Nie gotuję już dla wszystkich! Tylko dla siebie i dla Ani. Dlaczego? oburzył się Krzysztof. Bo w naszej rodzinie, jak zrozumiałam, każdy jest sam dla siebie. To sobie tak żyjcie!
Mamo, gdzie moje śniadanie? Weronika wpadła do sypialni bez pukania. Spóźnię się do szkoły!
Nina próbowała wstać, ale w głowie jej się kręciło. Termometr pokazywał trzydzieści osiem i siedem. Gardło paliło ogniem, w piersiach coś furczało.
Weronika, jestem chora Weź coś z lodówki.
Tam nic nie ma! Tylko jogurty dla malutkiej! Córka stała w drzwiach ze skrzyżowanymi ramionami. Zawsze myślisz tylko o niej!
Z pokoju dziecięcego dobiegł płacz. Ania się obudziła. Nina zmusiła się, by wstać. Nogi się pod nią uginały, przed oczami latały mroczki.
Nino, a gdzie moja koszula? Krzysztof wyjrzał z łazienki. Ta niebieska w paski?
W szafie powinna być
Nie ma! Prasowałaś ją wczoraj?
Nina przytuliła się do ściany. Wczoraj cały dzień spędziła z gorączką, próbując zajmować się młodszą córką.
Nie, nie zdążyłam.
Kurczę! Mam spotkanie! mąż zirytowany trzasnął drzwiami od łazienki.
Ania płakała coraz głośniej. Nina powłóczyła się do pokoju dziecięcego, wzięła córeczkę na ręce. Dziewczynka przytuliła się do niej, łkając.
Mamo! krzyk Weroniki z kuchni. Tu naprawdę nic nie ma! choćby chleba!
Pieniądze leżą na stole, kup coś po drodze.
Nie będę wstępować do sklepu! Mam klasówkę! I tak w ogóle, to twój obowiązek nas nakarmić!
Nina w milczeniu poszła do kuchni, trzymając Anię na rękach. Wyjęła z zamrażarki kotle, postawiła patelnię na kuchence.
I ugotuj makaron! rozkazała Weronika, wpatrzona w telefon.
Podczas gdy przygotowywało się śniadanie, Krzysztof wyszedł z sypialni w pogniecionej koszuli.
Musiałem założyć tę. Wyglądam jak menel. Dzięki bardzo!
Nina milczała. Mówienie bolało, a i tak nie miała już siły na tłumaczenia.
U Zosi dzisiaj urodziny oznajmiła Weronika, nakładając sobie makaron. Po szkole idę do niej. Wrócę późno.
Weronika, jestem bardzo chora. Może zostaniesz w domu? Pomóż z siostrą?
Jasne, zaraz! Czekałam pół roku na tę imprezę! I w ogóle, ja nie prosiłam o siostrę! To wasz problem!
Córka złapała plecak i wybiegła z mieszkania, trzaskając drzwiami.
Krzysztof kończył śniadanie, przeglądając wiadomości w telefonie.
Krzysiek, może wrócisz dziś wcześniej? Naprawdę źle się czuję.
Nie mogę. Po pracy mamy firmowe spotkanie. Obowiązki, sama rozumiesz.
Ale jestem chora
No to weź coś. Paracetamol czy coś. Nie jesteś leżąca. Jakoś się trzymaj.
Cmoknął ją w skroń gorącą, wilgotną od potu i wyszedł.
Nina została sama z trzyletnią córeczką. Ania domagała się uwagi, jedzenia, zabawy. Nina automatycznie robiła wszystko, co trzeba, czując, jak siły ją opuszczają.
Na obiad gorączka wzrosła do trzydziestu dziewięciu. Nina jakoś nakarmiła dziecko, położyła je spać i z