Wigilia Bożego Narodzenia ma w Polsce rangę szczególną, choć formalnie nie jest świętem kościelnym. To moment skupienia, rodzinnego spotkania i duchowego przygotowania, który w praktyce bywa traktowany niemal jak dzień o odrębnych, surowszych zasadach. Przez lata taki sposób myślenia utrwalił się w świadomości wiernych.
Kościół Katolicki od dawna jednak podkreśla, iż nie każda praktyka przekazywana z pokolenia na pokolenie ma umocowanie w prawie kanonicznym. Wigilia jest dobrym przykładem rozbieżności między religijną normą a kulturową tradycją, które dziś należy wyraźnie rozdzielić.
Post w Wigilię – zmiana, o której wielu zapomniało
Jeszcze w drugiej połowie XX wieku Wigilia była dniem postnym, co oznaczało zarówno rezygnację z mięsa, jak i alkoholu. Zmiany w prawie kanonicznym oraz decyzje polskiego episkopatu sprawiły jednak, iż te zasady przestały mieć charakter obowiązkowy.
Od 2003 roku post 24 grudnia nie jest już wymagany przez Kościół. Jego zachowanie stało się wyrazem osobistej pobożności, a nie religijnego nakazu. Wierni mogą zdecydować się na post jako formę duchowego przygotowania, ale nie ponoszą żadnych konsekwencji moralnych, jeżeli tego nie zrobią.
Alkohol w Wigilię – brak zakazu i jasna zasada
Najwięcej emocji budzi kwestia alkoholu. W powszechnym odbiorze wciąż funkcjonuje przekonanie, iż jego obecność w Wigilię jest sprzeczna z nauczaniem Kościoła. Tymczasem prawo kanoniczne nie zawiera żadnego przepisu, który zakazywałby picia alkoholu tego dnia.
Obowiązuje prosta zasada: to, co nie jest zabronione, jest dozwolone. W praktyce oznacza to, iż lampka wina czy niewielki toast nie są uznawane za grzech. Kościół nie formułuje tu zakazów ani szczegółowych wytycznych, pozostawiając decyzję indywidualnemu sumieniu wiernych.
Apel o umiar zamiast sztywnych reguł
Brak zakazu nie oznacza jednak pełnej dowolności. Duchowni regularnie przypominają, iż Wigilia ma charakter szczególny i nie powinna być traktowana jak zwykłe spotkanie towarzyskie. W ich wypowiedziach pojawia się wyraźny apel o zachowanie umiaru.
Podkreślają, iż nadmierne spożywanie alkoholu może łatwo zniszczyć atmosferę rodzinnej wspólnoty i wprowadzić napięcia. Symboliczna obecność alkoholu nie stoi w sprzeczności z religijnym sensem Wigilii, ale jego nadużycie już tak.
Tradycyjne potrawy – między zwyczajem a wolnością wyboru
Również kwestia postnych potraw nie ma dziś charakteru obowiązku. Choć dania bezmięsne pozostają ważnym elementem polskiej tradycji, Kościół nie wymaga ich bezwzględnego przestrzegania. Biskupi wskazują, iż zachowanie takiego menu jest wyborem, a nie nakazem religijnym.
Rodziny same decydują, czy chcą trzymać się dawnych wzorców, czy je modyfikować. Najważniejsze pozostaje znaczenie spotkania i sposób jego przeżywania, a nie lista potraw czy napojów.
Odpowiedzialność po stronie gospodarzy i gości
W praktyce to gospodarze ustalają charakter wigilijnej kolacji, w tym ewentualną obecność alkoholu. Goście z kolei kierują się własnymi przekonaniami i doświadczeniami. Kościół nie narzuca jednego modelu, uznając różnorodność sytuacji rodzinnych.
Konferencja Episkopatu Polski akcentuje, iż dana wiernym wolność wiąże się z odpowiedzialnością. Granicą nie są dziś przepisy, ale rozsądek, wzajemny szacunek i troska o sens tego wieczoru.











