Kompromis to nie jest najważniejsza funkcja związku. 5 zasad mądrego dialogu w relacji

dadhero.pl 2 lat temu
Zdjęcie: Kompromis to nie jest najważniejsza funkcja związku. 5 zasad mądrego dialogu w relacji Fot. 123rf


"W związku trzeba iść na kompromis" - słyszałeś to zdanie. Na pewno, powtarzane z pokolenia na pokolenia i wzmacniane przez związkowe poradniki sprawia, iż nabieramy przekonania o jego słuszności. A jeżeli ci powiem, iż nie musisz tego robić? Źle rozumiany kompromis jest znacznie gorszy niż zupełny brak porozumienia.


Gdy słyszysz słowo "kompromis", to o czym myślisz? Przychodzi ci na myśl poświęcanie się, rezygnacja z siebie, złość, poczucie niesprawiedliwości, czujesz podskórne drapanie? To znaczy, iż nie potrafisz się dogadać z partnerką. Ani ona z tobą.

Kompromis w związku: jak robić to dobrze?


Kompromis nie ma nic wspólnego z rezygnacją ze swoich potrzeb. Często bywa błędnie rozumiany jako bezwzględna zgoda z partnerem, która jednak zawsze bywa podszyta rozczarowaniem. adekwatne spotkanie "w połowie drogi" to zrozumienie i zaspokojenie swoich potrzeb bez przekraczania granic drugiej strony.

Właściwa komunikacja w związku nie zakłada, iż jedna osoba będzie musiała z czegoś zrezygnować, aby zadowolić drugą. "Poświęcenie" musi być obustronne. W innym wypadku partner, który daje więcej, będzie sfrustrowany i zaniepokojony rozwojem relacji. Zmęczenie i rozczarowanie nierównym wkładem w rozwój związku może gwałtownie go zakończyć.

Tym bardziej jeżeli intencje drugiej osoby nie są do końca czyste. Posługiwaniem się słowem "kompromis" może być manipulacją, która ma udawać równość w związku, a tak naprawdę być naginaniem do własnej woli. Zanim ochoczo wyrazisz zgodę lub bunt wobec ustaleń, przedyskutuj z połówką, jakie potrzeby stoją za jej prośbą. I nigdy nie kieruj się emocjami i chęcią zadowolenia drugiej strony, bo tak wypada, czy właśnie "w związku potrzebny jest kompromis".

Wcale nie jest, jeżeli ktoś nagminnie przekracza twoje granice i ignoruje potrzeby, to nie powinieneś dłużej być z taką osobą. Kompromis zachowuje tożsamość partnerów, jest wyrazem ich pragnień, ale nie tłumi osobowości żadnej ze stron.

Oto kilka przykładowych sytuacji, które mogą wymagać kompromisu w związku i jak je rozwiązać.

1. Wspólne i oddzielne spędzanie czasu


Jedna osoba może mieć charakter domatora i przytulasa, druga potrzebuje ciągłej aktywności na mieście. Czy da się to pogodzić? Oczywiście. Musicie jedynie zrozumieć i przedyskutować potrzeby obu stron. Ustalenie harmonogramu spotkań będzie najrozsądniejszym rozwiązaniem.

Jeśli przygotowujesz się do przebiegnięcia maratonu, będziesz potrzebował czasu w dalekie wybiegania. Co ma robić druga połówka? Na pewno nie czekać bezradnie na twój powrót. To także czas dla niej na, np. urządzenie sobie maratonu serialowego. Załóżcie tylko oddzielne konta na Netfliksie, żebyś nie miał poczucia, iż ogląda "wasz" serial sama.

Z kolei niech czas spędzany razem będzie wolny od rozpraszaczy. Odkładacie telefony i laptopy na bok, by poświęcić godzinkę lub dwie na rozmowy i bliskość. Nie od dziś wiadomo, iż nie ilość się liczy, a jakość spędzanego razem czasu. Siedzenie obok siebie i frustrowanie się na "marnowanie czasu" albo liczenie minut, które uciekły na bezproduktywne gapienie się w telewizor, tylko was oddali.

2. Plany rodzinne


"Jedziemy do moich rodziców" czasami brzmi jak wyrok. Choć masz poczucie, iż w związku jesteście jednostką, to pochodzicie z dwóch różnych rodzin i środowisk. Żadne z was nie musi zgadzać się na prowadzenie bogatego życia towarzyskiego, jeżeli nie ma na to ochoty.

Twoja partnerka może być bardzo związana ze swoją rodziną, jednak to nie oznacza, iż musisz towarzyszyć jej na wszystkich spotkaniach rodzinnych. Ważne jest zaznaczenie, iż potrzeba spędzania czasu z bliskimi jest ważna dla niej, ale ty nie masz na to ochoty.

Możecie ustalić terminarz wydarzeń, w których będziesz uczestniczył, ale pamiętaj, iż zawsze możesz odmówić udziału. Dobrym rozwiązaniem jest też ustalenie własnych tradycji i zapraszanie bliskich partnerki "na swoje".

Zestresowanie chęcią zadowolenia wszystkich i znudzenie spotkaniami raczej sprawią, iż będziesz grymaśny i niemiły, a stąd prosta droga do kłótni o to, jak się zachowujesz. Nie obrażaj się na wszystkich, jak dziecko, powiedz, jak dorosły, iż nie chcesz brać udziału w spotkaniu z teściową i tyle. Nie ukrywaj swoich uczuć.

3. Problemy w sypialni


Dobranie seksualnie nie jest dane raz na zawsze. Wiedzą to wszystkie pary, które przeszły już etap gorącego romansu i zaczynają tworzyć dojrzały związek. W kwestii seksu powinieneś być jak najbardziej otwarty w rozmowach z partnerką. Tego nie wolno zamiatać pod dywan.

Kompromis osiągnięcie, gdy już usiądziecie na łóżku i o tym porozmawiacie. Znów sprawdzi się tu zasada: jakość, a nie ilość. Niesatysfakcjonujące życie seksualne może wpływać na całość relacji, dlatego nie zaszkodzi rozmowa z terapeutą par lub seksuologiem, jeżeli wstydzicie się o tym rozmawiać.

Niekonwencjonalne rozwiązania, takie jak otworzenie związku, wymagają głębokiego dialogu i mocnego oparcia emocjonalnego w relacji. Sypianie z innymi nie musi oznaczać końca związku, jeżeli relacja jest dobra sama w sobie, musisz się tylko upewnić, iż chodzi jedynie o seks, a nie zapełnienie niedoborów relacyjnych w związku.

4. Pieniądze


W naszym kraju nie lubimy mówić o pieniądzach. Chyba iż ktoś zarabia ich bardzo dużo. Dysproporcja w zarobkach zawsze będzie problemem w relacji, ponieważ traktujemy zarobki bardzo poważnie. Rozmowa o wydatkach powinna być jedną z pierwszych i najważniejszych, zanim przejdziecie na kolejny poziom w relacji, np. myśląc o zamieszkaniu razem.

Musicie upewniać się, iż żadne z was nie czuje się przytłoczone i przymuszone do łożenia więcej na dom, niż jest w stanie zaoferować. Każdorazowy wydatek, choćby wyjście razem do knajpy, powinno być omówione. Wydaje ci się, iż zabija to romantyzm? Zupełnie nie. Wreszcie możecie działać na spontanie, bo wiecie, w jakim stopniu każde z was może sobie na niego pozwolić bez poczucia niesprawiedliwości.

5. Wakacje


Romanse rodzą się albo umierają na wakacjach. Wspólny wyjazd to jeden z najlepszych sprawdzianów dla związków, bo łączy wiele elementów, które wymagają przegadania: ustalenie terminu, kosztów, miejsca, sposobu wypoczynku.

Ustalcie to wszystko, a potem załóżcie margines błędu, bo wiecie, jedziecie na wakacje. By nie mieć poczucia, jeżeli macie zupełnie inne sposoby odpoczywania, iż jedno z was zmuszone jest do chodzenia po muzeach, a drugie do leżenia bykiem nad basenem, zdecydujcie się na plan minimum. Tak, jak w przypadku spędzania czasu razem - porozmawiajcie o potrzebach, ustalcie plan podróży, który zrealizujecie razem, ale nie ciągnijcie się wszędzie za rękę.

Ponadto nie zakładajcie, iż to będą wakacje życia. Nie musicie nic nadrabiać, stosujcie te same taktyki rozmowy i kompromisu, które działały w domu.

I pamiętajcie, żeby zawsze rozmawiać z partnerem, gdy coś was drażni w relacji, a wasze potrzeby są zaniedbane. Zaciskanie ust i godzenie się na "zgniły kompromis" nie uleczy związku.

Idź do oryginalnego materiału