy ostatnich Jagiellonów (ma ponad 500 lat). Jagiellonów, ale także czasów, gdy Rzepnik tętnił życiem, a dookoła usłyszeć można było radosne śmiechy dzieci Zamieszańców…

Rzepnik – dawna wioska Zamieszańców – Krosno i okolice

Będąc w Rzepniku warto także wybrać się na tutejszy cmentarz, na którym zachwycają przepiękne rzeźby i grobowce dawnych mieszkańców wsi. Zamieszańcy znani byli z tego, iż byli świetnymi kamieniarzami, tak więc ich dzieła są pełne detali, bardzo charakterystyczne. Przepięknie wyglądają pośród kolorów jesieni… Kawałek dalej, na tzw. cmentarzu cholerycznym zobaczyć można w jego samym sercu interesujący grobowiec należący do Modesta Humieckiego. To ostatni właściciel Rzepnika, zasłużony lekarz i dawny burmistrz Krosna, działacz społeczny. W krośnieńskim kościele OO. Kapucynów do dzisiaj możesz zobaczyć tablicę upamiętniającą Humieckiego. Mieszkańcy Krosna zawdzięczają mu m.in. brukowane drogi, ale także szkołę.

Rzepnik to przepiękne tereny pamiętające historię dawnych mieszkańców tej wsi. Ukryta pośród drzew cerkiew na zawsze już pozostanie śladem dawnego obrazu tego miejsca, bez względu na to, iż dzisiaj służy katolikom. Wieś znajduje się w Czarnorzecko-Strzyżowskim Parku Krajobrazowym zachęcając do pięknych wędrówek pośród drzew i łąk. Kolejna wioska, która zmieniła swój obraz w wyniku II wojny światowej i polityki wysiedleń po jej zakończeniu… I dowód na to, iż Krosno i okolice wyglądały kiedyś tak inaczej… Pełne różnorodności kulturowej, religijnej, ale zarazem szacunku, przyjaźni sąsiedzkiej, braterstwa… Kto wie, jak dzisiaj wyglądałyby te tereny, gdyby nie zmieniła ich polityka?

Łemkowie – barwny lud w okolicach Krosna

Łemkowie to niezwykle barwny i interesujący lud, który od wieków zamieszkuje ziemie dzisiejszego województwa podkarpackiego, a także okolice Krosna. Istnieje wiele teorii, skąd pochodzą Łemkowie. Jedni mówią, iż są Rusinami, inni, iż Ukraińcami, jeszcze inni, iż wywodzą się od Białych Chorwatów czy Wołochów. Jedno jest jednak pewne – Łemkowie od wieków są nieodłączną częścią okolic Krosna i to właśnie tutaj znajduje się malownicza kraina zwana Łemkowszczyzną, w której kryje się wiele niezwykłych miejsc wartych odwiedzenia. Łemkowie to lud spokojny, kochający przyrodę, znający okoliczne lasy i pastwiska jak nikt inny. Ludzie niezwykle pracowici, którzy wstają skoro świt, którzy kochają rękodzieło. Przez wieki żyli razem z Polakami, z Żydami, z Węgrami – w spokoju i wzajemnym szacunku. Do czasu.

Aż nadeszła II wojna światowa, czasy powojenne i zmieniono obraz tych terenów. Przesiedlono stąd dziesiątki tysięcy Łemków – na Ziemie Odzyskane albo wgłąb ZSRR. Dawna wielokulturowość miała być zastąpiona czymś zupełnie innym. Nagle gwarne niegdyś łemkowskie wioski opustoszały, a ich dobytek był dewastowany. Ogromny dorobek kulturowy, który mógł zapaść się pod ziemię wraz z Łemkami, którzy od wieków mieszkali na tych terenach…

Z czasem jednak, wraz ze złagodzeniem polityki, niektórzy z wypędzonych wrócili w swe rodzinne strony i podjęli trud rozpoczęcia wszystkiego od nowa… Przywrócenia tutaj dawnego łemkowskiego, spokojnego świata, w którym było poczucie bezpieczeństwa, harmonia i życie w zgodzie z przyrodą, porami roku i religią.

Zyndranowa – Krosno i okolice szlakiem tygla kulturowego

Chcąc poznać świat Łemków bez wątpienia warto wybrać się do Zyndranowej – malutkiej wioski w powiecie krośnieńskim, w której od wieków żyli Łemkowie. To właśnie tutaj możesz odbyć jedną z najbardziej fascynujących podróży przez świat, tradycje, kulturę Łemków dzięki tutejszemu Muzeum Kultury Łemkowskiej. Zastanawiać Cię może, dlaczego muzeum to znajduje się właśnie w tej miejscowości.

Przez wieki Łemkowie mieszkali na terenach Beskidu Niskiego oraz w Zyndranowej. W harmonii ze swoimi sąsiadami, z przyrodą, tworząc niezwykle barwną mieszankę, tygiel kulturowy, który był czymś absolutnie wyjątkowym. W latach 1945-1947 wysiedlono z tych terenów większość ludności łemkowskiej. Część do ZSRR, innych na Ziemie Odzyskane na zachodzie Polski. Dawne gwarne, pełne kolorów, gęsto zaludnione wioski nagle opustoszały… Rozpoczęły się grabieże, dewastowanie łemkowskich chyży, zagród, całego ich dorobku, kultury materialnej jak np. cerkwie, cmentarze, przydrożne krzyże. Wiele wieków wspólnej, przyjaznej egzystencji nagle zostało przekreślone… Duże znaczenie tutaj miało także traktowanie Łemków jako Ukraińców, którzy w ówczesnym czasie nie byli przez Polaków dobrze kojarzeni. Z dotychczasowych ok. 180 zagród ocalało zaledwie kilka…

Z czasem, w latach 50 władze Polski złagodziły swój stosunek wobec ludności łemkowskiej, dzięki czemu niektórzy postanowili wrócić na swoją ojcowiznę, do swojego domu, próbując odbudować swoje życie, domy, tradycję… Wśród powracających w swoje rodzinne strony, do Zyndranowej leżącej na Łemkowszczyźnie w okolicy Krosna, był Teodor Gocz, który wybudował tutaj nowy dom dla swej rodziny. Zaś w starej chyży zaczął gromadzić pokaźną kolekcję pamiątek i eksponatów związanych z kulturą łemkowską.

Muzeum Kultury Łemkowskiej w Zyndranowej – Krosno i okolice

Na przestrzeni lat muzeum spotykało się z wieloma trudnościami – brak funduszy, polityka, niekiedy niechęć władz, transformacja i wiele innych. Jednak rodzina Goczów nigdy się nie poddała i kontynuowała swoje starania o stworzenie miejsca poświęconego kulturze Łemków. Wszystko po to, by ich niezwykła kultura, dorobek, przetrwały dla potomnych. By świat nie zapomniał o tej wyjątkowej społeczności mieszkającej tutaj od wieków i będącej częścią tych terenów. Przez wiele lat rodzina Goczów zebrała tutaj imponującą kolekcję w pięknej, tradycyjnej łemkowskiej chyży, koniuszni, chałupie przeniesionej tutaj z Tylawy, dzięki czemu można przenieść się do świata Łemków. Świata pełnego serdeczności, prostoty, a zarazem kolorów, niezwykłych wierzeń i legend, pięknych tradycji.

W domu tuż obok muzeum do dzisiaj mieszka rodzina Goczów – urocza pani Maria, żona pana Teodora – założyciela muzeum oraz jego syn. Niezwykłym doświadczeniem jest spotkanie z nimi i wysłuchanie opowieści o świecie Łemków, ale też o trudnych wydarzeniach z życia Łemków – przesiedleniach, wygnaniu, tułaczce, a w końcu powrocie do domu, na Łemkowszczyznę. Zwiedzając Muzeum Kultury Łemkowskiej w Zyndranowej nie tylko ujrzysz oryginalną chyżę wraz z oryginalnym, tradycyjnym wyposażeniem Łemków, ale także koniusznię, świetlicę wiejską, kuźnię, kaplicę, oryginalny wiatrak przeniesiony z Wapiennego, małą Karczmę, chlewik. Tuż obok Muzeum Kultury Łemkowskiej możesz ujrzeć wybudowaną w latach 80-tych murowaną cerkiew, która służy do dzisiaj greckokatolickim mieszkańcom Zyndranowej i okolic.

Swoje odkrywanie świata Łemków warto zacząć właśnie od Muzeum Kultury Łemkowskiej w Zyndranowej, dalej zaś rusz w poszukiwaniu przepięknych dawnych cerkwi łemkowskich, których w okolicach Krosna nie brakuje. To dorobek kulturowy nie tylko Łemków, ale wszystkich mieszkańców tych terenów, który przez wieki żyli jak bracia, obok siebie, w harmonii i z szacunkiem… Szkoda, iż historia nie była na tyle łaskawa, by tereny te pozostawić takimi, jakie były. Właśnie dlatego tak ważne jest, by pamiętać o tym, pielęgnować ten dorobek i odkrywać ślady dawnego tygla kulturowego Krosna i okolic.

Beskid Niski – w świecie Łemków – Krosno i okolice

W okolicach Krosna znajdziesz kilka niezwykłych cerkwi związanych z Łemkami, które warto zobaczyć z bliska i poznać ich historię. To perełki architektury, które na szczęście przetrwały do dzisiaj, dzięki czemu możemy je wciąż podziwiać i podążać malowniczym szlakiem. Nie wszystkie przetrwały do dzisiaj… Niektóre zostały rozebrane, inne zrujnowane… W miejscach, w których stały lub stoją do dzisiaj dawne łemkowskie cerkwie niegdyś były tętniące życiem wioski, zróżnicowane kulturowo, religijnie. Mieszkańcy, choć różnili się pod wieloma względami, byli dla siebie serdecznymi sąsiadami i braćmi. Aż historia zmieniła obraz tych terenów… Poznaj łemkowskie cerkwie w okolicach Krosna, które możesz do dzisiaj podziwiać wędrując po okolicach Krosna i poznaj z bliska część tutejszego tygla kulturowego, który sprawiał, iż miejsce to było i pozostanie na zawsze niezwykłe.

Bałucianka

Nieopodal Rymanowa w wiosce Bałucianka znajdziesz przepiękną cerkiew drewnianą pw. Zaśnięcia Bogurodzicy. Niegdyś była to cerkiew greckokatolicka, po II wojnie światowej została przejęta przez kościół rzymskokatolicki. Pochodzić ma ona z XVII-XVIII wieku będąc jedną z najstarszych cerkwi na Łemkowszczyźnie. Jest to jeden z najlepiej zachowanych przykładów budownictwa sakralnego charakterystycznego dla środkowej i wschodniej Łemkowszczyzny. Wieś od wieków była zróżnicowana pod względem religijnym, kulturowym, sąsiedzi, choć z jednej strony różni, żyli ze sobą w harmonii. Nikogo więc nie dziwiło, iż z cerkwi korzystali nie tylko Łemkowie, ale także Polacy wyznania rzymskokatolickiego. Bez wątpienia to jedna z najpiękniejszych cerkwi łemkowskich w okolicy Krosna, która najpiękniej prezentuje się pośród kolorów jesieni… Bije od niej niezwykły spokój, który koi duszę i przypomina o tym, iż niegdyś świątynia mogła jednoczyć, choćby z pozoru różnych od siebie ludzi…

Królik Wołoski – Krosno i okolice

Nad potokiem Tabor, nieopodal Rymanowa i Krosna jeszcze w XIV wieku powstała wieś Królik Polski, niedługo potem wybudowano tutaj kościół rzymskokatolicki. Z czasem wieś się powiększała, aż wykarczowano las powyżej wsi, gdzie osiedlili się Łemkowie, przez wielu traktowani jako lud wołoski. Tak właśnie wyodrębniła się osobna wioska – Królik Wołoski, która wzięła swoją nazwę od swoich grekokatolickich, łemkowskich mieszkańców (nazwa “Królik” została nadana w XVII wieku). Królik Polski i Wołoski w przybliżeniu odpowiadały mieszkańcom tych wsi, którzy mieszkali tuż obok siebie. Z czasem w Króliku Wołoskim powstała piękna cerkiew greckokatolicka, którą można podziwiać tutaj do dzisiaj. To Cerkiew Przeniesienia Relikwii św. Mikołaja z XIX wieku – cerkiew murowana, która lata świetności ma już dawno za sobą…

Dzisiaj przechodzi remont dzięki staraniom lokalnej społeczności, dzięki czemu niedługo znowu zachwycać będzie swoim blaskiem. Warto tutaj przybyć, by zobaczyć nie tylko cerkiew, ale także piękne krzyże obok cerkwi na tutejszym cmentarzu – tradycyjne, łemkowskie krzyże i grobowce, z których najstarsze pochodzą jeszcze z XIX wieku. Przypominają o tym, iż niegdyś wioska Królik Wołoski tętniła życiem tutejszych kilkuset mieszkańców. Aż do przymusowych wysiedleń, które na zawsze zmieniły obraz tej nieistniejącej już dzisiaj miejscowości…

Będąc w Króliku Polskim nie zapomnij także odwiedzić pięknej perełki architektury drewnianej – kościoła rzymskokatolickiego p.w. Narodzenia Najświętszej Maryi Panny i św. Wacława. Pierwotny kościół został zniszczony przez Tatarów w XVII wieku, na jego miejscu w XVIII wieku wzniesiono dzisiejszą świątynię. Zdecydowanie warto ją odwiedzić – nie tylko ze względu na piękną architekturę i wnętrze, ale ten kościół jest kolejnym dowodem na to, iż Krosno i okolice były niezwykle różnorodne kulturowo, religijnie i istniał tutaj swoisty tygiel kulturowy. Polacy obok Łemków, wyznawcy kościoła rzymskokatolickiego i greckokatolickiego razem, na tych samych ziemiach. Piękny świadek historii, która niestety nie była dla wszystkich łaskawa…

Daliowa

Dzisiejsza cerkiew w Daliowej została wzniesiona w 1933 roku, tak więc jest to jedna z młodszych cerkwi w regionie. Jednak cerkiew greckokatolicka była tutaj już wcześniej… Aż do momentu, w którym spłonęła w pożarze. Jednak i dla nowej historia nie była łaskawa. Po II wojnie światowej, przesiedleniach Łemków, została przejęta przez PGR, który urządził tutaj magazyn. Tak też cerkiew wraz z upływem czasu popadała w ruinę. Wnętrze zostało zdewastowane, ikony i wyposażenie w zasadzie nie przetrwało do dzisiaj, a to, co udało się ocalić można dzisiaj podziwiać w Muzeum Narodowym we Lwowie.

Na szczęście dzisiaj ponownie zachwyca swoim oryginalnym stylem (tzw. ukraiński narodowy) i przywrócono jej dawną świetność dzięki wsparciu finansowemu Łemków zamieszkałych w Stanach Zjednoczonych. Nie jest bowiem tajemnicą, iż niegdyś wielu Łemków wyemigrowało do USA w poszukiwaniu lepszego życia. Dzięki temu mieli także możliwość wspierać swój dorobek kulturowy na Łemkowszczyźnie, a my do dzisiaj możemy podziwiać ich architektoniczne cuda takie, jak cerkiew w Daliowej.

Chyrowa – Krosno i okolice

Być może trudno w to uwierzyć, ale bardzo mało brakowało, by cerkiew Opieki Bogurodzicy nie przetrwała do dzisiaj… Bowiem w latach 80 XX wieku rozpoczęto jej rozbiórkę. Na szczęście ostatecznie została wstrzymana, dzięki czemu do dzisiaj ta niezwykła świątynia wciąż zachwyca i przypomina o historii i różnorodności regionu, w którym razem z Polakami mieszkali także Łemkowie.

Nie jest dokładnie znana data budowy cerkwi, przyjmuje się jednak, iż powstała w 1780 roku, o czym informuje wyryty cyrylicą napis na nadprożu “21 czerwca 1780”. Cerkiew ta oryginalnie była greckokatolicką cerkwią łemkowską, jako iż Chyrową i okolice zamieszkiwali niegdyś właśnie Łemkowie. Legenda głosi, iż na pobliskim drzewie pojawił się, bez ludzkiej interwencji, cudowny obraz Matki Boskiej z Dzieciątkiem, który wcześniej znajdował się na Węgrzech. Obraz ten próbowano zawieźć na Słowację, jednak wrócił on do Chyrowej. Ponoć wtedy podjęto decyzję o zbudowaniu świątyni, w której będzie można umieścić cudowny obraz. Przez lata cerkiew w Chyrowej i tutejszy obraz był celem licznych pielgrzymek.

Po II wojnie światowej cerkiew przejął kościół katolicki i do dzisiaj służy ona katolikom. W jej wnętrzu zobaczyć możesz piękny rokokowy ikonostas. Niestety wielowiekowa polichromia zdobiąca niegdyś drewniane wnętrze świątyni nie przetrwała do dzisiaj… Cieszy jednak fakt, iż cerkiew udało się ocalić przed rozbiórką i do dzisiaj pozostaje jednym z lokalnych symboli Łemkowszczyzny.

Żydzi w Krośnie i okolicach

Historia Żydów w Krośnie i okolicach jest niezwykle zawiła i smutna. Także i dla tej społeczności historia nie była łaskawa… Żydzi w Krośnie pojawili się w XIV-XV wieku, jednak ich początki nie były łatwe. Krosno stawało się coraz ważniejszym centrum handlowym, jednak w XVI wieku miasto wprowadziło przywilej zabraniający Żydom osiedlania się w jego granicach. Dlatego też osiedlali się oni na przedmieściach lub w okolicznych miejscowościach. Szukali oni miejsca, w którym będą mogli normalnie żyć i pracować, by móc się utrzymać. Bez wątpienia kolejnym utrudnieniem dla żydowskiej społeczności była wydana w 1700 roku uchwała pozwalająca na grabienie, a choćby zabijanie Żydów w Krośnie.

Na szczęście wraz z upływem czasu sytuacja się tutaj zmieniała… W II połowie XIX wieku zakaz osiedlania się Żydów w Krośnie został zniesiony, co doprowadziło do napływu ludności żydowskiej. Do tego regularnie na krośnieńskie targi przyjeżdżali Żydzi z okolicznych miejscowości, m.in. Rymanowa czy Dukli. W roku 1890 w Krośnie mieszkało ok. 390 Żydów, 10 lat później już niemal 1000. Rozwój miasta, większe możliwości dawały nadzieję na lepszy byt nie tylko Żydom, ale także innym społecznościom.

Początkiem XX wieku w Krośnie wybudowano murowaną synagogę (nie przetrwała do dzisiaj, znajdowała się na ul. Słowackiego) wraz z łaźnią rytualną i szkołą religijną. W 1921 roku Żydzi stanowili aż 25% mieszkańców Krosna (1725 osób), wiele zakładów handlowych, rzemieślniczych znajdowało się w rękach żydowskich, piastowali także wiele ważnych stanowisk, mieli także swoich przedstawicieli w wolnych zawodach. W mieście funkcjonowały choćby żydowskie partie polityczne, żydowskie banki, organizacje młodzieżowe. Kolejne żydowskie rodziny osiedlały się w Krośnie, by w rok przed wojną niemal podwoić swoją ilość (ponad 2700 osób). Wszystko niestety zmieniła II wojna światowa i Holocaust…

Krosno i okolice – Krośnieńscy Żydzi

Niemcy, po zajęciu Krosna, wypędzili część krośnieńskich Żydów do Sanoka, gdzie zmusili ich do przekroczenia granicy i przejścia do strefy radzieckiej. Krośnieńska synagoga nie miała szansy długo cieszyć się spokojem… Niedługo po wkroczeniu Niemców do miasta została zdewastowana. Krośnieńskich Żydów przesiedlano do getta w Brzozowie, Jasienicy Rosielnej, Rymanowie, a dla tych, którzy zostali w mieście, stworzono w Krośnie oddzielne getto, które funkcjonowało tutaj do 1942 roku. Egzekucje Żydów były w zasadzie na porządku dziennym… Na krośnieńskim kirkucie (cmentarz żydowski) dokonano masowej egzekucji, do dzisiaj można tutaj zobaczyć grób masowy, w którym pochowanych jest 120 ofiar niemieckiego Holocaustu. Wielu Żydów z Krosna i okolic wywieziono także do obozów zagłady – m.in. w Bełżcu, Szebniach. Niestety dla wielu z nich była to ostatnia “podróż” w ich życiu…

Choć krośnieńska synagoga nie przetrwała do dzisiaj, wciąż w Krośnie znaleźć można ślady obecności Żydów. Synagoga znajdowała się na ul. Słowackiego, pozostała po niej luka pomiędzy budynkami, która jest symbolem pustki po dawnych mieszkańcach miasta. Na wprost dawnej synagogi w jednej z kamienic do dzisiaj można zobaczyć ślad po dawnej mezuzie – fragmencie Tory umieszczonym w drewnianym, często zdobionym pojemniku, który umieszczało się we framudze drzwi wejściowych do domu.

Żydzi w Krośnie – krośnieński kirkut – Krosno i okolice szlakiem tygla kulturowego

Warto się także wybrać na krośnieński kirkut, który przeniesie Cię do świata krośnieńskich Żydów, dawnych mieszkańców tego miasta. W czasie II wojny światowej na krośnieńskim kirkucie chowano ofiary Zagłady. Do dzisiaj zobaczyć tutaj można ok. 200 macew, a wiele z nich zachwyca zdobieniami pokrytymi dzisiaj mchem. Zobaczysz tutaj gwiazdy Dawida, lwy, menory, dłonie w geście błogosławieństwa, winogrona, korony. Zwróć także uwagę na charakterystyczny pomnik w kształcie złamanego drzewa. To pomnik Bernarda Münza zmarłego w 1930 roku – uznawany jest za najpiękniejszy na całym kirkucie.

W czasie II wojny światowej dla wielu miejsca takie, jak to, nie były świętością… Kirkut był wielokrotnie dewastowany, a niektóre macewy zostały stąd wywiezione, służyły jako materiał budowlany. Po zakończeniu działań wojennych Komitet Żydowski zajął się poszukiwaniem i odzyskiwaniem ukradzionych macew i przywracaniem ich tam, gdzie ich miejsce – na cmentarz żydowski.

Po wojnie, z czasem, kirkut odchodził w zapomnienie, razem z dawnymi sąsiadami… Miejsce to systematycznie przejmowała natura, rozgościła się tutaj na dobre zarastając kirkut i macewy… Przez wiele lat miejsce to było pozostawione samemu sobie, zarośnięte bujną roślinnością, z której trudno było ujrzeć piękne, stare macewy. Dzisiejszy wygląd zawdzięczamy krośnieńskiemu Stowarzyszeniu “Olszówka”, które pod kierownictwem Grzegorza Bożka karczowało kirkut i oczyszczało ze śmieci. Dzięki temu możemy być świadkami obecności Żydów w Krośnie i ich trudnej, bolesnej historii, będącej zarazem częścią historii Krosna i okolic i tutejszego kulturowego tygla.

Rymanów – Żydzi i ich tradycje w Krośnie i okolicach

Spacerując dzisiaj po Rymanowie, trudno wyobrazić sobie, iż niegdyś ok. 60% mieszkańców miasta stanowili Żydzi. A jednak do dzisiaj zachowały się tutaj niesamowite miejsca, które przypominają o ich wielowiekowej obecności w Rymanowie i okolicach. Co roku też, 13 sierpnia odbywa się marsz pamięci, który wiedzie drogą ostatnich rymanowskich Żydów z tutejszego getta… Do dzisiaj także regularnie przybywają tutaj na pielgrzymki Żydzi z całego świata, by móc pomodlić się na rymanowskim kirkucie, gdzie znaleźć można niezwykle istotny dla nich grób.

Żydzi w Rymanowie pojawić się mieli w XVI wieku i jeszcze w tym samym stuleciu mieli już tutaj swoją bożnicę, cmentarz i gminę. Żydzi często się przemieszczali, w poszukiwaniu lepszych warunków bytu, tak więc migracja do Rymanowa, Krosna i okolic nie była niczym nadzwyczajnym. Ostatecznie bowiem są to ośrodki, które ówcześnie bardzo gwałtownie się rozwijały dając szansę na pracę. Z roku na rok Żydów było tutaj coraz więcej – w roku 1765 mieszkało w Rymanowie 254 Żydów, w 1799 już 568. W XVIII i XIX wieku Rymanów wyrósł na istotny ośrodek chasydyzmu. Bowiem to właśnie tutaj rezydowali słynni cadykowie – Menachem Mendel i Cwi Hirsz Kohen, których groby do dzisiaj znajdują się na rymanowskim kirkucie będąc obiektami pielrzymek chasydów z całego świata.

W okresie międzywojennym Żydzi byli właścicielami ok. 80% placówek handlowych w Rymanowie. Funkcjonowała tutaj piękna synagoga, żydowskie partie polityczne, stowarzyszenia, biblioteka. Harmonię zaburzyć miała II wojna światowa i nadejście Niemców…

Żydzi w Rymanowie – synagoga rymanowska – Krosno i okolice

W pierwszych tygodniach okupacji Niemcy nakazali Żydom opuszczenie miasta i przeniesienie się do sowieckiej strefy okupacji. Większość wyjechała, z czasem jednak część Żydów powróciła do Rymanowa. Założono tutaj getto, które skupiało się na terenach wokół synagogi, skupiono tutaj Żydów z Rymanowa, Krosna i okolicznych wiosek. Rok 1942 miał być dla tutejszych Żydów tragicznym. Wtedy to rozpoczął się ich Holocaust – do obozów zagłady wywieziono większość mężczyzn, kobiety, dzieci i starców rozstrzeliwano… Ci, którym udało się przetrwać, zmuszeni byli do katorżniczej pracy. Dawna społeczność Rymanowa, tak różnorodna, braterska mimo wielu różnic, na zawsze miała zmienić swoje oblicze. I do dzisiaj spotkać tutaj można osoby, które pamiętają swoich żydowskich sąsiadów…

Niezwykłym dowodem na istnienie sporej społeczności żydowskiej w Rymanowie jest synagoga przy ul. Pięknej, która przetrwała do dzisiaj. Najprawdopodobniej pochodzi ona z XVIII wieku, a na jej ścianach do dzisiaj przetrwały niezwykłe malowidła przedstawiające lamparta i orła z “Przypowieści Praojców” oraz scena modlitwy pod Ścianą Płaczu, a także widok na Pałac Dawida. Co ciekawe, autor prawdopodobnie posługiwał się pocztówką – myśląc, iż maluje Pałac Dawida w rzeczywistości namalował klasztor Karmelitów w Jerozolimie.

Synagoga zbudowana została z otoczaków, kamieni, cegły palonej w kształcie prostokąta. Dzisiaj z zewnątrz wygląda dość niepozornie, pomiędzy domami mieszkalnymi zdaje się nieco wciśnięta, ukryta, jednak jej wnętrze zachwyca. Jej centralne miejsce zajmuje bima – miejsce, gdzie czytano Torę. Do dziś zachowały się niezwykłe filary, a ściany świątyni pokrywają nie tylko malowidła, ale także inskrypcje hebrajskie.

Od lat, dzięki wsparciu Żydów z całego świata, w tym przede wszystkim potomków rymanowskich Żydów z USA synagoga jest remontowana. Co roku przyjeżdżają tutaj żydowscy pielgrzymi, potomkowie dawnych mieszkańców Rymanowa, by odbyć modlitwę z tej niezwykłej świątyni, będącej świadkiem innego świata… Świata, który zmienił się wraz z II wojną światową.

Kirkut w Rymanowie – Krosno i okolice – Żydzi

Zaledwie kilka minut spacerem od rymanowskiej synagogi, w bezpośrednim sąsiedztwie kościoła katolickiego w Rymanowie, znaleźć można ogromny żydowski cmentarz – kirkut. To tutaj, pośród drzew i bujnej roślinności znajduje się kilkaset macew, które przypominają o dawnych mieszkańcach Rymanowa. Najstarszy z nagrobków ma ponoć 400 lat! Tak więc widać, iż żydowska obecność w Rymanowie ma kilkusetletnią tradycję. Dla żydowskich pielgrzymów najważniejszym miejscem na tym kirkucie są 2 ohele, w których pochowano cadyków – Menachema Mendla oraz Cwi Hirsza Kohena. Na macewach do dzisiaj zachowały się niezwykłe płaskorzeźby z hebrajskimi inskrypcjami porośnięte już dzisiaj przez mech i przejęte przez przyrodę.

Kirkut jest ogrodzony, widać jednak, iż dzięki funduszom żydowskich społeczności, jest on świetnie utrzymany i zadbany. Wspaniale, iż dzięki temu zachowany zostaje dorobek kulturowy rymanowskich Żydów, którzy przecież od wieków byli istotną częścią lokalnej społeczności.

O ile synagogę rymanowską można zwiedzać, po uprzednim umówieniu się z opiekunem świątyni, tak nie będąc Żydem nie można wejść na kirkut w Rymanowie. Na to wymagane jest uzyskanie specjalnych zgód od żydowskich instytucji. Warto jednak podejść pod bramę kirkutu. Już stąd można ujrzeć grobowce cadyków i spojrzeć choć na namiastkę tego ogromnego, żydowskiego cmentarza, będącego niemym świadkiem historii i celem pielgrzymek Żydów z całego świata.

Głuchoniemcy – lud pełen nieodkrytych tajemnic – Krosno i okolice

Trudno dzisiaj opisać kim tak naprawdę byli Głuchoniemcy i przeprowadzić dokładną analizę tej społeczności. Grupa ta wciąż nie została dokładnie zbadana i owiana jest tajemnicą. Głuchoniemcy wywodzą się z narodu niemieckiego i pojawić się mieli w okolicach Krosna za czasów króla Kazimierza Wielkiego. Niektórzy twierdzą, iż społeczność ta mogła się tutaj pojawić choćby jeszcze wcześniej, za czasów króla Bolesława Chrobrego.

Nie ma jednak wątpliwości co do tego, iż Głuchoniemcy zamieszkiwali tereny w okolicach Krosna. Była to grupa niemieckojęzyczna, po której śladami są niekiedy niemieckie nazwiska, obecne na tych terenach do dzisiaj. A także drewniane kościoły gotyckie, które budowali dla swoich braci. W niektórych źródłach mówi się, iż Głuchoniemcy zostali sprowadzeni na tereny Karpat z niemieckiej Saksonii, posługiwali się językiem niemieckim, jednak z biegiem czasu zatracili swój język ojczysty. Mieszkając pomiędzy Polakami zaczęli coraz bardziej się polonizować, aż granice pomiędzy społecznościami polsko-języcznymi i niemiecko-języcznymi coraz bardziej się zacierały.

Dzisiaj brakuje dokładnych badań etnograficznych, na które można by się powołać mówiąc o Głuchoniemcach. To wciąż niezbadana społeczność, która póki co owiana jest tajemnicą. W przeszłości grupy etnograficzne badane były dzięki badaniom terenowym etnografów, we współczesnym świecie coraz rzadziej spotyka się z badaniami terenowymi. Wielka szkoda, bo temat Głuchoniemców ma ogromny potencjał, a odkrycie ich tajemnic bez wątpienia byłoby fascynującym doświadczeniem. Liczymy na to, iż kiedyś będziemy w stanie dowiedzieć się więcej na temat niemiecko-języcznej społeczności Głuchoniemców zamieszkujących okolice Krosna.

Haczów

Trudno i z biegiem czasu coraz trudniej znaleźć ślady Głuchoniemców w okolicach Krosna. Niektórzy twierdzą, iż to właśnie Głuchoniemcy odpowiadają za budowę przepięknego drewnianego kościoła w Haczowie. Grupa ta znana była z resztą ze świetnych warsztatów, w których rzemieślnicy tworzyli cuda. Jednym z nich rzekomo może być właśnie Kościół Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny i św. Michała Archanioła w Haczowie. Świątynia jedyna w swoim rodzaju, będąca największym, drewnianym, gotyckim kościołem nie tylko w Polsce, ale też w całej Europie. Zapach drewna, delikatne światło wpadające do wnętrz pokrytych niezwykłą polichromią sprawiają, iż dzieje się tutaj swego rodzaju magia…

Świątynia pochodzić ma jeszcze z XIV wieku, co może niejako świadczyć o tym, iż odpowiadają za nią rzeczywiście Głuchoniemcy, którzy mogli się na tym terenie pojawić w tym samym stuleciu. Z miejscem tym wiąże się pewna lokalna legenda. W kościele znajduje się kopia figury Matki Boskiej. Według lokalnych wierzeń figura ta, pochodząca z ok. 1400 roku, przybyła tutaj pobliską rzeką Wisłok w czasie powodzi i zatrzymała się przy tutejszym drewnianym kościele. Jej oryginał znajduje się w tej chwili w nowym, murowanym kościele stojącym tuż obok drewnianej świątyni. Drewniany kościół stoi zaś dumnie u brzegu Wisłoka będąc symbolem niesamowitej historii Krosna i malowniczych, pełnych tajemnic okolic. I przypomina nam, ile jeszcze jest tutaj do odkrycia i przebadania… Liczymy na to, iż pamięć o Głuchoniemcach zostanie przywrócona… Ostatecznie bowiem byli częścią historii tych terenów, współtworzyli je i żyli tutaj będąc częścią kulturowego tygla pełnego fascynujących opowieści, tradycji i tajemnic…

Krosno i okolice śladem grup etnicznych – MAPA

Jak widzisz, Krosno i okolice to niezwykły tygiel kulturowy, o którym dzisiaj coraz rzadziej się mówi i pamięta. Od wieków mieszkały tutaj różne społeczności. Miały swoje tradycje, religię, język i wspólnie z Polakami tworzyli barwną mieszankę, w której razem funkcjonowali przez wiele wieków. Gdyby nie historia, być może do dzisiaj wiele z tych społeczności można by było bez problemu spotkać na szlakach w Krośnie i okolicy. Niestety czas płynie nieubłagalnie, a historia, polityka zrobiły swoje… Nie możemy jednak pozwolić na to, by zapomniano o dawnych mieszkańcach tych okolic. Dlatego też zachęcamy Cię do ruszenia śladem tygla kulturowego w Krośnie i okolicach. Ta niezwykła, pełna tajemnic, wzruszeń i melancholii wędrówka będzie doświadczeniem jedynym w swoim rodzaju, które pozwoli lepiej zrozumieć ten piękny, podkarpacki zakątek Polski.

By ułatwić Ci Twoją wędrówkę, poniżej znajdziesz mapę, a na niej wszystkie miejsca, które opisujemy w tym tekście. Dzięki temu bez problemu będziesz mógł ruszyć tym niezwykłym szlakiem w poszukiwaniu śladów dawnych mieszkańców Krosna i okolic. Niech będzie to wędrówka bez zegarka, bez pośpiechu. Pozwól się zapomnieć, poczuć dawny klimat Krosna i okolic, mieszkańców tych terenów i wsłuchaj się w ich historię. Tutejsze drzewa, przydrożne krzyże, cerkwie, cmentarze będą szeptem opowiadać Ci historie, o których dotąd nie słyszałeś. Pozwól im tylko do Ciebie przemówić…

Podkarpacie śladem dawnych mieszkańców – Krosno i okolice, ale nie tylko!

Świat dzisiaj pędzi w szalonym tempie, globalizacja zbiera kolejne żniwa. Pogoń za pieniądzem, za nowoczesnością sprawia, iż coraz częściej zapominamy o tym, co w życiu ważne. O szacunku względem drugiego człowieka, o szeroko pojętej kulturze i jej barwnym dorobku, o różnorodności, która sprawia, iż świat jest piękny. Utarte szablony sprawiają, iż zapomina się o tym, iż różnorodność jest czymś pięknym, wyjątkowym. Podkarpacie to przepiękny region Polski, ale kiedyś było tutaj zupełnie inaczej. Obok siebie żyły różne społeczności, o odmiennym języku, tradycjach, religii, dorobku. Społeczności, które przenikały się nawzajem i potrafiły wspólnie koegzystować. Czas płynął wolniej, a naszym domem było najbliższe otoczenie, wioska, w której żyliśmy, nie zaś cały świat. Mimo postępujących zmian warto pamiętać o dawnych mieszkańcach Podkarpacia, Pogórza, Beskidu Niskiego, ale także Bieszczad.

Krosno i okolice to wyjątkowy teren, gdzie można znaleźć ślady dawnych jego mieszkańców. I choć historia nie była dla nich łaskawa, a miejsce to dzisiaj bardzo się zmieniło na przestrzeni lat, nie pozwólmy zapomnieć o dawnym obliczu tych terenów. Warto także pamiętać o zapomnianych mieszkańcach innych terenów województwa podkarpackiego, o których pisaliśmy w innym naszym artykule – “Opuszczone wioski w Bieszczadach”. Teren, który dzisiaj uchodzi za jeden z najbardziej dzikich, pustych, jeszcze przed II wojną światową wyglądał zgoła inaczej. Dawne wioski przepełnione uśmiechem, pastwiska, sady pełne jabłoni, ludzie, którzy żyli razem mimo wielu różnic. Wioski te dzisiaj już nie istnieją, mieszkańcy zostali stąd wysiedleni, ale wciąż można znaleźć ich ślady podczas niezwykłej, melancholijnej wędrówki. Podobną wędrówkę możesz zaś odbyć w Krośnie i okolicach w poszukiwaniu śladów Zamieszańców, Żydów, Łemków i Głuchoniemców. Nie pozwólmy o nich zapomnieć. Są częścią tych terenów i pozostaną nią bez względu na to, czy dzisiaj jeszcze tutaj są…

Dziękujemy! Krosno i okolice szlakiem tygla kulturowego

Wpis ten nie powstałby, gdyby nie życzliwość i pomoc osób związanych z naszym rodzinnym Krosnem i okolicami. Przede wszystkim chcieliśmy ogromnie podziękować Łukaszowi Stachurskiemu! Za pomoc i ogrom wiedzy, którą dzieli się z pasją tak ogromną, której wielu mogłoby pozazdrościć. Jesteśmy wdzięczni, iż Krosno i Muzeum Rzemiosła ma w swoim gronie właśnie takiego człowieka. Odpowiedni człowiek na odpowiednim miejscu, który zaraża ciekawością i pasją od pierwszych minut spotkania. Dziękujemy również Bartłomiejowi Kielskiemu z Muzeum Rzemiosła za wspólne rozmowy o grupach etnograficznych w okolicy Krosna oraz wskazówki, gdzie szukać ich śladów.

Bardzo dziękujemy panu Rafałowi Głód – opiekunowi rymanowskiej Synagogi i wielkiemu pasjonatowi historii za opowieści o żydowskich tradycjach na tych terenach. Nie możemy nie podziękować także osobom, które spotkaliśmy na swojej drodze w trakcie tej wędrówki. Nie znamy ich z imienia i nazwiska, ale dziękujemy za dyskusje przy płocie czy pod lasem, gdzie mogliśmy wysłuchać opowieści o dawnym obliczu terenów Krosna i okolic. Dzięki temu pamięć o osobach tutaj niegdyś zamieszkałych nie zaginie. I choć wiele śladów materialnych przejmuje dzisiaj natura wierzymy, iż właśnie dzięki ludziom i opowieściom przekazywanym z pokolenia na pokolenie, pamięć o dawnych mieszkańcach Krosna i okolic nie zaginie. A wpis ten niech będzie do tego dodatkową cegiełką i hołdem dla historii i ludzi będących ogromną częścią naszych rodzinnych stron.

Tekst ten powstał jako materiał reklamowy przy współpracy z Urzędem Miasta Krosna.

WYBIERASZ SIĘ W PODRÓŻ?

  • Szukasz więcej informacji na temat Podkarpacia i innych inspiracji podróżniczych? Zaglądaj do nas na
    i Facebook!
  • Zobacz nasz wpis o atrakcjach Krosna oraz Krosno – Miasto Szkła, a także Krosno aktywnie oraz Krosno z dzieckiem, a także Winnice w Krośnie i okolicy i Krośnieńscy odkrywcy i wynalazcy! Zakochaj się w naszym rodzinnym mieście!
  • Odkryj inne cerkwie związane z Łemkowszczyzną i nie tylko w naszym wpisie – Cerkwie na Podkarpaciu i zakochaj się w architekturze drewnianej!
  • Po jeszcze więcej krośnieńskich inspiracji zapraszamy na stronę Visit Krosno!
  • Jeśli podobał Ci się ten wpis, przekaż go dalej! Będzie nam też bardzo miło, jeżeli zechcesz zostawić po sobie ślad w formie komentarza pod tym wpisem!
Idź do oryginalnego materiału