Kiedyś do nas na posterunek przyszła mała dziewczynka. W ręku trzymała zwiniętą kartkę papieru. Nie mogłam uwierzyć w to co było na niej napisane. Zabrałam dziecko do domu

newskey24.com 3 dni temu

Pracowałam na komendzie, kiedy podeszła do mnie dziewczyna z notatką. Tego dnia moje życie wywróciło się do góry nogami

W młodości pracowałam na komisariacie policji. Kiedyś podeszła do mnie mała dziewczynka i zapytała:

– Czy masz na imię Patrycja?

Powiedziałam jej, iż pracuję w policji i mam na imię Luiza.

Dała mi kartkę i dodała:

– Mama powiedziała, iż ​​jeśli chcę jeść, muszę to zanieść na policję.

Wzięłam kartkę, na której było napisane:

„Natalia, 5 lat, chcę ją oddać do sierocińca”.

Zapytałam ją zdziwiona:

– Czy twoja mama na pewno to dała?

Dziewczyna niecierpliwie skinęła głową, chciała jeść.

Zabrałam ją na stołówkę i nakarmiłam. Była tak głodna, iż nie zauważyłam kiedy wszystko zjadła.

Potem, gdy spała, przez cały dzień zgłaszałam przez radio zaginięcie dziewczyny, ale nikt nie zareagował.

Zabrałam ją do domu.

Była bardzo zmęczona i od razu zasnęła. Mama zapytała, gdzie znalazłam ten cud. Opowiedziałam jej wszystko, co się wydarzyło. Moja mama była zdziwiona, jak normalna kobieta może tak traktować własne dziecko?

Rano obudziłam się ze złego snu. Od 3 lat wciąż mam ten sam sen. Tracę w nim dziecko.

Obudziłam się, słysząc głos Natalii. Ocierała moje łzy i pytała dlaczego płaczę. Po raz pierwszy zaczęłam opłakiwać stratę dziecka. Mam 22 lata i nigdy nie będę mieć dzieci. Mój mąż mnie zostawił z tego właśnie powodu. Teraz jest ponownie żonaty i niedługo będą mieli dziecko.

Przytuliłam Natalię i zdałam sobie sprawę, iż nie chcę, żeby odnaleziono jej matkę.

Ona gwałtownie zakochała się we mnie i mojej mamie.

Któregoś razu, gdy wracałam z pracy, wyszła mi na spotkanie. Wzięła mnie za rękę i przedstawiła znajomym.

Ojciec jednego z jej przyjaciół obiecał mi, iż zostanie z Natalią w domu następnego dnia, ponieważ jest chora. Zakochałam się w tym mężczyźnie od pierwszego wejrzenia.

Potem dowiedziałem się, iż jego żona opuściła go i jego syna bez podania przyczyny. Po prostu wyszła i nigdy nie wróciła.

Teraz mieszkał sam z dzieckiem. Lata minęły.

Od czasu pojawienia się Natalii wiele się zmieniło w moim życiu.

Teraz mieszkam z moim ukochanym niebieskookim mężem i mam dwójkę dzieci, Natalię i Norberta.

Idź do oryginalnego materiału