Kosmetyczne odkrycia lata

srokao.pl 2 tygodni temu
Na tegoroczne filtry jeszcze przyjdzie czas, natomiast dzisiaj o produktach, które odkryłam tego lata, które umilały lub ułatwiały mi życie. Znakomicie się sprawdziły i na pewno będę do nich wracać nie koniecznie latem :D.

1. Lirene Pielęgnacyjna pomadka ochronna SPF 50 - odkryłam ją gdzieś w połowie wakacji. Nie mogłam dostać pomadki z DM Sundance i zaczęłam szukać zastępstwa no i znalazłam. Cenowo Lirene wychodzi drożej - ja płaciłam za nią 15 zł. W użytkowaniu jest świetna, jest odpowiednio miękka, dobrze przechodzi na usta, nieźle się na nich utrzymuje, nie jest bardzo tłusta. Bardzo dobro pomadka ochrona z filtrem 50.

2. Lirene Dermoprogram Hydrolat z mango - jak już jesteśmy przy marce Lirene, to drugim odkryciem był hydrolat z mango. Nawilża, koi, łagodzi, odświeża, a do tego bardzo ładnie pachnie. Problematyczny jest dla mnie dozownik, rozpyla produkt zbyt dużymi kroplami. Atomizer zmieniłam i hydrolat odświeżał i odświeża mnie w upalnie dni. Jest bardzo dobry.

3. Hagi, Rozświetlająca mgiełka do ciała ze złotymi drobinkami – Wakacje na Bali - kupiłam głównie dla zapachu. Od lat jestem fanką zapachów kosmetyków tej marki. Mgiełka okazała się raczej rzadkim mleczkiem, które dość dużymi kroplami rozpyla dozownik i koniecznie jest ich rozsmarowanie na skórze. Początkowo mi to przeszkadzało, ale w trakcie użytkowania zaczęłam się do tego przekonywać. Znakomicie sprawdza się nakładana na wilgotną skórę. Drobinki są sporych rozmiarów, w słońcu błyszczą się jak szalone. Mgiełka lekko nawilża, przyjemnie odświeża i pięknie pachnie.


4. Rosie, Róż rozświetlający Watermelon Sorbet - po latach używania róży w kremie zachciało mi się zmiany. Jakoś w tym roku ciągnie mnie do błyszczących rzeczy i o ile mam róże w kamieniu, to są to wszystko kolory w macie, a ja chciałam błysku. Zaczęłam przeglądać składy tego, co jest w drogeriach i trafiałam na ten róż. Nie ma składników, które by mnie uczulały, błyszczy i jest tani. Kupiłam na początku lipca i ... używałam całe lato. Musiałam nauczyć się go używać. Nakładany choćby na mokrą skórę (sam filtr przeciwsłoneczny nieprzypudrowany) daje ładny efekt, nie plamił, nakładał się równo, ale trzeba mieć przy nim lekką rękę. Ładne układa na skórze, dobrze się utrzymuje. Jak dla mnie zbyt mocno pachnie i czasami czuję go dłuższą chwilę. Poza tym same plusy.

5. ONLYBIO Hair in Balance Toner mleczny - szukałam płukanki/maski czy czego do włosów, co mi ochłodziło kolor. Od wiosny walczę z kolorem, jakoś nie wychodzi mi taki jaki bym chciała. Jak już udało mi się coś zbliżonego złapać, to od słońca kolor gwałtownie wypłowiał. Któregoś dnia mignęła mi reklama tonerów od OnlyBio. Obejrzałam, co jest w ofercie, jakie mają składy i koniec końców nabyłam kolor mleczny. Bardzo fajnie ochładza on moje włosy i lekko odświeża kolor. Trwałość koloru oczywiście zależy od kondycji włosów, ale specjalnie trwały nie jest. Widziałam też inne wersje tych tonerów, jest całkiem ciekawie.

tak

tak

Idź do oryginalnego materiału