Klęska Hali Targowej. Spółka idzie na sprzedaż

metropoliabydgoska.pl 1 tydzień temu

W czwartkową noc, dokładnie o godzinie 0:01 operator Hali Targowej poinformował o chęci sprzedaży wszystkich udziałów w spółce Hala Targowa sp. z o.o. – tym samym Marcin Frątczak, właściciel kamienic na Starym Mieście i inwestor nieudanej wizji stworzenia – wbrew wytycznym i zapisom umowy – samej gastronomii zamierza zrezygnować z projektu, który wzbudził nadzieje bydgoszczan. Skończył się jednak klęską.

Od stycznia 2024 roku Hala Targowa dogorywa. Szumnie zapowiadana wizja stworzenia miejsca z browarem rzemieślniczym, usługami, targiem lokalnych produktów spożywczych uzupełniona gastronomią nie spełniła się – w 2023 roku udało się otworzyć jedynie część gastronomiczną, która była daleka od oczekiwań mieszkańców, jak i samych właścicieli lokali, którzy zaczęli opuszczać halę przed jej oficjalnym zamknięciem. Na początku maja zeszłego roku, już po przypadającym na 30 kwietnia terminie przedstawienia nowej koncepcji na obiekt, jej przedstawiciele ogłosili, iż „podróż konceptu dobiegła końca” [czytaj całe oświadczenie].

Następnie Patryk Maćkowiak i Marcin Frątczak, kolejno prezes i właściciel spółki Hala Targowa sp. z o.o. poinformowali ratusz, iż ponowne otwarcie pierwszej części obiektu planowane jest na lato 2024 roku. – Pozyskaliśmy doświadczonych partnerów (podpisaliśmy umowy przyrzeczone), którzy będą aktywnie uczestniczyć w naszym projekcie – czytaliśmy w piśmie do władz miasta. W jego treści padła też deklaracja, iż poza częścią gastronomiczną, jeszcze jesienią ubiegłego roku otwarta część handlowa oraz przestrzeń handlowo-muzealna i strefa eventowo-rozrywkowa w podziemiach zabytkowego obiektu. Maćkowiak skrytykował też ratusz, od którego spółka dzierżawi budynek za „niebezpieczną retorykę odnośnie możliwości rozwiązania umowy prowadzoną przez Państwa, zarówno w pismach, oraz przez władze Miasta w komunikacji do mediów”. Deklarował też organizacje spotkań dla mediów.

Po roku wiadomo, iż obietnice nie zostały dotrzymane – hala (pod szyldem Gwar Foodhall) otworzyła się ponownie w czerwcu, w czasie mistrzostw Europy w piłce nożnej. Poza nielicznymi imprezami, w gmachu nie powstał bazar, ani część muzealna. Pomimo dobrej lokalizacji, do wnętrz obiektu zaglądało coraz mniej osób, zrażonych poprzednim wydaniem hali. Kres planów Maćkowiaka i Frątczaka ogłoszono dziś o godzinie… 00:01. Na facebookowym profilu Gwar Foodhall pojawiło się ogłoszenie „o możliwości nabycia 100% udziałów w spółce Hala Targowa Bydgoszcz Sp. z o.o.”.

– Decyzja o zbyciu udziałów została podjęta w związku z wycofaniem się inicjatora projektu z przyczyn finansowych, niezależnych od bieżącej działalności operacyjnej spółki –

informuje operator. Wizja Maćkowiaka nie sprawdziła się – pytanie, czy znajdzie się chętny na reaktywacje działalności, w którą nie wierzą już mieszkańcy.

Nabycie 100% udziałów zapewnia pełną kontrolę nad działalnością spółki oraz możliwość kreowania przestrzeni zgodnie z własną wizją i koncepcją biznesową. Dodatkowym atutem jest istniejąca infrastruktura, zespół oraz przychody generowane przez funkcjonujące już koncepty gastronomiczne. Podmioty zainteresowane przejęciem proszone są o przesłanie swoich danych kontaktowych na adres: [email protected] – zastrzegamy sobie prawo do kontaktu wyłącznie z wybranymi oferentami – ogłosił operator, który ograniczył możliwość dodawania komentarzy pod postem.

Trudno się dziwić, iż operator chce się wycofać. Nie miał pomysłu na to miejsce, a i z miastem nie zbudowano dobrej relacji. Jedyny raz, gdy przedstawiciel operatora pojawił się na sesji, rozmowa była dziwna. Płytka, bez autorefleksji, jakby wszystko działało świetnie, choć już wtedy było jasne, iż projekt się wali – komentuje decyzję radny Paweł Bokiej. Przewodniczący klubu Bydgoskiej Prawicy zwraca uwagę, iż miasto wydało na halę kilka milionów złotych – za pięć milionów obiekt został odkupiony od Bydgoskiej Spółdzielni Spożywców; przeprowadzono też remont zewnętrzny, a operator miał atrakcyjną stawkę czynszu rekompensującą poniesiony wkład w adaptacje wnętrz.

Noc Muzeów w Bydgoszczy 2025 [PRZECZYTAJ PROGRAM]

W innych miastach bywa prościej – albo działa prywatny właściciel, albo to miasto samo zarządza miejscem. Model „pośredni” najwyraźniej się nie sprawdza. Szkoda. Bo to świetna przestrzeń, która mogłaby tętnić życiem. Teraz czeka nas kolejna niewiadoma, ale oby tym razem ktoś miał pomysł i serce do tego miejsca. Za dobry adres, by stał pusty i niszczał – podkreśla Bokiej.

O komentarz do sytuacji poprosiliśmy Urząd Miasta Bydgoszczy. Czekamy na odpowiedź.

@metropoliabydgoska.pl Połowa kwietnia już za nami, a my znów wracamy do Was z dobrymi wieściami prosto z Bydgoszczy! Miasto nie zwalnia tempa, a przed nami kolejne wydarzenia, koncerty i świetne ogłoszenia. #Bydgoszcz #WiosnaWBydgoszczy #KulturalnaBydgoszcz #Juwenalia2025 #DobreWiadomości #CoNowego #BydgoskieWydarzenia #metropoliabydgoska #metropoliabydgoskapl #bydgoszczcity #bydgoszczanie #bydgoszczmalownicza #bydgoszczjestpiękna ♬ dźwięk oryginalny – MetropoliaBydgoska.PL
Idź do oryginalnego materiału