Czy można z kimś się rozstać dla jego dobra? Można. A czy można rozstać się dla swojego dobra? Oczywiście. Można kogoś szaleńczo kochać, a jednak nie być z nim w związku, z powodu własnej decyzji, trudnej, czasami rozszarpującej serce na strzępy, ale jednak niekiedy koniecznej. Bywa tak, iż mówimy: „kocham Cię, ale nie możemy być razem”. Dla osoby „opuszczanej” zwykle oznacza to dramat…
Szok
Gdy słyszymy „kocham cię, ale nie możemy być razem”, pod nogami rozstępuje się ziemia. Tracimy równowagę i wpadamy w otchłań. Czarną przestrzeń, w której niczym echo odbija się od niewidocznych ścian nasz głos rozpaczy i rozżalenia… Cierpimy. Nikt nie lubi być przecież porzucany. choćby jeżeli otrzymuje z drugiej strony zapewnienie, iż przez cały czas osoba ta nas kocha, to jednak za mało, żeby ukoić ból.
Coś, co było dla nas pewnikiem, w tym momencie rozsypuje się na drobny mak. Gorzej jeżeli jednocześnie rozpada się nasza wizja siebie i przyszłości razem budowanej (chociażby w myślach).
Bywa też tak, iż tak mocno się zakochujemy, iż druga osoba wrasta w nas, staje się częścią nas. To pomaga razem funkcjonować, ale w momencie rozstania, sprawia, iż rzeczywistość staje się nie do zaakceptowania. Tracimy bezpowrotnie część siebie i czujemy się wybrakowane.
Niedowierzanie
Trudno w to uwierzyć. Jak ktoś, kto kocha, może odejść? Przecież to pozbawione sensu i niedorzeczne! Tymczasem czasami to po prostu logiczne. Nie ma innej drogi, choć bardzo by się chciało ją znaleźć.
To klasyczny przykład pokazujący, iż sama miłość czasami nie wystarczy. Nie jest ona wystarczająca, by zbudować dobry związek. Bywa tak, iż mimo miłości, nie umiemy być razem. Jest coś, co nam w tym przeszkadza.
Prawdziwa miłość sprawia, iż wszystko staje się prostsze
Przepracowanie problemu
Jeśli budujemy związek, to dobry moment, żeby spróbować naprawić związek. Iść na terapię, poszukać pomocy. Bardzo często relacja jest do uratowania. I dobrze z tej opcji skorzystać. Oczywiście jednak nie zawsze jest to możliwe. Czasami brakuje nam siły na walkę. I decydujemy inaczej. Lub sama walka okazała się nieskuteczna.
Lepiej nam będzie osobno
Dylemat – z tobą czy bez ciebie – jest paradoksalnie dość częsty. To ten stan, kiedy zarówno razem, jak i osobno brzmi i wygląda źle. Gdy jesteśmy obok siebie, nie dogadujemy się, ale gdy tej osoby nie ma obok nas, tęsknimy. Jesteśmy jak źle dopasowane klocki, które siłą minionych lat próbowały się w siebie wpasować, ale nie wyszło. Były starania, próby, działania, ale jednak mimo wszystko nie udało się.
Czasami przyczyn jest wiele. Jedną z nich może być zdrada. Może chodzić „ o jedną głupią noc”, błąd, którego nie da się wymazać a jego konsekwencji wycofać. Zdrada, która była głupotą, jest w tej chwili poczuciem winy, żalu, nieustannym przepraszaniem. Z drugiej strony nie ma gotowości na wybaczenie. choćby by się chciało to zrobić, zapomnieć, odpuścić, ale to się po prostu nie udaje. Nie każdy umie wybaczyć zdradę i to naprawdę nie jego wina! Człowiek się męczy, nie poznaje sam siebie, nie umie się zmusić. Codzienność staje się koszmarem… Wtedy pozostaje się rozstać.
Tyle historii ile ludzi. Czasami ludzie rozstają się, bo nie są w stanie ułożyć sobie życia w nowej sytuacji. Ktoś bliski choruje – rodzic, dziecko – i niby każdy wie, jak należy się zachować, można o tym mówić, mieć na ustach wielkie frazesy, jednak gdy przychodzi co do czego jest strach i wyparcie. Przegrywamy z własnymi wadami i ograniczeniami, uciekamy…
Gdy musicie się rozstać
Gdy ktoś mówi ci, iż kocha, ale nie możecie być razem, jego miłość jest nędznym pocieszeniem. Może bardziej irytować niż cieszyć, być kością niezgody, czymś totalnie niezrozumianym. Nie daje ona szansy na wspólne szczęście. Przeciwnie przecież się– roztajecie się – i pozostaje tylko to przepracować.
Należy dać sobie szansę na przetrawienie uczuć. Zamiast ukrywać swoje emocje, wyrazić je. Być smutną, złą, rozczarowaną, wypłakać się i wykrzyczeć. Wyrzucić ze swojego ciała to, co w nim się kłębi, oczyścić umysł – to wszystko będzie trwało. To proces, który potrzebuje czasu. Będzie boleć, choćby bardzo, ale dobra wiadomość jest taka, że…w końcu minie.
Z czasem będzie lepiej. niedługo dowiesz się, dlaczego tak się stało. I najprawdopodobniej zrozumiesz, iż to dobrze, iż sprawy nie potoczyły się tak, jak tego sobie życzyłaś. Bo lepiej się stało, iż nie jesteście razem. Jeszcze po prostu nie wiesz, dlaczego musisz to wszystko przeżywać i skąd taki finał.
To nie jest związek dla Ciebie
Wiele osób, gdy słyszy – „kocham, ale nie możemy być razem” – próbuje walczyć, nie przyjmuje do siebie słowa „nie”, zaprzecza oczywistym faktom. Tymczasem prawda jest tylko jedna i szalenie bolesna: nie da się nikogo zmusić do miłości ani związku. Do tego potrzeba dwojga.
Jeśli ktoś odchodzi, pozwól mu odejść. Widocznie nie jest to osoba dla Ciebie. Ten związek nie był wam pisany.
Nie znasz przyszłości. Może tuż za rogiem czai się nowa rzeczywistość. Najpewniej czeka na ciebie ktoś, z kim zbudujesz wspaniałą relację, tylko jeszcze musisz odrobić tą lekcję.
To czas dla Ciebie
Zanim pójdziesz dalej, wykorzystaj ten czas dla siebie. Choć pewien etap się kończy, to jeszcze wiele jest przed Tobą. Rozstajesz się z nadzieją, złudzeniami, pewną wizją siebie w związku, ale nie opuszczaj siebie samej. Pamiętaj, iż najważniejsza jest miłość, którą powinnaś obdarzyć siebie. Dbaj o siebie, rozpieszczaj się, myśl o tym, co nadejdzie, a jednocześnie żyj chwilą bieżącą. Nic tak nie odmienia, jak praca nad relacja z sobą. Od niej wszystko się zaczyna. jeżeli będziesz umiała ze sobą żyć w zgodzie, patrząc na siebie z miłością i troską, to już niedługo wszystko zacznie się układać…Otrzesz łzy i zaczniesz nową przyszłość.