Zimą nie dokarmiajmy zwierząt w lasach – apelują leśnicy. Na razie pomocy nie potrzebują też ptaki, choć z powodów edukacyjnych warto wystawić karmniki.
W ostatnich latach odeszło się od klasycznego dokarmiania zwierzyny zimą. Paweł Kosin z Nadleśnictwa Daleszyce mówi, iż przy tego typu zimach, z jakimi mamy do czynienia obecnie, nie jest to potrzebne, a wręcz może okazać się szkodliwe.
– Takie dokarmianie powoduje grupowanie się zwierzyny, koncentrowanie jej w konkretnych miejscach i przyzwyczajanie jej do łatwego zdobywania pokarmu. Jakkolwiek zabrzmi to mało empatycznie, po prostu nie powinniśmy zwierzętom teraz w tym pomagać – zapewnia.
Leśniczy dodaje, iż warunki pogodowe są na tyle sprzyjające, iż choćby słabsze osobniki spokojnie mogą zimę przetrwać. Myśliwy też rezygnują na razie z uzupełniania paśników. Póki co zwierzyna ma dostęp do różnego rodzaju pędów, czy gałązek, które są naturalnym pokarmem.
Wiele osób decyduje się zimą dokarmiać ptaki. Na razie wciąż nie zachodzi taka konieczność, by pomóc im w zdobywaniu żywności. Paweł Kosin mówi, iż dziś wystawiamy karmniki bardziej ze względu na własne potrzeby.
– Z reguły robimy to po to, by poobserwować ptaki. Wiadomo, iż taki karmnik będzie ściągał ptaki z okolicy, różne ich gatunki. Posiadanie karmnika pozwala lepiej przyjrzeć się osobnikom, dostrzec ich zachowania – dodaje.
Ekspert mówi, iż karmniki pełnią też rolę edukacyjną w przypadku dzieci – są narzędziem do nauki empatii i szacunku do przyrody. Leśnik przestrzega jednak, by – jeżeli zdecydujemy się na dokarmianie ptaków zimą – być w tym konsekwentnym i robić to regularnie do końca marca. Ptaki przyzwyczają się do takiej formy pomocy i potem mogą nie poradzić sobie w środowisku, gdy nagle zostaną odcięte od źródła pożywienia. Ptaki należy karmić wyłącznie naturalnym pokarmem – ziarnami czy suszonymi owocami. Warto też wyposażyć karmniki w podstawki z wodą.