Kolejne eksponaty w muzeum Drzo :D

drzoanna2.wordpress.com 1 dzień temu

Mili Państwo, zapraszamy na wycieczkę po nowościach w muzeum Drzo 😛

Zacznijmy od deserowego talerza zdobionego czarnym drukiem transferowym, kupionego dosłownie za piątkę, bo posiada niewielkie uszkodzenie/ubicie.
Sygnowany wyciskiem LL&T MONT… i dalej nieczytelnie, ale w identyfikacji dał radę 🙂

Moje śledztwo wykazało, iż wykonała je manufaktura w Montereau (przed przejęciem konkurencji w Creil)


Litery wycisku pochodzą od pierwszych liter nazwisk ówczesnych właścicieli.

W https://fr.wikipedia.org/wiki/Fa%C3%AFence_de_Creil-Montereau#
czytamy: „Louis Martin Lebeuf i Thibault pracowali w Montereau w latach 1825–1833” i jak sprawdziłam w innych dostępnych przypadkach – takie też datowanie przypisuje się temu wyciskowi.

https://www.leboncoin.fr/ad/decoration/3026800659

https://www.antiques-delaval.com/en/porcelain-tiled/12654-plate-faience-polychrome-montereau-louis-lebeuf-characters-walnut-xixeme.html

https://www.ebay.fr/itm/195486923168

https://www.ebay.co.uk/itm/224909789863


Drugi talerz, podobnej wielkości i także w czarnym transferze, to popularny w 19 wieku wzór „wild rose„, wykonywało go tak wiele mniejszych i większych manufaktur, iż bez znakowania nie sposób go zidentyfikować.


Sama mam, o ile pamiętam, 2 w niebieskościach, a ten kupiłam ze względu na tę cudną czerń 🙂


Następną zdobycz muszę poprzedzić krótkim wstępem 🙂
Moje kolekcjonerskie zainteresowania zataczają coraz szersze kręgi i żeby nie błądzić po omacku zmuszona jestem do zapisywania się do kolejnych grup kolekcjonerskich na fb.
Mój kolejny nabytek zaowocował członkostwem w 2 grupach o tematyce antycznego szkła.
Bo nie wystarczy intuicja, przeczucie, iż mam do czynienia z czymś odpowiednio starym i rzadkim, czyli głos wydzierający się do mojego ucha „no bierz, babo, zaufaj mi, bierz i to szybko, bo ktoś ci chapnie sprzed nosa, potem będziesz sprawdzać dokładnie wiek i wartość”.
Ten głos pojawia się w mojej głowie także przy zakupach porcelanowo-fajansowych, jednak w wypadku szkła to zaufanie przeczuciu jest znacznie poważniejsze i bardziej ryzykowne.
Bo co ja kurna wiem na ten temat?
Tyle co nic.
A natrętna myśl, iż przedmiot wygląda na stary może okazać się totalną pomyłką.
Ale dobra, uległam jej i zaryzykowałam, cena była zachęcająca 🙂

Potem zaczełam grzebać w necie, rezultaty byłe słabiusie.
No to naskrobałam posta w 3 „szklanych” grupach

i odzew był szybki.

Przybliżone datowanie 1900 – 1920 . Strażak na przykrywce oznacza, iż kufel może być okazjonalny i wręczony w dniu straży pożarnej lub tylko dla samego strażaka. Inicjały to mogą być pierwsze litery od imienia i nazwiska. Przykrywka wygląda na srebrzoną, a może i srebrną – proszę poszukać, czy nie ma punc. (słowa samego admina!)

Punc nie znalazłam, w każdym razie nic wyraźnego, ale już wiem, kto mi pomoże to sprawdzić, kochany Mareczku 😀

Natomiast zachęcona miłym przyjęciem do grupy i szybką odpowiedzią pochwaliłam się tym mniejszym kufelkiem z rubinowego szkła, który pokazywałam w Sylwestra.

Sylwestrowy wpis porcelanowy 🙂


Matko, ale się potem działo 🙂
Mimo późnej pory posypały się komenty pełne zachwytu, a na priv propozycje kupna 😀
Dowiedziałam się, iż faktycznie Czechy 1850-1915, iż piękny Biedermaier, iż ceny dochodzą choćby do 600 zeta.
Sprecyzowano też, co dokładnie przedstawia jeden z „obrazków”:

Zamek Rheinstein (niem. Burg Rheinstein) – warowny zamek usytuowany nieopodal miasta Trechtingshausen (powiat Moguncja-Bingen, Nadrenia-Palatynat, Niemcy.

Moje ego poszybowało aż do nieba 🙂

A kolejna muzealna porcja już niebawem 😉

więcej w tej kategorii: https://drzoanna.wordpress.com/category/porcelana/

Idź do oryginalnego materiału