Kolejna próba dla Ziobry. Przed nim zabieg, który może zadecydować o wszystkim

zycie.news 6 godzin temu
Zdjęcie: Zbigniew Ziobro/YouTube @Janusz Jaskółka


Walkę z rakiem. Gdy w październiku 2023 roku usłyszał diagnozę: nowotwór przełyku z przerzutami do żołądka i węzłów chłonnych, rozpoczął się dla niego czas głębokiej próby – nie politycznej, ale ludzkiej.

Za nim ośmiogodzinna operacja usunięcia większości przełyku. Chemia, radioterapia, rekonwalescencja. A teraz – powikłania. I kolejny etap. – Będę miał zabieg poszerzania przełyku. Termin wyznaczono na 24 lipca w Brukseli – mówi w rozmowie z nami. To procedura niezbędna, ale niełatwa. Przypomina, iż choroba nie kończy się na ostatniej kroplówce. Że życie po diagnozie to seria kolejnych decyzji i kompromisów – często bolesnych, zawsze wymagających odwagi.

Nie byłoby w tym nic niezwykłego, gdyby nie fakt, iż dokładnie dzień przed zaplanowanym zabiegiem, w polskim Sejmie ma odbyć się posiedzenie komisji śledczej ds. Pegasusa, która już wielokrotnie próbowała wezwać byłego Prokuratora Generalnego na przesłuchanie.

Ziobro mówi wprost: nie stawi się dobrowolnie. Ale podkreśla również, iż nie będzie stawiał oporu, jeżeli sąd nakaże jego doprowadzenie. – Chciałbym wziąć udział, ale zabieg w Brukseli jest dla mnie priorytetem zdrowotnym. Od miesiąca termin był znany – tłumaczy.

To dramatyczne zderzenie dwóch światów: sali operacyjnej i sali sejmowej. Między zastrzykiem a interpelacją, między diagnozą a dochodzeniem, pojawia się pytanie o granice prawa, polityki i ludzkiego wymiaru sprawiedliwości.

Z jednej strony – polityk kojarzony z twardą linią, surowymi decyzjami, walką o kontrolę nad sądami. Z drugiej – człowiek po ciężkiej operacji, który żyje dziś w rytmie szpitalnych harmonogramów i lekarskich zaleceń. Ten kontrast nie jest łatwy ani dla niego, ani dla opinii publicznej.

Ziobro, choć nieaktywny publicznie, pozostaje w centrum politycznych napięć. Wciąż toczą się postępowania i dochodzenia dotyczące jego czasów jako ministra sprawiedliwości. Jednocześnie wciąż przechodzi rehabilitację – w cieniu nieustannych pytań, komentarzy i zarzutów.

Czy polityk w trakcie walki z chorobą powinien stawiać się na komisję? Czy zabieg za granicą powinien być podstawą do przełożenia przesłuchania? To nie tylko pytania prawne. To pytania o granice człowieczeństwa w polityce. O to, czy złośliwy nowotwór potrafi rozbroić twardą skorupę polaryzacji.

Nie ma dziś pewności, czy zabieg uda się przełożyć. Nie wiadomo, jaka decyzja zapadnie w Sejmie i czy sąd rzeczywiście nakaże doprowadzenie Ziobry przed komisję. Jedno jest jednak pewne: jego osobista walka trwa, a każdy kolejny dzień przynosi nowe pytania – nie tylko o zdrowie, ale i o sprawiedliwość.

Idź do oryginalnego materiału