Kobieca przewrotność

polregion.pl 2 godzin temu

**Dziewczęca przewrotność**

Do dziś Mikołaj pozostaje wolnym człowiekiem. Choć planował ślub na poważnie, nigdy nie zrozumiał logiki swojej narzeczonej.

Gdy oświadczył się Magdzie, byli razem około roku. Pierwsze burze uczuć już minęły, a on w końcu zrozumiał, iż to właśnie z nią chce przejść przez życie, widywać ją codziennie i słyszeć jej głos.

Magda, wyjdź za mnie powiedział stanowczo, klękając na jedno kolano z otwartym pudełeczkiem, w którym lśnił pierścionek, i z ogromnym bukietem w drugiej dłoni.

Magda nie była całkiem zaskoczona przeczuwała, iż to nastąpi ale i tak się ucieszyła.

Oczywiście, kochanie odparła bez wahania.

Była piękną dziewczyną, a Mikołaj dorównywał jej urodą wysoki, sportowej budowy, z krótką fryzurą i zawsze w casualowych stylizacjach.

Chcę, żebyś urodziła córeczkę podobną do ciebie uśmiechnął się.

Zawsze proszę odparła wesoło.

Rozpoczęły się przygotowania do ślubu. Mikołaj choćby nie przypuszczał, ile to wymaga zachodu.

Magda, to dopiero ślubny szał mówił, gdy ciągnęła go po sklepach. Nie wiedziałem, iż to takie zamieszanie.

Bez welonu, butów, sukni, wstążek, pończoch i reszty gadżetów ślub po prostu się nie odbędzie. A on myślał, iż to proste: oświadczyny, pierścionek, urząd i po sprawie

W końcu Magda uspokoiła się, a Mikołaj odetchnął. ale wtedy wróciła z pracy i oznajmiła:

Mikołaj, szef wysyła mnie na tygodniowy staż do województwa. Będziemy musieli się rozstać na chwilę. Może to i lepiej sprawdzimy nasze uczucia przed ślubem.

No świetny czas wybrał twój szef! Nie wie, iż mamy ślub? burknął niezadowolony.

Wie, ale to nie w dniu ślubu. Zostały jeszcze trzy tygodnie. Poza tym, staż oznacza awans i lepszą pensję. Pieniądze nam się przydadzą przekonywała.

A jak mnie nie będzie, zaopiekuje się tobą Kasia dodała po chwili.

Tylko mi jeszcze brakowało tej twojej Kasi! I tak jest jej za dużo zirytował się. Wątpisz we mnie?

Wątpię czy nie, to moja sprawa, ale bez nadzoru cię nie zostawię. To by było lekkomyślne. Kasia będzie pilnować.

Kasia, przyjaciółka Magdy i ich ślubna świadkowa. Mikołaj nie znosił jej od pierwszej chwili. Nie dlatego, iż była brzydka wręcz przeciwnie: jasna blondynka o doskonałej figurze. Ale Magda ciągnęła ją wszędzie za sobą, co go denerwowało. Do tego Kasia często przychodziła na kolację, a choćby zostawała na noc.

Mikołaj czasem żartował:

Mam nadzieję, iż twoja Kasia nie będzie z nami spać w pierwszą noc poślubną?

Odprowadził Magdę na lotnisko oczywiście z Kasią w komplecie. Pożegnali się, a on z Kasią wrócili samochodem. Po drodze wysadził ją pod domem.

Minęły trzy dni. Mikołaj, mając wolny czas, postanowił zająć się sobą. Zadzwonił do kumpli, a ci zaprosili go na ryby. Ucieszył się dawno nie wylał z nimi piwa w wędkarskiej atmosferze.

W końcu kiedy jeszcze zdarzy się taka okazja? pomyślał i zasnął.

Ale w czwartek wieczorem zadzwoniła Kasia, która i tak już go kontrolowała:

Mikołaj, jak tam u ciebie? Wszystko gra?

Jasne, lepiej być nie może odparł.

Może potrzebujesz pomocy? Bo ja mogę

Nie, dziękuję, dam sobie radę pospieszył zapewnić. Jestem dorosłym facetem.

No dobra, nie gniewaj się. Ale mam do ciebie prośbę.

Jaką? spiął się.

Musisz mi towarzyszyć. Nasza wspólna ze

Idź do oryginalnego materiału