Kobieta zauważyła owczarka niemieckiego, który szedł ulicą z białym pakunkiem w pysku: nagle zatrzymał się samochód, a kierowca zabrał psu paczkę i odjechał

polregion.pl 2 dni temu

Pewnego poranka, gdy mgła jeszcze unosiła się nad polami, pani Bronisława Kowalska szła powoli wąską drogą za miastem. Cieszyła się tą chwilą spokoju, aż nagle coś przykuło jej uwagę.
Zza zakrętu wyłonił się owczarek niemiecki. Szedł pewnym krokiem, nie zwracając uwagi na otoczenie, trzymając w pysku dużą białą torbę. Wyglądało na to, iż ładunek jest ciężki pies poruszał się powoli, ale z wyraźnym celem.
Pani Bronisława przystanęła na poboczu, obserwując zdumiona, jak zwierzę zbliża się do skrzyżowania. Nagle zatrzymał się tam samochód. Kierowca choćby nie zgasił silnika otworzył drzwi, gwałtownie wyrwał torbę z pyska psa i odjechał, znikając za następnym zakrętem.
Co u licha szepnęła kobieta, nie mogąc znaleźć logicznego wytłumaczenia tej sceny.
Tymczasem owczarek spokojnie zawrócił i ruszył tą samą drogą, jakby nic się nie stało.
Pani Kowalska wróciła do domu, ale dziwny widok nie dawał jej spokoju. Próbowała przekonać samą siebie, iż to tylko zbieg okoliczności.
Ale następnego dnia historia się powtórzyła. O tej samej porze, w tym samym miejscu, znów ujrzała psa z torbą. I znów ten sam samochód zabrał przesyłkę.
Ciekawość w końcu wzięła górę. Kobieta postanowiła podążyć za zwierzęciem. Szła ostrożnie, ukrywając się w cieniu drzew. Po oddaniu torby pies skręcił w boczną uliczkę i zatrzymał się przed zaniedbanym domem na obrzeżach wsi. Gdy zrozumiała, co się tam dzieje, natychmiast zadzwoniła na policję.
Drzwi uchyliły się, a w progu stanął mężczyzna. Skinął głową psu, jakby oceniając jego pracę, i wprowadził go do środka.
Następnego dnia pani Bronisława odważyła się podejść bliżej. Okna były zasłonięte, wokół panowała cisza. Zajrzała na podwórze i zobaczyła skrzynie wydzielające dziwną, chemiczną woń.
W kuchni, pod jaskrawą lampą, mężczyzna pakował biały proszek do toreb. A obok, jak wierny pomocnik, siedział owczarek, czekając na kolejne zadanie.
Kobietę przeszedł zimny dreszcz. Wszystko stało się jasne psa wykorzystywano do przenoszenia zakazanych substancji. Jego właściciel wiedział, iż jest obserwowany, więc wymyślił podstęp kto bowiem podejrzewałby zwykłego psa?
Samochód tylko odbierał przesyłkę, a on sam pozostawał niewinny.
Drżącymi rękami sięgnęła po telefon i wezwała policję.
Kilka dni później wieść rozniosła się po całym miasteczku. Aresztowany mężczyzna okazał się przywódcą gangu. A owczarek? Był tylko biednym stworzeniem, którego zmuszono do tej roli.

Idź do oryginalnego materiału