Klasztor Lubiąż. Atrakcje dla turystów. Zwiedzanie z biletem i bez

nieustanne-wedrowanie.pl 5 miesięcy temu

Aż dziw bierze, iż w tej niewielkiej wsi dolnośląskiej znajduje się tak ogromny, pocysterski klasztor. Lubiąż znany jest najbardziej z tego, iż na jego terenie mieści się ten światowej klasy zabytek. Cystersi w ten sposób właśnie czynili. Budowali się z dala od wielkich miast, często osiedlali w miejscach, gdzie nie działo się nic szczególnego i choć ciężko w to uwierzyć, to poprawiali jakość życia ludzi, których tam zastawali.

Zajmowali się uprawą ziemi, hodowlą ryb oraz wieloma innymi rzeczami i dawali pracę. Czym dziś byłby Lubiąż, gdyby nie dawne opactwo?

Historia w telegraficznym skrócie

Dzieje tej miejscowości są bardzo barwne i zajmujące. Lubiąż powołany został do istnienia z ważnym celem. Na samym początku był grodem, który za zadanie miał strzec przeprawy przez Odrę na dawnym szlaku handlowym. To czasy wczesnego średniowiecza i osada ta była solidnie ufortyfikowana. Położona w ramach klasztornego wzgórza stanowiła atrakcyjny punkt kupiecki. Dość gwałtownie bowiem słynny stał się tamtejszy targ działający tuż przy drodze handlowej.

Cystersów z Pforty nad Saalą w Turyngii do Lubiąża sprowadził Bolesław I Wysoki. Stało się 16 sierpnia 1163 roku. Bardzo gwałtownie losy osady związały się mocno z opactwem. Wieś pełniła usługowe funkcje wobec klasztoru, a targ, który się w niej odbywał, sprawiał, iż Lubiąż się liczył w świecie. Odbywająca się tam wymiana handlowa ściągała do wsi ludność z całej tej okolicy.

Miasteczko Lubiąż

W roku 1249 książę legnicki Bolesław Rogatka nadał tej targowej osadzie prawa miejskie na prawie średzkim. W rzeczonym dokumencie napisano:

Postanowiliśmy, zatwierdziliśmy i zagwarantowaliśmy dekretem, iż mieszkańcy w osiedlu targowym o nazwie Lubiąż cieszyć się będą tym samym niemieckim prawem i tą samą wolnością jak mieszkańcy Środy Śląskiej. Mianowicie wolno i bez przeszkód rozkoszować się powinni sądownictwem i wszystkim, na czym niemieckie prawo i niemiecka wolność się opierają.

Niedługo potem na terenie tym powstała kolejna miejscowość, którą również zwano Lubiążem. Budować się ona zaczęła pomiędzy opactwem a miastem. Była to wieś klasztorna. Wszystko zmieniło się w XVIII stuleciu, kiedy Śląsk stał się własnością Prus. Wówczas w ośrodkach miejskich zmieniono prawa i miasteczkowość Lubiąża przeszła do historii, ponieważ wspominana wyżej wieś przerastała go liczebnością a targi ustały. Prawa miejskie ostatecznie wygasły w 1884 roku, kiedy to nie został wybrany do sejmiku przewodniczący gminy z Lubiąża. Niedługo później obie miejscowości zespoliły się w całość.

W czasach średniowiecza miasteczku został nadany herb. To Baranek Boży na czerwonym tle. Pod jego nogami zielona trawa, a przy boku flaga z czerwonym krzyżem.

Klasztor Lubiąż. To trzeba zobaczyć!

Na Śląsku nie ma większego kompleksu klasztornego. Obiekt ten zalicza się również do najstarszych w tym regionie. Założenie to otoczone jest murem i fosą, która fragmentami przez cały czas jest całkiem mokra.

Po przejściu przez bramę po prawej stronie widoczny jest budynek po dawnym, osiemnastowiecznym szpitalu klasztornym, a po lewej wysoki mur z kolejną bramą.

Kamienny most przerzucony na fosie i budynek bramny klasztoru cystersów w Lubiążu.

Dawniej po drugiej stronie, za ogrodzeniem uprawiany był warzywniak, a obok istniał sad, teraz rośnie tam tylko trawa. Dokładnie naprzeciwko mieści się Karczma Cysterska, którą urządzono w dawnej stodole.

Wszystko, co znajduje się w menu, jest bardzo smaczne, ale nic nie przebije tamtejszych pierogów z mięsem. Są chyba najlepsze na całym Dolnym Śląsku.

Zaraz za restauracją stoi duży obiekt, gdzie ongiś mieściła się kancelaria klasztorna. Warto podejść bliżej i przyjrzeć się detalom.

Stamtąd już bardzo wyraźnie widać dwie wieże i całą resztę tego barokowego, dolnośląskiego kolosa.

Jest tam również park obsadzony kasztanami, gdzie przez cały czas stoją leciwe, kamienne figury. Na kolumnie Matka Boska z 1670 roku i dalej między drzewami ogrodowe rzeźby Matthiasa Knothego.

Po prawej stronie bliżej fosy — nieczynny i nieudostępniony do zwiedzania kościół Jakuba. Stan budowli nie jest dobry i wchodzenie do wnętrza ryzykowne.

Kościół świętego Jakuba w Lubiążu.

Klasztor cystersów w Lubiążu. Zwiedzanie z biletem. Co można zobaczyć?

Cała miejscowość pełna jest interesujących miejsc i obiektów. To co najmniej dzień zwiedzania, o ile ktoś chciałby zobaczyć wszystko.

Tutaj jednak skupimy się najsampierw jedynie na klasztorze oraz na jego wnętrzach, do których można wejść z przewodnikiem.

Kościół klasztorny

Świątynia Najświętszej Marii Panny jest najstarszą budowlą w tym założeniu klasztornym. Pochodzi z XIV stulecia i w jej podziemiach znajduje się mauzoleum Piastów Śląskich. Pochowano tam między innymi fundatora obiektu Bolesława I Wysokiego, Konrada żagańskiego, Przemysława ścinawskiego, rycerza Bożywoja oraz dzieci księcia Henryka Brodatego i jego żony Jadwigi śląskiej.

W kościele tym jest również krypta, w której spoczęli biskupi wrocławscy, opaci, zakonnicy oraz Michał Leopold Willmann, który namalował wiele obrazów zdobiących ongiś ten przybytek. Wszystkich ich w podziemiach odwiedzili Czerwonoarmiści. Co z nimi zrobili? Tego nie trzeba chyba opisywać. W grobowcach kilka się zachowało.

Niemcy i Rosjanie

Przykrą prawdą jest, iż rzeczony obiekt sakralny został całkowicie ogołocony ze swojego wspaniałego ongiś wyposażenia. Wszystko, co cenne wywożono stamtąd już w trakcie II wojny światowej, gdy mury klasztorne przeobrażone zostały w fabrykę produkującą broń. Niemcy kilka po sobie zostawili, jednak kiedy Rosjanie nadeszli, przez cały czas było czym rozpalać w piecach. W ruch szły obrazy i ich ramy, drzwi, futryny i meble. To był styczeń i panował ziąb niemiłosierny. Wtedy cenny ten zabytek ucierpiał w dziejach swoich najdotkliwiej.

Klasztor w Lubiążu. Makieta. Sala Książeca.

Sala książęca

Komnata jest ogromna. Jej powierzchnia to 420 m². Wchodzi się do jej wnętrza przez wspaniały portal. Na samej górze nad drzwiami znajduje się tarcza z herbem, którą podtrzymują dwie postaci — czarnoskóry mężczyzna i Indianin.

Klasztor w Lubiążu. Sala książęca.

To najlepiej zachowana sala w całym obiekcie. Mnogość rzeźb, malowideł i najróżniejszych dekoracji powala na kolana. Zwiedzanie z przewodnikiem pozwoli turystom dostrzec wiele ciekawostek kryjących się w tym ogromie piękna.

Sala książęca. Klasztor w Lubiążu.

Na suficie znajduje się plafon. To prawdziwe dzieło sztuki. Jego rozmiary to 28 na 14 metrów, a tytuł — Zwycięstwo Wiary katolickiej nad herezjami. Obraz namalował Christian Bentum.

Refektarz

To inaczej jadalnia. Wspaniale odrestaurowana sala, w której wszystko cudownie lśni. Wnętrze robi ogromne wrażenie.

Refektarz

Jest ogromny kontrast pomiędzy obskurnymi korytarzami i celami mnichów, które mija się podczas zwiedzania obiektu, a Refektarzem i Salą Książęcą.

Cela mnicha

W ogromnym pomieszczeniu podziwiać można wspaniałe malowidła na suficie, które są dziełem mistrza Schefflera.

Stan, w jakim znajduje się dawna jadalnia, oszołamia. Ogrom pracy restauratorskiej, która została tam wykonana, jest godna podziwu. Żadne fotografie nie oddadzą klimatu tego niezwykłego miejsca. To trzeba zobaczyć na żywo.

Klasztor Lubiąż i Pałac Opatów

Wzniesiony został w drugiej połowie XVII stulecia. Jest ogromny! To prawdziwy kolos. Do zwiedzania udostępnione są tam dwa pomieszczenia — wspomniana wcześniej Sala Książęca oraz Jadalnia Opata, która znajduje się naprzeciwko kasy biletowej.

Pałac opatów.

Zachowane malowidła mistrza Willmanna wprawiają w zachwyt. Zdjęcia tego nie oddają adekwatnie. W rzeczywistości jadalnia prezentuje się wspanialej.

Zwiedzanie

Klasztor Lubiąż czynny jest codziennie od godziny 10:00 do 17:00. Ostatnie wejście jest o 16:00. Zwiedzanie odbywa się w grupach co godzinę.

  • Od 1 kwietnia do 30 września — od godziny 10:00 do 17:00 (ostatnie wejście o 16 godz.).
  • Od 1 października do 31 marca — od 10:00 do 15:00 (ostatnie wejście o 14 godź.)

Ceny biletów

  • Bilet normalny – 25 zł.
  • Bilet ulgowy – 20 zł.

Uwaga! Płatność tylko gotówką.

Wymagana jest dodatkowa opłata za możliwość fotografowania obiektu podczas zwiedzania. Za jedno urządzenie fotografujące jest to kwota 5 zł. W obiekcie można również zrobić sesję zdjęciową ślubną i kosztuje to 350 zł.

Źródło informacji — Fundacja Lubiąż

Lubiąż to nie tylko klasztor

Teren tej wsi dolnośląskiej kryje całkiem sporo niezwykle interesujących miejscówek, gdzie historia potrafi zaskoczyć. Zwiedzanie jest tam bardzo zajmujące i związane z aktywnością fizyczną. Warto zaparkować samochód przy dawnym opactwie i wyruszyć pieszo na spotkanie przygody.

Kaplica Jana Nepomucena

Przy tym pięknym, barokowym obiekcie znajduje się tablica z opisem tego interesującego miejsca. Napisano tam:

Kaplica zlokalizowana jest na rozstaju dróg w centrum miejscowości. Wybudowana została w roku 1727. Jest to budowla centralna z wejściem umieszczonym od południa. Wnętrze nakryte jest kopułą z latarnią. Nad wejściem znajduje się kartusz z monogramem fundatora opata Ludwika Baucha i datą budowy. Tuż pod czaszą kopuły umieszczone są owalne okna oświetlające z góry wnętrze kaplicy. Kopułę wieńczy niewielka latarnia nakryta kopulastym daszkiem. Barokowy wystrój obiektu nie zachował się. W roku 1997 z inicjatywy mieszkańców, w kaplicy umieszczono drewnianą rzeźbę świętego Jana Nepomucena. W dniu 20 maja tegoż roku J.E ksiądz Henryk Kardynał Gulbinowicz dokonał aktu ponownego poświęcenia i od tego czasu kaplica, tak jak dawniej pełni funkcje sakralne.

Kaplica Jana Nepomucena w Lubiążu.

Historia życia i śmierci Jana Nepomucena jest bardzo zajmująca. Jest to patron szczerej spowiedzi, spowiedników i tonących.

Klasztor Lubiąż i Lasek świętej Jadwigi

Z terenu klasztornego do Lasku Jadwigi śląskiej idzie się właśnie obok kaplicy Nepomucena. To dość spory kawałek drogi, ale bardzo przyjemny i całkiem zaskakujący u celu. Przez wzgląd na oddalenie od miejscowości oraz niewielką sławę w świecie turystycznym, miejsce to jest przeważnie bardzo spokojne i ciche.

Kapliczki w Lasku św. Jadwigi w Lubiążu.

Enklawa zieleni słynie z pewnej legendy o tym, iż podczas jednej z pielgrzymek, Święta właśnie w tym miejscu zatrzymała się i obejrzała za siebie, ogarniając wzrokiem opactwo. Wówczas to z ziemi, na której stała boso wybiło źródło. Do dziś można je tam oglądać pod nazwą studni.

Całą tę historię, opisaną dokładniej znajdziecie w tym materiale — Skarb znaleziony w Lasku świętej Jadwigi. O wodzie tej źródlanej opowiada się, iż ma moc uzdrawiania.

Kościół świętego Walentego

Zgrabną sylwetkę tego sakralnego obiektu bardzo wyraźnie widać z Lasku Jadwigi. Prowadzi do niego stamtąd cudna, gruntowa droga. Patron kościoła również jest bardzo interesującą personą. Więcej o tej postaci, której poświęcono ten wspaniały Przybytek, znaleźć można w tym materiale — Święty Walenty. Uzdrowiciel z Rzymu. Zamieszczono tam też fotografie tego lubiąskiego zabytku. Kościół Walentego jest bardzo ciekawy. To wartościowy historycznie obiekt sakralny z nieprzeciętnie pięknym wnętrzem.

Kościół Walentego w Lubiążu.

Dźwiękowy Szlak Odry w Krainie Łęgów Odrzańskich

To nie wszystkie turystyczne atrakcje Lubiąża, jednak chyba najważniejsze. Po kompleksowym zwiedzaniu warto powrócić do parku klasztornego na chwilę wyciszenia i odpoczynku.

Znajdują się tam bardzo interesujące ławki, które służą nie tylko do siedzenia. Najlepiej korzystać z nich późnym wieczorem albo bardzo wczesnym rankiem. W ich wnętrzu dźwięki natury, które otaczają tę miejscówkę, stają się bardziej wyraźne, dlatego można usłyszeć znacznie więcej. Śpiew ptaków prawdziwe zachwyca…

Ławki naprawdę robią wrażenie i potrafią zaskoczyć, dlatego warto skorzystać z tej atrakcji, będąc w Lubiążu.

W tej niewielkiej dolnośląskiej miejscowości nad Odrą na największą uwagę zasługuje pocysterski klasztor. Lubiąż jednak skrywa wiele innych atrakcji, które cały czas są do odkrycia. Bliskość Odry sprawia, iż okolica ta jest dzika, a szlaki rowerowe to zapowiedź wspaniałej przygody. Ale o tym już w kolejnym materiale – Ścieżka rowerowa z Lubiąża do Wołowa.

Czy wiecie, drodzy Czytelnicy, iż autorki bloga Nieustanne Wędrowanie są również autorkami książek? o ile zaskoczyła Was ta wiadomość i chcecie dowiedzieć się więcej o tych publikacjach, zapraszamy do naszego sklepu, gdzie można nie tylko zasięgnąć informacji, ale również zamówić nasze książki :)

Artykuł zawiera autoreklamę

Idź do oryginalnego materiału